Aktualności

Pogoń przegrała w dwumeczu finału CLJ z Legią Warszawa różnicą jednej bramki. Choć trzeba przyznać, że wicemistrz to również bardzo dobry wynik, każdy z nas odczuwa lekki niedosyt. Najlepiej było to widać na twarzach samych piłkarzy, kiedy opuszczali murawę stadionu, żeby udać się do szatni.


- Co tu dużo mówić, przegraliśmy. Szkoda, bo była wielka szansa, żeby znowu to złoto było w Szczecinie. Ale jednak Legia była lepsza i to ona zdobyła mistrzostwo. Z każdą kolejną bramką coraz bardziej naciskała i udało jej się zdobyć ich aż pięć – mówił po spotkaniu Michał Walski.

Po meczu w Warszawie zarówno kibice, jak i zawodnicy, na pewno liczyli na bardziej korzystny wynik. W końcu w niedzielnym spotkaniu to głównie nasi piłkarze prowadzili grę. - Wszyscy są załamani, bo nie tak wyobrażaliśmy sobie ten finał. Bardzo chcieliśmy wygrać, nie udało się i jedziemy do domu w smutku – stwierdził Sebastian Kowalczyk. Trzeba jednak pamiętać, że do Szczecina Legia przyjechała w nieco innym składzie, a dwa gole zdobył dla niej Sebastian Szymański, którego podczas tamtego spotkania na murawie nie oglądaliśmy. - Legia zagrała dużo lepszy mecz niż w Warszawie. Możliwe, że było to związane z ich zmianami kadrowymi, bo grali fantastycznie i to trzeba im oddać – o grze przeciwnika powiedział Rafał Maćkowski.

Przełomowym punktem spotkania, który na pewno bardzo znacznie zaważył na wyniku, była czerwona kartka dla Gracjana Jarocha na samym początku drugiej połowy. Nie dość, że Pogoń musiała grać bez jednego zawodnika, to na dodatek był to zawodnik, który w każdym z trzech ostatnich meczy strzelał bramkę. - Bardzo skrzywdziła nas ta czerwona kartka dla Gracka Jarocha, niesłuszna moim zdaniem. Podcięło nam to skrzydła, siły też opadły, bo grać bez jednego zawodnika z Legią jest ciężko – powiedział o zaistniałej sytuacji Sebastian Kowalczyk. Piłkarze jednak nie chcą zrzucać całej winy na sędziego i czują ogromy żal również do siebie samych. - Jest lekki żal do sędziego, ale możemy mieć pretensje sami do siebie. Przegraliśmy na własne życzenie – stwierdził po meczu Mateusz Bochnak.

Pomimo większych oczekiwań młodzi zawodnicy i tak mogą  być z siebie naprawdę dumni, w końcu zdobyli drugie miejsce, które jest świetnym wynikiem. - Przed sezonem jakby nam ktoś powiedział, że mielibyśmy wicemistrza, to bylibyśmy dumni. Natomiast wiadomo, że jak przegrywasz finał, to ten wicemistrz tak nie cieszy. Ale jak ochłoniemy to na pewno będziemy dumni z tego sukcesu, tak jak wszyscy w klubie – powiedział Rafał Maćkowski. - Ten mecz był wyjątkowy, a zagrać na takich stadionach przy takiej ilości ludzi to coś pięknego. Jestem dumny, że mogłem uczestniczyć w tej historii – dodał chwilę później. Jego słowa potwierdził również Sebastian Kowalczyk, który docenia już sam fakt gry w finałach. - Wielu ludzi na początku mówiło, że nie mamy nawet co liczyć na finał, a my utarliśmy im nosa i pokazaliśmy, że w Polsce naprawdę się liczymy.

Chyba najbardziej pozytywnym aspektem środowego meczu było zachowanie kibiców, którzy naprawdę licznie pojawili się na stadionie i nawet po ostatnim gwizdku zostali ze swoją drużyną, aby ją wspierać. - Chcę bardzo podziękować kibicom, bo zachowali się wspaniale, a to był dla nas trudny moment, kiedy skończył się mecz i wszyscy byli załamani. Podnieśli nas mocno na duchu, jestem im za to wdzięczny i na pewno będę pamiętał ten mecz do końca życia – stwierdził już z trochę większym uśmiechem Rafał Maćkowski.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Aleksandra Cybulska
Żródło: własne
Wyświetleń: 3777

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...