Aktualności

  • Robert Kolendowicz przed meczem z Legią

O g. 13:00 odbyła się konferencja prasowa przed meczem 9. kolejki PKO Ekstraklasy z Legią Warszawa. W spotkaniu z mediami wziął udział trener Pogoni Szczecin, Robert Kolendowicz. Zachęcamy do zapoznania się z tekstowym zapisem wypowiedzi naszego szkoleniowca.


O sytuacji kadrowej:

- Nadal oczekujemy powrotów Wędrychowskiego, Loncara i Malca. Marcel jest najbliżej. W sobotę będzie miał dodatkowe badania, dodatkowy biodex. Jeśli wyniki będą zadowalające, to dostanie zielone światło. Widzialem jego treningi w tygodniu i są bardzo mocne i zaawansowane. Jest bardzo blisko powrotu. W temacie Loncara czekamy na wynik badań. O g. 16-17 będę je miał i zobaczymy, w jakim kierunku pójdziemy. Absencja Malca jeszcze trochę potrwa. On walczy, ale potrzebuje czasu, aby wrócić do zespołu.

- W ostatnim meczu w ostatniej chwili Rafał nam wypadł. Przyplątał mu się mały uraz mięśniowy. Było ryzyko, że ten uraz się pogłębi. Nie chcieliśmy ryzykować, chcieliśmy skorzystać z zawodników w stu procentach gotowych. Od wtorku już z nami trenuje i jest do naszej dyspozycji.

O wnioskach po meczu z Cracovią:

- Zagraliśmy dwie różne połowy. Druga nie była oczywiście perfekcyjna, ale pierwsza była bardzo słaba. Po przerwie stworzyliśmy sobie jakieś sytuacje, ale to było za mało. To nie jest styl, do jakiego Pogoń przyzwyczaiła. Nie chcę widzieć takiej Pogoni. Mieliśmy problem wychodzić z pressingu, nie skracaliśmy pola gry, przestrzenie pomiędzy nami były za duże. Po zebraniu piłki Cracovia grała za naszą linię i robiła to dobrze. Dodatkowo straciliśmy znowu gola po stałym fragmencie. To się powtarza. Chcę widzieć progres. Liczę, że praca, którą wykonujemy przyniesie rezultaty. W domu jesteśmy zupełnie innym zespołem i liczę, że jutro zobaczymy Pogoń z meczów domowych. 

O tym, czy będą zmiany w składzie:

- Myślę, że możemy spodziewać się pewnych zmian. Jesteśmy świeżo po treningu i zobaczymy, co się jeszcze wydarzy. Ale tak, możemy spodziewać się zmian.

O stracie wielu goli po stałych fragmentach:

- Gdyby to chodziło tylko o koncentrację to byłoby dość proste do poprawy. Sytuacja jest bardzo złożona. My jesteśmy trochę w takim bronieniu zmiksowanym. Część zawodników broni strefowo, a część indywidualnie. W ostatnich dwóch meczach nie byliśmy w tym perfekcyjni, ale graliśmy z bardzo dobrymi przeciwnikami. To były topowe zespoły pod tym względem gry przy stałych fragmentach. Nasze indywidualne działania przy straconych golach ostatnio bardziej zawiodły niż drużynowe. Nie reagowaliśmy na zawodnika, który wbiega w strefę. Przestrzenie między nami były zbyt duże. Tak było z Cracovią, tak było ze Śląskiem. To dość łatwe do korekcji błędy indywidualne. Pracowaliśmy nad tym po raz kolejny. Początek sezonu mieliśmy pod tym względem lepszy. Mam nadzieję, że wrócimy do tych dobrych momentów z początku sezonu.

