O g. 13:30 odbyła się konferencja prasowa z trenerem Pogoni Szczecin, Robertem Kolendowiczem. Co do powiedzenia przed zbliżającym się, hitowym pojedynkiem w 6. kolejce PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań miał mediom nasz szkoleniowiec?
O ostatnich dniach i sytuacji kadrowej:
- Jeśli chodzi o sytuację zdrowotną, to chciałbym Was o tym szczegółowo informować. Nie chcę robić żadnych tajemnic. Nic się nie zmieniło w kontekście Loncara i Wędrychowskiego. To urazy troszkę dłuższe i będziemy potrzebowali więcej czasu, aby przywrócić ich na boisko. Dużo pracowaliśmy, aby przywrócić Mariusza Malca do gry, ale wspólnie podjęliśmy decyzję, że nie chcemy ryzykować i damy mu jeszcze trochę czasu. W tym tygodniu trenował indywidualnie.
- Po zwycięstwie sytuacja w drużynie jest fajna. Zagraliśmy bardzo dobry mecz z Widzewem. Rozmawialiśm o tym z drużyną. W wielu fazach gry byliśmy bardzo mocni. Mecz przebiegł zgodnie z naszym planem. Udało się przełożyć na ten mecz to, co robiliśmy w treningu. Teraz przygotowania przebiegły w bardzo pozytywnej atmosferze. Mieliśmy bardzo dobre dwie jednostki stricte pod mecz. Przerobiliśmy różne scenariusze, które pewnie w meczu wystąpią. Dziś celowo zeszliśmy troszkę z obciążeniami.
- Nastąpiły zmiany w naszym sztabie. Wcześniej w przestrzeni publicznej nie mówiliśmy o dwóch osobach. Jest to Dawid Wronecki, który jest fizjoteraeutą i poszerzył sztab medyczny. Doszedł do nas też analityk Krzysiek Stolorz. Chłopak, który pracował w Akademii dostał szansę pracy w I zespole i ją wykorzystał. Nie ma już z nami za to Vitora Gazimby. Odszedł od nas w tym tygodniu. Chciałbym mu z tego miejsca bardzo podziękować. Bardzo nam pomógł rozwinąć zespół. Teraz wybrał inną drogę. Dziękuję mu za te ostatnie dni, bo bardzo też mi pomógł w tych pierwszych dniach, choć nie musiał tego robić.
- Mówiłem już o tym, ze staramy się wzmocnić sztab o trenera mentalnego. Udało się to zrobić. Od tego tygodnia pracuje z nami Maja Marciniak. Ona zna już wielu zawodników, bo od dłuższego czasu pracuje w Akademii. Maja jest doświadczonym trenerem mentalnym. Od 12 lat w zawodzie. Pracowała w wielu sportach indywidualnych i drużynowych. Między innymi z zawodnikami MMA czy boksu, więc wie, co to walka. Maja będzie pomagała mi rozwijać zespół. Będzie pracowała z zawodnikami indywidualnie i z trenerami.
- Chciałbym bardzo podziękować całemu sztabowi za ten tydzień. To nie jest łatwa sytuacja, gdy zmienia się trener. Pojawiają się nowe wyzwania. Wszyscy pracowali jednak fenomenalnie. Chciałbym za to podziękować, bo jakość naszej pracy była w ostatnim tygodniu na bardzo wysokim poziomie.
O jakości w meczu z Lechem:
- Ja staram się szukać zysków a nie strat. Będę robił wszystko, aby wydobyć z kadry jakość i intensywność. Bardzo mocno w to wierzę, że wystarczy nam tego na długo. Chcemy być intensywni w każdych naszych działaniach. Rozumiem przez to nie tylko bieganie. Przez intensywność rozumiem też gotowość na następną akcję. Dla mnie będzie bardzo istotne, aby zawodnicy po akcji ofensywnej byli gotowi na akcję defensywną. Nie chcę, żeby zawodnicy po jednej akcji się wyłączali. Chcę, aby byli gotowi przełączyć się z jednych działań na drugie. Tylko tak jesteśmy w stanie tę intensywność podtrzymać. Zawodcniy wiedzą, czego ja oczekuję. Głęboko wierzę, że będziemy na tę intensywność gotowi.
