Aktualności

  • Szeroko o skautingu Pogoni w weszlo.com

Sławomir Rafałowicz i Rafał Żerebecki, czyli skauci Dumy Pomorza, odbyli obszerną rozmowę z portalem weszlo.com, na temat tego, jak działa skauting w Pogoni Szczecin. Fragment rozmowy i link do całości znajdziecie poniżej.


Czujecie, że latem rozbiliście bank?

Sławomir Rafałowicz: – W piłce najważniejsza jest pokora, więc nie pisałbym z tego powodu hymnów pochwalnych. Można przypisywać sobie zasługi, cieszyć się z tego, co jest, ale trzeba podejść do tego skromnie. To nasza robota i fajnie, że się broni. Od ocen jesteście wy, dziennikarze. My jesteśmy od tego, by nie zachłysnąć się tą chwilą, bo to jak w piłce – mecz okazał się wygrany, cieszymy się, ale jedziemy dalej.

Rafał Żerebecki: – Cieszymy się na pewno z tego, że w ostatnich kilku okienkach widać systematyczny progres. Składa się na niego długa praca, która teraz owocuje. Ale wiadomo – pokora, bo jesteś tak dobry, jak twoje ostatnie okienko transferowe.

Progres widać też w waszych działaniach? Dobre transfery są konsekwencją rozwoju waszego działu i was samych?

Sławomir Rafałowicz: – Dokładnie, to kwintesencja. To godziny oglądania meczów, wyjazdy, wiele dni poza domem, rozmowy telefoniczne, szukanie kontaktów, detali, które decydują. Jest satysfakcja, gdy praca procentuje.

Zgodzicie się, że w erze InStata rolą obserwacji na żywo jest przede wszystkim prześwietlenie charakteru piłkarza i poznanie jego sytuacji, tego czy jest zadowolony w klubie, jakie są możliwości, by go wyjąć?

Rafał Żerebecki: – Na żywo widzi się zdecydowanie więcej, niż na wideo. Obserwujemy choćby to, czego nie pokazuje kadr kamery.

Sławomir Rafałowicz: – Reakcje na decyzje sędziego, komunikację z zespołem, relacje z trenerem, z kibicami.

Rafał Żerebecki: – Załóżmy, że zespół traci bramkę. Jak się zachowuje piłkarz, którego obserwujemy? Ma spuszczoną głowę? Motywuje zespół?

Sławomir Rafałowicz: – Z trybun potrafimy ocenić, czy piłkarz jest ważną postacią w zespole, czy podporządkowującą się. Widać to gołym okiem. Nie mamy sztywnego szablonu na to, jaki powinien być profil psychologiczny piłkarza. Badamy oczywiście sytuację zawodnika, czy jest zadowolony z pozycji w swoim zespole, czy jest, mówiąc kolokwialnie, napalony na nasz klub, czy jednak ma podejście “nie mam gdzie iść, to może pójdę tutaj”. Sprawdzamy, jak funkcjonuje poza boiskiem. Do tego służą nam wieloletnie kontakty z byłymi trenerami czy zawodnikami, które ciągle pozyskujemy, bo oglądając zawodników na żywo łapie się mnóstwo kontaktów. Ważne jest dla nas też to, jakie piłkarz ma życie rodzinne, czy w poprzednich klubach sprawiał problemy, ale nigdy nie są to dla nas decydujące elementy.

Docieracie także do rodziny piłkarza, czy to już za szeroko?

Sławomir Rafałowicz: – Nie, nie, to nie w naszym stylu.

Rafał Żerebecki: – Prędzej zdarza się to w młodzieżowym skautingu, ale pod pierwszą drużynę na pewno nie.

Macie w głowie przykład zawodnika, który bronił się piłkarsko, ale sprawy pozaboiskowe sprawiły, że zainteresowanie nim wygasło?

(chwila zastanowienia)

Sławomir Rafałowicz: – W ostatnim czasie nie mieliśmy zawodników, których mocno filtrowaliśmy i odpadliby w selekcji. Na TransferRoom w Madrycie mieliśmy spotkanie ze skautami i dyrektorami sportowymi. Pytali nas o zawodników z naszej ligi. Zawsze mówimy swoje subiektywne zdanie, bo na tym to polega – ja coś ci powiem, a potem ty coś powiesz mi, wymienimy się wartościową informacją. Mieliśmy w notesie zawodnika, który podobał nam się piłkarsko. Gdy zapytaliśmy o niego, nasz rozmówca złapał się za głowę.

Rzucił od razu: – Weź go wykreśl, będziesz miał z nim same problemy.

Zakodowaliśmy to w naszych głowach, bo zawsze bierzemy pod uwagę takie głosy i ten zawodnik ma u nas już niższe notowania. Ale z drugiej strony, taki jeden głos nie może go przekreślać. Weryfikujemy wszystkie informacje w kilku źródłach. Po prostu zapala nam się lampka, że musimy być ostrożniejsi.

Rafał Żerebecki: – Przy obecnej globalizacji jesteśmy w stanie zweryfikować zawodnika w naprawdę wielu źródłach. Weryfikujemy tak, by prawo pomyłki było jak najmniejsze.

Sławomir Rafałowicz: – Świat piłki jest tak mały, że nie ma opcji, by nie dotrzeć do środowiska piłkarza. Granice się zacierają, to tylko kwestia poświęcenia czasu. Informacja nigdy sama do ciebie nie przyjdzie, musisz o nią powalczyć.

Rafał Żerebecki: – To jak sieć pajęcza, każdy z kimś się gdzieś spotkał, czy to z trenerem, dyrektorem, selekcjonerem. Szukamy także wywiadów zagranicznych portali.

Sławomir Rafałowicz: – Czasami pytamy o kilku zawodników, a wśród nich jest też ten, na którym nam naprawdę zależy.

Rafał Żerebecki: – Informacje często przedostają się do zawodników, co może utrudniać negocjacje.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: weszlo.com/fot. weszlo.com
Wyświetleń: 6598

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...