O straconej bramce w Krakowie i zachowaniu w obronie Kamila Grosickiego:

- Rozmawialiśmy bardzo detalicznie o tej sytuacji na odprawie pomeczowej. Było tam wiele błędów. Zachowanie bocznego obrońcy nie było zgodnie z tym, co chcemy grać. Kamil też na pewno powinien zachować się lepiej. Potem zaszwankowała nasza obrona środka pola karnego. To był szereg niedopuszczalnych błędów na poziomie Ekstraklasy. Jeśli chcemy wygrywać, to w taki sposób będzie o to bardzo trudno. Zawodnicy wiedzą, czego wymagam i ta sytuacja nie była naszym standardowym zachowaniem. Powinniśmy na ten błąd zareagować inaczej. Żaden z zawodników nie jest zwolniony z zadań defensywnych. To nie jest tajemnica, że w momentach, gdy odbieramy piłkę Kamil jest naszym motorem napędowym. Być może byliśmy za bardzo skupieni na nim. W tamtym momencie powinniśmy zareagować inaczej, aby nie stracić gola.

O tym, jak zagramy:

- Chcemy zwyciężyć. Nic się pod tym względem nie zmienia. Wiemy, z kim się mierzymy. Z zespołem bardzo mocnym, z bardzo rozbudowaną kadrą. Grają na dwóch frontach i są na to przygotowani. Mają sporo jakości, ale u nas też jej nie brakuje. Chcemy być zespołem, który będzie wygrywał. Musimy jednak w tym celu dbać o detale i być gotowi na każdą fazę gry. Szczególnie, gdy sytuacja się zmienia. Jeśli będziemy na to gotowi, to każdemu będzie z nami ciężko. Jeśli będziemy tacy jak z Cracovią, to nam będzie ciężko z każdym. Jest to proste. Liczę, że zespół, który zagra jutro będzie tak skoncentrowany i pokaże tyle jakości, by odnieść wygraną.

O postawie Keramitsisa w meczu II zespołu:

- Byłem na tym meczu. Oglądałem jak "Kera" zagrał. On sam wie, że ma rezerwy. Może być lepszy. To jego pierwszy mecz od dawna, drugi czy trzeci trening na dłuższym dystansie. To chłopak o olbrzymim potencjale i on rośnie z dnia na dzień. Jest blisko kadry meczowej, ale według mnie jeszcze potrzebuje chwili, aby dojść do optymalnej dyspozycji. Jest gotowy mentalnie i motorycznie, ma bardzo dobre nastawienie, ale czasu się nie oszuka.

O młodzieżowcach:

- Mamy opcje. Kacper Łukasiak dał bardzo dobrą zmianę w meczu z Cracovią. Dzięki niemu ta druga połowa wyglądała znacznie lepiej dla nas. Był aktywny w momentach z piłką. Róznica między zawodnikami, którzy grali w pierwszej połowie, a Kacprem była ogromna. Był diagonalnie ustawiony do zawodnika z piłką. Był bardzo dobry w momentach z piłką i bez piłki. Był pierwszy do walki przy drugich piłkach. Od początku sezonu pokazuje jakość, a w tym meczu ją potwierdził. Jego zmiana była pozytywna. Pierwsza połowa była słaba w wykonaniu wszystkich zawodników i Adrian Przyborek na tym ucierpiał. Mamy Korczakowskiego, który wygląda nieźle, Wojciechowskiego, są inni. Najbliżej teraz gry jest Adrian i Kacper, ale mam oczy szeroko otwarte i dostrzegam również starania innych piłkarzy.

O grach mentalnych sztabu szkoleniowego Legii:

- Każdy ma swój sposób prowadzenia zespołu. My będziemy koncentrować się na swoich działaniach. Nie mamy wpływu na to, jak ktoś reaguje. Będziemy zorientowani na to, aby nasza reakcja na wydarzenia boiskowe była poprawna.

