W drugiej części podsumowania rundy jesienniej z dziennikarzami C+ swoimi spostrzeżeniami na temat ostatnich miesięcy w wykonaniu Dumy Pomorza podzielił się z nami Adam Szała. Zapraszamy do lektury!
Podsumowanie rundy:
- Ósme miejsce, jakie Pogoń zajmuje w tabeli po rundzie jesiennej jawi się jako takie, które daje potencjał, żeby z powodzeniem atakować pozycje wyższe. Sytuacja Dumy Pomorza pod kątem liczby zebranych punktów jest identyczna względem ostatnich rozgrywek. Portowcy po 18 meczach tego sezonu mają na swoim koncie dokładnie tyle samo „oczek”, co po 18 spotkaniach sezonu poprzedniego. Zgadza się również bilans 8 zwycięstw, 3 remisów i 7 porażek. Ten sezon PKO BP Ekstraklasy na pewno bardzo różni się od poprzedniego pod względem liczebności zespołów, które możemy zaliczyć do ścisłej czołówki. Dołączyły do niej drużyny, które punktują bardzo równo, prezentują bardziej stabilną formę względem dyspozycji z zeszłego sezonu. Mam tu na myśli Lecha Poznań, Raków Częstochowa i Cracovię. Tak naprawdę biorąc pod uwagę czołowe zespoły z naszej ligi, tylko Jagiellonia i Legia przez cały ostatni rok nieustannie punktują na wysokim poziomie. Moim zdaniem, oceniając pozycję Pogoni, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że dzisiejsza czołówka ligi jest znacznie silniejsza, niż ta zeszłoroczna. W dużej mierze dlatego pomimo takiej samej zdobyczy punktowej Portowcy zimują dopiero na 8. miejscu.
- Kolejny aspekt, na który trzeba zwrócić uwagę, to różnica zdobywanych punktów pomiędzy meczami domowymi i wyjazdowymi. W zeszłym sezonie Pogoń potrafiła równoważyć tę grę. Podobnie punktowała u siebie i w delegacji. W tym sezonie wygląda to inaczej. Dysproporcja pomiędzy liczbą punktów zdobytych w domu i na wyjeździe jest ogromna. W zeszłym sezonie Portowcy mieli na tym etapie sezonu 4 wygrane na boiskach rywali, w tym mają tylko 1. Proporcja zwycięstw odnoszonych u siebie jest z kolei zdecydowanie bardziej korzystna. Skąd się taki stan rzeczy bierze? Otóż Pogoń nadal wysoko znajduje się we wszystkich statystykach ofensywnych w lidze. Jest zespołem proaktywnym. Ma drugie najwyższe posiadanie piłki trzecią najwyższą liczbę oddanych strzałów, trzecią największą liczbę wymienionych podań, jest najlepsza, jeśli chodzi o liczbę dośrodkowań. To pokazuje, że Portowcy nie zatracili swojego nastawienia i sposobu grania. Są jednak mniej skuteczni niż wcześniej, o czym znowu świadczą statystyki, bo w zeszłym sezonie na tym etapie rozgrywek Pogoń miała strzelone 32 gole, a w tym ma ich 25. Pomimo więc podtrzymywania tendencji grania ofensywnego, skuteczność finalizacji akcji przez Dumę Pomorza spadła.
- Odnajduję w tym wszystkim efekt braku wzmocnień. Pogoń jest klubem, który w ciągu dwóch ostatnich okienek transferowych dokonał bardzo mało transferów. Nie licząc graczy, którzy wrócili z wypożyczenia, w zespole pojawili się tylko rezerwowy bramkarz Krzysztof Kamiński i obrońca Dimitrios Keramitsis. Ruchy przychodzące zawsze zaś wspomagają rozwój drużyny. Czy to w kontekście procesu treningowego, czy budowy siły mentalnej. Zwłaszcza w piłce nic nie bierze się z niczego i ten brak transferów ma swoje przełożenie na słabszą jakość ofensywną Pogoni. Portowcy poprawili się za to nieco w defensywie, bo są drużyną, która lepiej broni, nie traci tylu goli, co w zeszłym sezonie. Ten deficyt ofensywny jest jednak na tyle widoczny, że nieco lepsza gra obronna nie pozwoliła poprawić sytuacji sprzed roku.