- Mecz zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Kiedyś Jerzy Engel napisał książkę "Futbol na tak". Spotkają się dwa zespoły, żeby wygrać mecz, a nie go przegrać. Szykuje się więc świetne widowisko. Mam nadzieję, że będziemy potrafili podtrzymać naszą jakość. Myślę, że kluczowe będzie to, kto będzie w stanie przejąć piłkę. Jesteśmy pełni nadziei. W ostatnich trzech meczach z Lechem zanotowaliśmy dwa zwycięstwa. Na bazie ostatniego meczu z Widzewem będziemy chcieli przenieść tę jakość na starcie w Poznaniu.
O kontakcie z Kostą Runjaiciem:
- Ja jestem w kontakcie z trenerem Kostą. Rozmawialiśmy w dniu meczu z Widzewem. Powiedział, że życzy mi powodzenia. Fajna historia, bo tego samego dnia debiutowaliśmy. On w Serie A, a ja w Ekstraklasie. Z trenerem Kostą łączą mnie bliskie relacje. Mocno mu kibicuję. Tak samo trenerowi Jensowi. Też śledzę jego poczynania i mu kibicuję. Myślę, że nasz kontakt się nie skończy. To, co nas połączyło pewnie zostanie z nami na zawsze. Emocje, które daje sport zawsze się pamięta.
O tym, jak sytuacja finansowa wpływa na zespół:
- To jest temat w szatni. To ważny aspekt codziennego funkcjonowania klubu. Myśłe, że jesteśmy wszyscy na etapie dużego zrozumienia dla władz klubu. Wiemy, że władze starają się tę sytuację poprawić. Jak to w życiu bywa, zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko zawsze wychodzi. Czekamy na efekty pracy zarządu. Wiemy, że działania w celu poprawy sytuacji są czynione i mogą one nastąpić dość szybko. Wspieramy te działania i czekamy, co się wydarzy.
O obsadzie środka pola:
- To jest taki pozytywny ból głowy, mieć takie dylematy. Jeśli przeanalizujemy ostatni mecz, to wszyscy zawodnicy dali jakość zespołowi. Byliśmy gotowi, każdy coś z nas wniósł. Próbowaliśmy w tygodniu różnych wariantów. Bardzo się zastanawiam nad tym, kto zagra w Poznaniu. Obojętnie, kto wybiegnie na boisko, to na pewno ta sama jedenastka meczu nie skończy. Myśląc o drużynie, myślę także o zawodnikach, którzy wejdą na boisko z ławki, będą poza kadrą, czy zagrają w II zespole, bo to mój zespół.
O Lechu Poznań:
- Nastąpiło trochę zmian. Jest nowy trener, nowy sztab. Odeszli kluczowi zawodnicy: Marchiwński, Velde, Karlstrom. W tabeli jesteśmy w tym samym miejscu. Punktowo pewnie wszyscy są zadowoleni w Lechu. Nie wiem, czy zadowoleni są kibice. W zeszłym sezonie mieli w Lechu swoje problemy. Teraz widać w ich grze pomysł trenera. Trzymją strukturę 3+2, próbują przeładować środek, grać centralnym sektorem, aby stworzyć przestrzenie. To trochę inny sposób budowania niż ten, który Lech proponował do tej pory. W momentach bez piłki Lech czeka na momenty, gdy może do skoczyć do pressingu. Jest więc dość podobny do nas. Mówiłem już o posiadaniu. My jesteśmy pod tym względem na drugim miejscu w lidze, oni na trzecim. Będzie decydowało, kto przejmie piłkę. My oddajemy najwięcej strzałów w lidze. Nasz współczynnik "expected goals" jest najwyższy w lidze. Jeśli chodzi o kontakty w polu karnym, jesteśmy w czołówce ligi. Będziemy chcieli to wszystko wykorzystać.
