- Zrobiliśmy bardzo proste błędy i zaprosiliśmy przeciwnika do strzelenia nam goli, a oni to wykorzystali. Tu i tam złe podanie, tu i tam za słabe wejście w pojedynek i z tego padły gole - powiedzial po meczu z Górnikiem trener Kosta Runjaic.
Kosta Runjaic: Na początku gratuluję Górnikowi Zabrze. Oczywiście inaczej sobie to wyobrażałem niż tak, jak się potoczyło w pierwszej połowie. Zrobiliśmy bardzo proste błędy i zaprosiliśmy przeciwnika do strzelenia nam goli, a oni to wykorzystali. Tu i tam złe podanie, tu i tam za słabe wejście w pojedynek i z tego padły gole. Wiedzieliśmy, że Górnik jest niebezpieczny ze stałych fragmentach. My też z tego elementu strzeliliśmy bramkę. Przy stanie 2:0 było nam ciężko i tak to się potoczyło do końca. Chcieliśmy odwrócić losy meczu bo można to zrobić z wyniku 2:0, ale przy 3:0 było już bardzo ciężko. Pomimo niedobrego rezultatu widać było, że moja drużyna chciała odwrócić losy meczu. Było więcej zaangażowania i agresji, a mieliśmy tak prezentować się od początku. Po golu dla nas poczuliśmy trochę krwi, ale to nie wystarczyło. Już w drodze powrotnej musimy rozpocząć fazę regeneracji, bo we wtorek kolejny mecz. Wielkie podziękowania dla naszych kibiców, którzy nas wspierali. Taka jest piłka, taki jest sport. Nie zawsze można wygrać. Myślę, że w drugiej połowie faktycznie próbowaliśmy, ale piłka jest grą błędów i jeśli robi się ich zbyt dużo, to rywal to wykorzystuje.
- Zrobiliśmy sporo zmian w składzie i mieliśmy na to pomysł. Wszyscy zawodnicy, poza Benyaminą, są zawodnikami, którzy rozegrali bardzo dużo meczów w tym sezonie. Wiedzieliśmy, że dla Kozulja jest to spory wysiłek po operacji, nie brał przecież udziału w przygotowaniach. To było jasne, że zabraknie mu siły, ale uważam, że zagrał dobrze jak na ten moment w którym jest. Jeszcze jest 13 kolejek i zawodnicy, którzy nie brali udziału w fazie przygotowawczej, muszą wypracować odpowiednią formę. Uważam, że Matynia też zagrał solidny mecz. Moim zdaniem to nie jest wina tej podstawowej jedenastki czy zestawienia, ale zbyt prostych błędów jakie popełniliśmy. Nasz przeciwnik wykorzystał je z bardzo dobrą jakością.
Marcin Brosz: W pierwszej kolejności dziękuję kibicom za wsparcie. Wiedzielismy po co jesteśmy na boisku i to dodawało nam energii od początku. Ważne, że oddaliśmy dzisiaj dużo strzałów z czego połowę celnych. To mnie bardzo cieszy. W tym meczu mieliśmy jeszcze kilka sytuacji. Cieszą bramki i ilość strzałów. To jest cały czas dla nas pole do poprawy.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...