Aktualności

Gdy przychodził do Pogoni i rozpoczynał z nią treningi, Dariusz Adamczuk powiedział nam, że piłkarz ten potrzebuje miesiąca, aby wejść na odpowiednie obroty. Od początku października Spiridonovic jest motorem napędowym Pogoni Szczecin.


Październikowe granie rozpoczęło się od meczu, którego kibice nie wspominają najlepiej. Portowcy przegrali na własnym boisku z Rakowem 1:2, a gola strzelił Spiridonovic. Tym meczem rozpoczął bardzo dobrą serię która wciąż trwa.

W następnej kolejce w Lubinie Spiridonovic wkręcił w ziemię Jakuba Tosika i dograł piłkę do świetnie ustawionego Buksy. Ważna asysta, która dała Pogoni trzy punkty na trudnym terenie.

Tydzień później Pogoń grała w Krakowie i tam Spiridonoviciowi do gola brakowało niewiele. Po jednym z jego strzałów piłka odbiła się od słupka. Co się jednak odwlekło w Krakowie przyszło w Szczecinie. Popularny "Spiri" zapakował Lechowi fenomenalnego gola. Kolejne dwa mecze? Asysta przy ważnym golu dającym zwycięstwo w Gdańsku i trafienie na 2:0 w domowym meczu z Legią.

W chwili obecnej trudno wyobrazić sobie ofensywę Pogoni bez piłkarza pochodzącego z Austrii. W tym sezonie zaliczył trzynaście gier w PKO Ekstraklasie w których zdobył pięć goli i zaliczył dwie asysty. Ma udział przy golu średnio co 107 minut co jest wynikiem rewelacyjnym.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 6679

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...