O tym, jak zniwelować różnicę w warunkach fizycznych między Pogonią i Legią:

- Jeśli mówimy o podwyższeniu składu to są opcje. Wojtek Lisowski i Joao Gamboa to zawodnicy bardzo dobrzy w powietrzu. Nie wykluczam, że z nich skorzystam. O tym decyduje również timing, zmiana pozycji, to, w którym momencie atakujemy. Staraliśmy się z całym zespołem niwelować te momenty. Chcemy być lepsi w momentach, gdy do pojedynku główkowego dochodzi w centrum boiska. Chcemy być bardzo gotowi, aby zbierać drugie piłki.

O tym, w czym upatrywać nadziei na wygraną:

- Pewnie w tych naszych ostatnich meczach domowych. To były spotkania bardzo jakościowe w wielu elementach. Wierzę, że jesteśmy w stanie powtórzyć tak jakościową grę i odnieść zwycięstwo.

O Legii Warszawa:

- Jest kilka elementów, w których Legia jest dobra. Na pewno jest to jakość indywidualna. Głębia składu i szerokość składu. To też powoduje, że ta jakość czasem nawet wzrasta na boisku po wejściach zawodników z ławki. Na pewno pressing, który jest trochę podobny do tego, jak pressowała nas ostatnio w pierwszej połowie Cracovia. Na ten moment Legia ma najwięcej goli strzelonych w Ekstraklasie. W momentach z piłką Legia stara się odpuszczać jednego z zawodników. Wszołek ma kilka asyst, Vinagre tak samo. Mają zawodników w formie, jak Kapustka, który oddaje dużo strzałów sprzed pola karnego. To mocny zespół. Mogą rotować na wielu pozycjach. Mają w ataku czterech zawodników, mieli pięciu, bo sprzedali jednego. My będziemy chcieli wykorzystać te elementy, w których Legia nie jest aż tak dobra. Każdy zespół ma takie elementy i stołeczni także. Będziemy chcieli też być bardzo intensywni w naszych działaniach, bo w tym my jesteśmy dobrzy.

O meczu Legii z Rakowem:

- To był dla Legii prestiżowy mecz z uwagi na historię obu trenerów. Stołeczni to spotkanie przegrali. Może się zdarzyć, że nasz mecz będzie otwarty. Myślę, że będzie dużo ciekawych momentów dla oka. Nasz styl jest znany, chcemy długo utrzymywać się przy piłce i przez to stwarzać sytuacje. Będziemy starali się być lepsi w momentach straty piłki. Będziemy chcieli być wtedy znacznie bliżej siebie niż w meczu w Krakowie.

O wyprzedanym stadionie:

- Po to to robimy. Dla takich chwil, dla momentów, gdy stadion pęka w szwach gra się w piłkę. Dla takich momentów, gdy ludzie nie mogą dostać biletów, są emocje. Chcemy, żeby radość mieli piłkarze na boisku, ale też kibice, oglądając futbol oparty na emocjach. Najważniejsze jest zwycięstwo, ale ja lubię oglądać piłkę atrakcyjną dla oka. Wiem, że w meczu ze Śląskiem straciliśmy 3 gole, ale zwyciężyliśmy i z pewnością wszyscy byli zadowoleni, mieli ochotę od razu po zakończeniu spotkania pobiec do kasy po bilet na nasz kolejny mecz. Liczę, że w piątek czeka nas fajne widowisko, na koniec ze zwycięstwem Pogoni.

O gotowości drużyny na mecz:

- W jednym w dniu widziałem moich zawodników niegotowych. To było w poniedziałek. Mieliśmy wtedy analizę i ona była bardzo mocna. Wtedy moi zawodnicy nie byli gotowi, ale ja też nie czułem się gotowy. Od wtorku cały sztab, cały klub jest gotowy, aby zwyciężać. Było tak we wtorek, środę, czwartek. Od momentu, gdy zabrzmi tyfon chcę zobaczyć zespół agresywny, dobry z piłką, intensywny. Taki zespół widziałem na treningach i taki chcę zobaczyć również jutro.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: własne
Wyświetleń: 1946

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...