O tym, czym zaskoczyć Lecha:
- Nie będę wchodził w detale. Nie zamierzam ułatwiać zadania rywalom. Skala poziomu analizy jest dziś na bardzo wysokim poziomie. Są takie technologie, które sprawiają, że ma się przeciwnika jak na dłoni. Dzisiaj można porównać mecz piłkarski do szachów. Jesteśmy przygotowani na kilka wariantów. W zależności do tego, jaką strukturę ma przeciwnik i jakie zasady strukturalne stosuje. Mamy swój plan na ten mecz i mamy nadzieję, że on wypali. Realizowaliśmy go w ostatnim tygodniu. Jestem niezwykle zadowolony, co zobaczyłem u zawodników w treningu. Nasze działania taktyczne w tygodniu wyglądały bardzo optymistycznie.
O sposobie krycia:
- Jest Ishak, który jest kluczowy dla Lecha. Dla mnie "Kulu" jest jednak zdecydowanie lepszym zawodnikiem. Jeśli my się przygotowujemy, żeby powstrzymać Ishaka, to Lech musi się przygotować na "Kulu". Mamy przygotowane różne bronienie na różne fazy spotkania. W niektórych momentach idziemy w krycie na jeden na jeden. Wiemy, kiedy to stosować. Głęboko wierzę, że cały zespół będzie w działaniach defensywnych jak najlepszy. Musimy jak najczęściej w sezonie grać na zero z tyłu. Dla nas jednym z priorytetów będzie doprowadzenie do momentu, żeby kończyć mecz na zero z tyłu. Pod to również mieliśmy zaplanowane poszczególne sesje treningowe.
O tym, czy mecz z Lechem będzie szczególny ze względu na jego poznańską przeszłość:
- To naprawdę odległa historia. Urodziłem się w Poznaniu i pierwsze kroki na poziomie Ekstraklasy stawiałem w Lechu. Staram się spoglądać w przód. To już dawno za mną. Przede mną mecz, który chcę wygrać ze swoim zespołem. Każdy sportowiec wychodzi na arenę, żeby wygrać. W kilku klubach występowałem jako piłkarz. To fajne, ale ja każde swoje działanie skupiam, aby zwyciężyć. Nie inaczej będzie teraz. Będę starał się przygotować zespół i siebie do tego, żeby wygrać. Jedziemy z takim nastawieniem. Mamy w tym sezonie już jakąś swoją histoirę. Po bardzo dobrym meczu w Lubinie zagraliśmy słaby w Zabrzu. Teraz musimy znowu tak sprawnie zagrać, żeby wygrać. Mówiłem drużynie, że jeśli chcemy w tym sezonie coś wielkiego osiągnąć, to musimy grać w takim stylu jak przeciwko Widzewowi mecz za meczem.
O tym, czy uda się zdominować Lecha tak jak Widzew:
- Dla nas jest ważne z kim gramy. Tak jak powiedziałem, przygotowaliśmy w tygodniu detaliczny plan, jak do spotkania podejść. To dla nas istotne. Uwagę skupiamy przede wszystkim na sobie. Skupiamy się na zwyciężaniu. Analiza, przygotowanie, pod przeciwnika, to wszystko jest ważne. Najważniejszy jest jednak nasz zespół jako całość i jego sposób funkcjonowania.
O wsparciu ze strony trybun:
- Mówiłem o tym na konferencji pomeczowej. Niezwykle cieszę się, że kibice zdecydowali się przerwać protest i nas nieśli w meczu z Widzewem. Gdy usłyszeli doping z trybun, widziałem po twarzach zawodników, że byli gotowi od 1. minuty. Wierzę, że tak samo będzie w Poznaniu. To coś fenomenalnego. Słyszałem, że na meczu może pojawić się nawet więcej niż 1500 naszych kibiców. Bardzo się cieszę, że takie wsparcie otrzymamy. W meczu z Widzewem nasi kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem. Dali nam wsparcie i siłę, abyśmy mogli dobrze wejść w mecz i go kontrolować. Wierzę, że na Bułgarskiej również będzie ich słychać.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...