O trenerze Robercie Kolendowiczu:
- Myślę, że decyzja o nominacji Roberta Kolendowicza jako pierwszego trenera Pogoni Szczecin była bardzo dobra. To taki proces kontynuacji, bo trener Kolendowicz pełnił fundamentalną rolę w sztabie najpierw Kosty Runjaicia, a następnie Jensa Gustafssona. Na pewno jest to szkoleniowiec, który doskonale zna lokalne środowisko i jego oczekiwania. Jak każdy trener, musi jednak mieć możliwość rozwijania zespołu na różnych płaszczyznach. Gdy dzisiaj spojrzymy na Pogoń Szczecin, to widzimy, że skład zespołu nie jest rozwojowy pod kątem wieku. Portowcy mają bardzo doświadczony trzon drużyny. Niezwykle trudnym zadaniem jest ciągłe wznoszenie tych zawodników na wyższy poziom i to jest coś, z czym trener Kolendowicz musi się zmagać. Oglądając w tym sezonie Pogoń, dostrzegam poszukiwania przez aktualnego szkoleniowca nowych bodźców dla piłkarzy. Jak wspominałem wcześniej, drużyna w ostatnim czasie nie zmieniała się za bardzo kadrowo, stąd były próby podarowania jej nowego impulsu, w postaci chociażby gry trzema obrońcami, w ustawieniu 3-5-2. Przy tak wąskiej kadrze była to jednak misja bardzo trudna do realizacji. Pogoń nawet grając z czwórką obrońców, była bowiem niejednokrotnie zmuszona wystawiać na środku defensywy obrońców bocznych, czyli Borgesa i Wahlqvista. Naturalnie jeszcze trudniej było znaleźć trzech środkowych obrońców. Widać, że trener Kolendowicz szukał bodźca, właściwej drogi, choć w tych poszukiwaniach ograniczała go ciągle sytuacja kadrowa.
- Sam miałem szansę bliżej poznać trenera Roberta Kolendowicza przy okazji kursu UEFA PRO, w którym razem braliśmy udział. Nie ukrywam, że podczas zajęć zrobił na mnie znakomite wrażenie. Jestem przekonany, że Pogoń jest we właściwych rękach. Tak jak jednak podkreślałem, uważam, że trener Kolendowicz potrzebuje więcej wsparcia, jeśli chodzi o szerokość kadry. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, to wówczas Duma Pomorza będzie funkcjonować w taki sposób, jakiego wszyscy w Szczecinie oczekują.
Oceny indywidualne:
- Bez wątpienia Efthymis Koulouris jest piłkarzem, który bierze na swoje barki odpowiedzialność nie tylko za zdobywanie goli, ale widzę też u niego duże oddanie przy realizacji założeń taktycznych. To zawodnik, który bardzo często inicjuje pressing, po odbiorze piłki w umiejętny sposób potrafi ją utrzymać lub wykorzystać do gry swoich partnerów. W kwestii ataku robi to, co potrafi najlepiej - fenomenalnie porusza się w polu karnym przeciwnika i dzięki temu zdobywa bramki. Na pewno jest postacią numer jeden, która zasługuje na wyróżnienie. Myślę, że oprócz Greka na kilka ciepłych słów za minioną rundę zasługuje również Alexander Gorgon. Austriak choć grał nieco mniej, to jeśli już dostawał szansę, to zazwyczaj ją wykorzystywał. To gracz doświadczony, z ugruntowaną pozycją w klubie. Uważam, że należy docenić jego jakość mentalną, czyli fakt, że potrafił się odnaleźć w roli w szatni, jaką obecnie posiada. Trzecim zawodnikiem, przy którym chciałbym postawić plus jest Linus Wahlqvist. To z kolei piłkarz, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Jeżeli zdrowie pozwala, to jest zawodnikiem bardzo solidnym, na którego bez obaw można postawić.
