Radość po golu Michała Kucharczyka była ogromna, a na murawę wpadła praktycznie cała ławka rezerwowych łącznie ze sztabem szkoleniowym.
Chwilę później kamery stacji transmitującej spotkanie pokazały budzące nerwowość wśród kibiców Pogoni obrazki z udziałem kierownika drużyny, Daniela Strzeleckiego, który usiadł na jednym z krzesełek z grymasem bólu na twarzy. Zaraz po meczu otrzymaliśmy od Was masę pytań, czy kierownikowi nie stało się nic poważnego.
- Kolano boli, ale raczej niedługo powinno się unormować. Żeby nie wpaść na trenera chciałem skręcić, a noga niestety uciekła na błocie - mówi nam Daniel Strzelecki.
Życzymy, aby uraz kierownika nie był poważny, a on sam był gotowy do pracy już za kilkanaście dni, gdy rozpoczną się przygotowania do startu rundy wiosennej.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...