- Przed nami dwa mecze w krótkim odstępie czasu. Musimy teraz tak pracować i przygotowywać się do meczu z Wisłą Płock, by mieć też z tyłu głowy mecz w Pucharze Polski. Przede wszystkim teraz nasze siły skupiamy na meczu w Płocku. Bardzo nam zależy, by wygrać i z takim nastawieniem tam jedziemy – mówi przed spotkaniami z Wisłą Płock oraz Drutex-Bytovią trener Maciej Skorża.
Pogoń przystąpi do pojedynku z płocczanami osłabiona w ofensywie i defensywie. - Będziemy musieli sobie radzić bez dwóch podstawowych zawodników, czyli kontuzjowanego Adama Frączczaka oraz pauzującego za kartki Cornela Rapy. Tajemnicą nie będzie, że Frączczaka zastąpi Łukasz Zwoliński, który w meczu z Lechem dał dobrą zmianę. Rapę zastąpi najprawdopodobniej Jarosław Fojut, który jest już zdrowy, trenował razem z nami i na środku obrony będzie partnerem Lashy Dvaliego – przyznał szkoleniowiec Dumy Pomorza.
Pogoń i Wisła mają taki sam dorobek punktowy po 8 kolejkach, a więc 8 oczek. - Sytuacja jest taka, że mecze, które gramy do następnej przerwy reprezentacyjnej traktujemy jako dużą szansę, by podreperować dorobek. Chcielibyśmy też awansować do następnej rundy Pucharu Polski i takie cele postawiliśmy sobie na te najbliższe cztery tygodnie pracy. Jedyny ligowy mecz wyjazdowy w tym okresie, czyli najbliższy z Wisłą traktujemy z ogromną determinacją i nadzieją na to, że będziemy potrafili ich pokonać i przywieźć trzy punkty z Płocka – zapowiada opiekun Portowców.
Rywale z Płock w ostatniej kolejce zmierzyli się z Zagłębiem Lubin na wyjeździe. Przegrywali już 0:2, lecz odrobili straty. - Gdyby nie było tej drugiej połowy meczu Wisły z Zagłębiem, to można byłoby powiedzieć, że nasi rywale nie są w najwyższej dyspozycji. Natomiast druga połowa całkowicie zmienia postrzeganie. Zagrali naprawdę świetny fragment, chyba najlepszy w tym sezonie, więc będą nakręceni i mocno zdeterminowani. W sferze mentalnej musimy być absolutnie na najwyższym poziomie. Nie mogą nam się przytrafić momenty dekoncentracji, jak to było na przykład w Niecieczy – zaznacza trener Skorża.
W ostatnim spotkaniu z Lechem Poznań Portowcy przeważali i zmagali się z defensywnym ustawieniem przeciwnika. Pozytywnych skutków nie było, ponieważ nie padła żadna bramka. Akcje szczecinian często kończyły się przed szesnastką „Kolejorza”. - Dla mnie jest to wciąż lekcja, poznaję chłopaków i nasze reakcje. Zachowania, które się powtarzają, układają się w pewną całość i w tym momencie jest mi znacznie łatwiej podjąć decyzję o tym, w którą stronę ma iść nasz trening. Stosując bodźce treningowe chcemy by na przykład Łukasz Zwoliński miał kilka sytuacji w meczu zamiast jednej – mówi szef sztabu szkoleniowego.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...