Kacper Smoliński w Poznaniu zebrał swoje pierwsze minuty na boisku w 2024 roku. Jak podsumowywał mecz po jego zakończeniu w rozmowach z mediami klubowymi?
- Emocji w tym meczu było mnóstwo. W regulaminowym czasie gry bez bramek, potem dogrywka. Chwilę przed naszym golem to Lech trafił do siatki ze spalonego. Odpowiedzieliśmy w najlepszy możliwy sposób. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Przyjechaliśmy tutaj, żeby awansować, wyjeżdżamy ze zwycięstwem i swoją uwagę skupiamy już na kolejnych meczach - mówił Smoliński. - Dodatkowe emocje towarzyszyły mi przede wszystkim dlatego, że graliśmy przy Bułgarskiej z Lechem Poznań. Jestem wychowany w Szczecinie i dla mnie zawsze te mecze będą podwójnie emocjonujące. Byłem zadowolony, że mogłem się pokazać na boisku, a że wygraliśmy, to już w ogóle jest wspaniale.
Portowcy w Poznaniu mogli liczyć na fenomenalny doping swoich kibiców, którzy do samego końca wierzyli w awans do kolejnej rundy.
- To prawda. To wsparcie było czuć od samego początku, już od momentu, gdy wyszliśmy po raz pierwszy zapoznać się z murawą. Wielkie, wielkie dzięki dla kibiców, bo to, co robią w tym sezonie i w poprzednich latach zasługuje na ogromny szacunek. Należą im się oklaski, oby tak dalej. Jestem przekonany, że razem możemy osiągnąć w tym sezonie sukces - dodał Smoliński.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...