Aktualności

  • Studziński dla GS24.pl: Potencjał Pogoni jest duży

- Boję się, że przy dobrym wyniku tej jesieni wzrośnie zainteresowanie liderami i zimą odejdą. I będzie pozamiatane – mówi Janusz Studziński (środkowy rząd, trzeci z prawej strony) w rozmowie z Jakubem Lisowskim dla Głosu Szczecińskiego o szansach Pogoni Szczecin na mistrzostwo Polski w sezonie 2021/22.


Trener Kosta Runjaic powiedział po meczu z Górnikiem Łęczna, że jest zadowolony z dotychczasowego dorobku Pogoni w PKO Ekstraklasie. A Pan?

- Jest dobrze. Liga jest wszystkim dobrze znana - czołówka jest wyrównana i tu jedna porażka może oznaczać spadek w okolice 6. miejsca. Pewnie wiele osób to mówi, ale ja też widzę, że w naszej ekstraklasie naprawdę każdy może wygrać z każdym, więc punktować trzeba w każdym meczu, a Pogoni dobrze to wychodzi. Powinniśmy też wykorzystać to, że Legia jest w kryzysie. I nie bardzo potrafi teraz łączyć występy w kraju z Ligą Europy.

Kamil Grosicki powiedział odważnie: „gramy o mistrza”. A może lepiej takie deklaracje trzymać tylko w szatni?

- Pogoń ma taki skład, że może wygrać ligę, ale lepiej by to robiła bez większego rozgłosu. Jak będzie się o tym dużo mówić, to przeciwnicy inaczej będą się ustawiać na boisku, będzie większa presja i wszyscy będą utrudniać. Niech się inne drużyny prężą. A my mamy skład naprawdę bardzo dobry – choćby na skrzydłach Michał Kucharczyk, wrócił Kamil Grosicki. Widziałem jego pierwszy mecz po powrocie do Polski – kurde, od razu odstawał od innych zawodników, imponował szybkością, przyjęciem… po prostu inna bajka. Widać, że jest przygotowany na grę na wysokim poziomie, ale trzeba też być ostrożnym i pilnować, by inni w zespole równali do niego, a nie on do poziomu ligi. Ja już to przerabiałem w Pogoni – Darek Adamczuk jak wyjeżdżał z Pogoni do Eintrachtu Frankfurt to grał naprawdę świetnie, a gdy po kilku latach wrócił to już był innym zawodnikiem, nie poznawałem go, nawet w klubie przestał się wyróżniać. Dobrze, że później ułożył sobie karierę.

Potencjał Pogoni jest na mistrza, czy kogoś jeszcze brakuje?

- Łatwiej byłoby o ocenę, gdybyśmy kogoś mocnego pokonali. W tym sezonie była taka szansa w spotkaniach z Osijekiem w Lidze Konferencji. Jakby ich rozklepali to bym teraz mówił: idą na mistrzostwo. Ale z europejskim średniakiem nie daliśmy rady i to martwi. A w meczach o mistrzostwo trzeba prezentować wysoką dyspozycję. Z drugiej strony, gdyby Pogoń awansowała do rozgrywek grupowych, to pewnie tak dobrze teraz nie byłoby w ekstraklasie. Nam pozostała liga, szansa jest, ale konkurencja też mocna. Lech, Lechia, Raków, zawsze Legia. Generalnie jednak uważam, że Pogoń jest silniejsza niż rok temu, a powiem, że nie zawsze podobała mi się gra zespołu w poprzednim sezonie. Teraz tych słabych punktów nie ma. Nie gubią punktów na wyjazdach, Legia jest słaba i jak teraz Pogoń nie wpadnie w dołek, jak zimą nie odpuszczą, czyli klub nie sprzeda najlepszych zawodników, to trzeba grać o mistrza. Boję się, że przy dobrym wyniku tej jesieni wzrośnie zainteresowanie liderami i zimą odejdą. I będzie pozamiatane.

Podoba się Panu organizacja klubu?

- Nie mogę oceniać, bo nie wiem, jak to wygląda w środku. Wydaje się, że wszystko jest w porządku i chłopcy nie przerabiają tego, co my – zepsute autokary i kombinowanie, jak dotrzeć na mecz, nie zawsze był dla nas zarezerwowany hotel. Teraz to już inny świat, choć też grałem z Pogonią w ekstraklasie. Wtedy jednak liga była mocniejsza. Ja z Pogonią grałem z Widzewem, Legią – uczestnikami Ligi Mistrzów, GKS Katowice – też pucharowicz. Gdy te zespoły przyjeżdżały do Szczecina to dzień wcześniej biletów już nie było, a ludzie mecze oglądali z zegara na koronie. Takie czasy na starym stadionie. Teraz mniej ludzi chodzi, frekwencja taka, jak na naszych spotkaniach w II lidze, ale wtedy nie było tylu transmisji telewizyjnych. Mam nadzieję, że więcej kibiców będzie przychodzić na nowy stadion. A wracając do Pogoni to życzę jej mistrzostwa. Jeszcze takiego sukcesu nie było. Ja trafiłem do Pogoni, gdy ta rozsypała się po wicemistrzostwie z 1987 r. i grałem w trudnych latach 90. Cieszę się, że klub już przedłużył umowę z Dante Stipicą. Świetny bramkarz. Taki Cezary Miszta z Legii to jemu torbę ze sprzętem mógłby co najwyżej nosić. Jak słyszę te pochwały pod adresem Miszty to zastanawiam się, czy ja w piłkę grałem. Przecież ten chłopak niewiele jeszcze potrafi, piłkę łokciami odbija. Miał farta, że z Leicester bramki nie stracił i zrobiło się o nim głośno. W Koszalinie mamy jednak lepszego bramkarza, prawie 2 m wzrostu.

CAŁĄ ROZMOWĘ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: GS24.pl
Żródło: GS24.pl
Wyświetleń: 5936

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...