- Pogoń gra w jasno określony sposób, trudno znaleźć słaby punkt tej drużyny zarówno indywidualnie, jak i w organizacji gry - mówi przed niedzielnym meczem Mariusz Rumak trener Lecha Poznań.
Mariusz Rumak (trener Lecha): – Mecz z Pogonią jest bardzo istotny. Ważny dla szatni, już wcześniej dużo rozmawialiśmy o ostatnim spotkaniu pucharowym, ponieważ po golu na 0:1 nie było czasu na odrobienie strat i w piłkarzach siedzi sportowa złość. Ostatnio Pogoń stworzyła sobie niewiele sytuacji, my stworzyliśmy więcej, lecz nie wygraliśmy. Pogoń ma silnych skrzydłowych, wierzę w ich zatrzymanie i w moich piłkarzy.
– W DNA Lecha nie ma minimalizmu. W niedzielę nie można grać minimalistycznie, skoro przyjdzie 30 tysięcy osób. W DNA Lecha jest tworzenie widowiska i gra w piłkę. Chcemy pokazać, że jesteśmy spójnością i odpowiedzieć na te wszystkich insynuacje. Zastanawiamy się, czy trener Pogoni zastosuje w niedzielę rotację czy nie? Pogoń po awansie do finału Pucharu Polski na pewno jest bardzo pewna siebie. Rywal to doświadczony zespół, który na każdej pozycji ma doświadczonych piłkarzy. Pogoń gra w jasno określony sposób, trudno znaleźć słaby punkt tej drużyny zarówno indywidualnie, jak i w organizacji gry.
– Wierzymy, że będziemy punktować, bo widzę jakość u piłkarzy, jakość na treningach, trzeba tylko wszystko przełożyć na murawę. Od początku sądziłem, że jeśli poprawimy defensywę, to z przodu będziemy tworzyć sytuacje i strzelać bramki. Nie mogłem jednak przewidzieć, że nagle wypadnie nam tylu ofensywnych piłkarzy. Jedyną stabilną formacją od początku rundy jest defensywa. Tam, gdzie jest stabilność kadrowa, tam wyglądamy dobrze. Muszę sobie poradzić z obecną sytuacją, w tym z presją, z polowaniem na czarownice i z tymi wszystkimi bzdurami, jakie pisze się na nasz temat.
– Musimy na boisku odpowiadać na insynuacje i na bzdury, jakie się pojawiają. Na portalach społecznościowych są frustraci, którzy wypisują różne rzeczy nie mając pojęcia o tym, co się dzieje. To są ludzie, którzy poprzez bzdury chcą zaistnieć, są panami świata przez 7 dni, a później schowają się do swojej nory, gdy wygramy lub nadal będą pisać „mamy rację”, gdy przegramy. Nie akceptuję tego jako człowiek, ale taki jest świat, który zwariował.
– Jak zespół nie wygrywa, to zawsze szuka się czegoś, by zaczepić. Jeśli ktoś nie rozumie piłki, to czepia się przygotowania fizycznego lub atmosfery w szatni. To kłamstwa. Ta osoba może mnie podać do sądu i wtedy się sprawdzimy. Najlepiej o takie rzeczy pytać piłkarzy. Obecnie presja na zespole jest większa, atmosfera w szatni jest już taka sama, jak w okresie przygotowawczym. Piłkarze mówią do mnie – nie przejmuj się, wygramy 2 mecze i ci, którzy piszą nieprawdę, schowają się i będą czekać na swój moment, bo zawsze czekają. Nie wiem nawet, jak jest baran po angielsku. To bzdura. Oczywiście z pewnego i anonimowego źródła ktoś pisze takie rzeczy.
– Lech nie traci bramek, ale nie wygrywa, bo nie strzela goli. Musimy lepiej grać w ofensywie, pod względem tworzonych sytuacji jest progres, tworzymy więcej okazji, teraz musimy je wykorzystywać. Coraz więcej piłkarzy z nami trenuje, więc wierzę, że ruszymy do przodu i zaczniemy zdobywać bramki. Mam wiele refleksji oglądając mecze czy treningi. Widzę poprawę, jednak nie chcę opowiadać, że ona jest. Na tablicy wyników musi być więcej goli od przeciwnika.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...