Już dziś piłkarze Pogoni Szczecin wylatują do Belfastu, gdzie w czwartek wieczorem zagrają w pierwszym meczu II rundy eliminacji do UEFA Conference League z Linfield FC. Portowcy przystępują do tego spotkania po wygranej z Wartą Poznań.
- Myślę, że bardzo ważne jest zacząć sezon zwycięstwem. My to zrobiliśmy. Trudno prezentować atrakcyjny styl, gdy grasz przeciwko drużynie, która broni się jedenastoma zawodnikami. Ja osobiście jestem zadowolony ze zwycięstwa, a także z tego, jak wyglądaliśmy z tyłu. Przez cały mecz byliśmy bardzo solidni i skoncentrowani, nawzajem się wspieraliśmy, żeby wszystko było pod kontrolą. Pojedynek w Grodzisku Wielkopolskim to już jednak historia. Teraz przed nami rywalizacja w europejskich pucharach i to na niej się skupiamy - mówi Dante Stipica.
Dla Pogoni będzie to start przygody w tegorocznej edycji pucharów. Linfield rywalizowało w I rundzie z klubem z Albanii - FK Vllaznią.
- Oglądałem oba te mecze. Sądzę, że Linfield to bardzo dobry zespół, który na swoim boisku radził sobie lepiej niż na wyjeździe. W meczu w Albanii Irlandczycy byli skoncentrowani głównie na defensywie, ale zachowywali się w niej na tyle umiejętnie, że ostatecznie udało im się obronić wynik z pierwszego spotkania. Dzięki temu mają awans i mogą teraz z nami zagrać. Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany, że będziemy mieli okazję się sprawdzić właśnie z nimi. Mają fajny stadion, myślę też, że w czwartek odpowiednio będzie przygotowana murawa. W Irlandii Północnej również pogoda jest dobra do grania. Zrobimy wszystko, aby zagrać ten mecz fantastycznie, z ogniem w oczach. Chcemy w jak najlepszych nastrojach wrócić z Belfastu do Szczecina, aby kontynuować rywalizację w lidze - ocenia golkiper Portowców.
Pogoń jest faworytem starcia z uytułowanym klubem z Irlandii Północnej.
- Myślę, że nie ma co się nastawiać, że Linfield będzie w któryś dzień gorsze. Z Vllaznią akurat tak wyszło, że Irlandczycy na wyjeździe zagrali nieco inaczej, ale w dwumeczu z nami wcale tak nie musi być. Sądzę, że rywalizacja z nami może napędzić przeciwnika do jak najlepszej postawy. Musimy być na to gotowi - podkreśla Dante. - Najważniejsze, abyśmy zarówno w czwartek, jak i w rewanżu zagrali możliwie najlepszy mecz. Kontrolowali grę i narzucali nasz styl. Na pewno w starciu z Linfield pojawią się momenty, że nie wszystko będzie szło po naszej myśli, ale ważne, byśmy w takich chwilach się nie poddawali, zostawiali na boisku całe serce i ciągle mieli ogień w oczach. Nie przestawali walczyć o każdą piłkę. Jeśli to zrealizujemy, to myślę, że na końcu będziemy szczęśliwi.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.