- Osobną miarą w tej skali potraktowałbym Kamila Grosickiego. „Grosik” dla Pogoni zrobił już niesamowicie dużo. W Szczecinie jest piłkarzem pomnikowym. Nie porównywałbym tej jego rundy do kilku poprzednich, ale raczej wziąłbym pod uwagę całość. Doceniłbym to, ile dał Dumie Pomorza po powrocie. Nie uważam przy tym, żeby miniona runda była w wykonaniu Kamila słaba. Chociażby liczba zdobytych przez niego asyst pokazuje, że to zawodnik, który nadal ma ogromny wpływ na Pogoń. Wydaje mi się też, że w przypadku potencjalnych, zimowych, jakościowych transferów do klubu, Grosicki wiosną będzie jeszcze lepszy.
- Jeśli chodzi o rozczarowania, to na pewno Benedikt Zech jest piłkarzem, który grał ostatnio poniżej swoich możliwości i umiejętności. Poniżej tego, do czego nas przyzwyczaił. Odpowiedzialność za tracone bramki też spoczywa na jego barkach. To piłkarz, który z tytułu długiej przynależności do Pogoni musi prezentować lepszy poziom, żeby pokazywać zawodnikom młodszym odpowiedni kierunek. Z pewnością musi się poprawić. Piłkarzem, na którego chciałbym również zwrócić uwagę jest Adrian Przyborek. Jego postawy nie nazwałbym rozczarowującą, natomiast jest to zawodnik, który ma potencjał, aby kolejna runda w jego wykonaniu była dużo lepsza. Osobiście bardzo liczę na rozwój tego młodego gracza i wierzę, że będzie potrafił przenieść na boisko ogromne oczekiwania, jakie względem niego się pojawiają.
Prognoza na wiosnę:
- Wydaje mi się, że strata Pogoni do czołowych zespołów jest zbyt duża, żeby Portowcy mogli się liczyć w tym sezonie w grze o mistrzostwo Polski. Mówimy tu bowiem o aż 11 punktach straty do liderującego Lecha Poznań i jak dotąd gorszym bezpośrednim bilansie z Kolejorzem. Myślę jednak, że w zasięgu Dumy Pomorza jest czołowa czwórka. W przypadku zdobycia przez któryś z zespołów z top cztery Pucharu Polski, to czwarte miejsce również da szansę rywalizacji w europejskich pucharach, więc może być ono dla Portowców ważnym, realnym celem do osiągnięcia. Nie ukrywam jednak, że widzę Pogoń jako jednego z faworytów do zwycięstwa w Pucharze Polski. Myślę, że w Dumie Pomorza po historii, która wydarzyła się w Pucharze Polski w poprzednim sezonie, jest ogromna chęć rewanżu, chęć dotarcia do finału i zakończenia go z innym rezultatem. Sądzę, że dla wszystkich w Szczecinie to byłaby znakomita puenta tego sezonu i w tym upatruję głównego celu Pogoni. Jeśli zaś chodzi o moją predykcję, to przewiduję, że wiosną Duma Pomorza będzie zespołem bardziej stabilnym pod kątem punktowania. Myślę, że takie zróżnicowanie w wynikach w meczach domowych i wyjazdowych już się nie powtórzy. Przewiduję, że Pogoń dołączy do czołówki. Trudno powiedzieć, z jakim efektem końcowym w tabeli, ale uważam, że będzie drużyną lepszą od tej, którą widzieliśmy jesienią.
- Korzystając z okazji chciałbym życzyć kibicom Pogoni Szczecin wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Do zobaczenia na stadionie przy Twardowskiego i oczywiście na antenach Canal+Sport!
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...