Trener Radosław Sobolewski zabrał głos przed piątkowym meczem Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Co do powiedzenia miał szkoleniowiec Wisły Płock?
- Na początku chciałem podkreślić, że w niektórych klubach ligi angielskiej liczba kontuzji wśród piłkarzy podczas pandemii zwiększyła się o ponad 40%. Wydaje mi się więc, że stanie się to już naturalne, że urazy, zwłaszcza wśród zawodników, którzy wchodzą po okresie izolacji, będą się zdarzały częściej. W tym momencie mamy jednego zawodnika kontuzjowanego. Kuba Rzeźniczak podczas jednego z ostatnich treningów nabawił się drobnego urazu mięśniowego. Jego występ w meczu z Pogonią, jak i w spotkaniu z Jagiellonią stoi więc pod znakiem zapytania - tłumaczył Sobolewski.
Wisła Płock w ostatnich tygodniach zmagała się z zachorowaniami na Covid-19. To z pewnością utrudniało przygotowania do najbliższych pojedynków.
- Zależało nam, by jak najszybciej odbudować formę zawodników po ostatnich zawirowaniach związanych z ogniskiem Covid-19 w naszym klubie. Zwłaszcza tych, którzy przechodzili wirusa objawowo. Z drugiej strony trzeba było też zadbać o podtrzymanie aspektów fizycznych wśród grupy zdrowej. Powiem szczerze, że były to najbardziej nietypowe przygotowania w moim życiu. Trenowaliśmy w grupach, sukcesywnie dołączali do nas zawodnicy, którzy kończyli izolację. W minioną środę wyjechaliśmy na zgrupowanie, które miało na celu przede wszystkim odizolowanie drużyny od otoczenia. Na początku do dyspozycji mieliśmy raptem dwóch bramkarzy i czternastu zawodników z pola, w tym większość obrońców. Nie mogliśmy więc dopuścić, żeby ktokolwiek z tej grupy zachorował. Na treningi dojeżdżaliśmy na nasz stadion. W miarę upływu czasu dołączali do nas kolejni zawodnicy - mówił Sobolewski - Sytuacja z wirusem bardzo skomplikowała nam sprawy organizacyjne. Nie mogliśmy trenować w pełnym składzie. Tak naprawdę ostatnia grupa zawodników dołączyła do nas dopiero w poniedziałek. Nie ukrywam, że było to bardzo duże utrudnienie. Co więcej, musieliśmy też dostosować konkretne obciążenia dla poszczególnych zawodników w zależności od tego, jak ta choroba w ich przypadku przebiegała.
Szkoleniowiec ma przed sobą tak samo trudne zadanie jak Kosta Runjaic przed pojedynkiem z Lechią, gdy zespół Dumy Pomorza także wracał do gry po przerwie spowodowanej zachorowaniami.
- Wiadomo, że wybór jedenastki również jest utrudniony. Przedstawiłem już chłopakom swoją strategię na najbliższe mecze. W większym wymiarze będziemy korzystać z zawodników, którzy choroby nie przeszli. Nie jesteśmy jednak w stanie ułożyć jedenastki z samych zdrowych piłkarzy. W rozgrywkach pucharowych istnieje przepis, mówiący że na boisku musi znajdować się dwóch młodzieżowców. A spośród naszych ośmiu mamy tylko jednego, który nie przeszedł koronawirusa. Nie ukrywam, że jest to jest dla nas duży problem - opowiadał trener Wisły. - Co do samego meczu z Jagiellonią, będziemy mądrzejsi po piątkowym spotkaniu z Pogonią. Najbliższy czas to z pewnością duże rotacje w składzie. Musimy się też bacznie przyglądać, jak zawodnicy reagują na wzmożony wysiłek fizyczny, na obciążenia związane z meczami. I optymalnie dobierać piłkarzy, którzy mogą dać jak najwięcej zespołowi.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...