Aktualności

- W listopadzie mieliśmy bardzo trudną sytuację. Jako klub i drużyna sami sobie narobiliśmy problemów. Graliśmy dobre mecze, zdobywaliśmy punkty i sprawy wyglądają pozytywniej. Więc to, że gramy cztery mecze u siebie to nie jest zasługa jednej bramki Bruk-Betu w Gliwicach, bo gdyby nie wcześniejsze mecze, to ten wynik nic by nam nie dał. Jestem wdzięczny zespołowi. Sami doprowadziliśmy do poprawy sytuacji. Jesteśmy w lepszym położeniu niż pod koniec ubiegłego roku. Od momentu, gdy przyszedłem drużyna przyjęła rytm pracy, realizuje założenia.

- W tamtym momencie nie było istotne, by grać 4 mecze u siebie, ale wywalczyliśmy sobie to. Oczywiście bardzo cieszę się z tego faktu, ponieważ z mojego doświadczenia, które tu nabyłem mogę wywnioskować, że to spora zaleta

- Nadchodzące tygodnie będą męczące dla wszystkich zespołów walczących o utrzymanie. Wyjazdy, noclegi będą miały znaczenie. Wiemy, że w każdym meczu musimy inwestować dużo sił, ale wiedza to jedno. Trzeba jeszcze to robić.

- Rozmawialiśmy na temat meczu z Legią. Jak w każdy meczu były różne fragmenty, ale Legia dość szybko rozstrzygnęła to spotkanie. Jesteśmy już skupieni na kolejnym rywalu. W niedzielę wszystko będzie zależało od tych, którzy otrzymają zaufanie. Ważna w tym meczu będzie odwaga. Dla obu drużyn ten mecz jest wyjątkowo ważny.

- Pogoda sprzyja dopracowaniu szczegółów. Wcześniej z powodu mrozów trudno było dłużej pracować nad m.in. stałymi fragmentami gry. Było to mało przyjemne i trudne do zrealizowania. Nie zawsze dobrze w tym elemencie wyglądaliśmy, mamy tego świadomość. Zwracam uwagę na stałe fragmenty, ale także na utrzymywanie piłki, prowadzenie gry, dominację nad rywalem. Chcemy pokazać stabilność we wszystkich obszarach, także w defensywie. Gdyby nie udało nam się zdobyć gola z gry, to oczywiście stałe fragmenty stają się bardzo ważne.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!