Kolejny raz otrzymaliśmy od naszego czytelnika "Starego Cenzora" ciekawy tekst. Pierwszy mogliście przeczytać kilka tygodni temu na temat walki o stadion. Tym razem nasz czytelnik pod nóż bierze Czesława Michniewicza. Zgadzacie się z jego zdaniem, czy jednak nie?
Michniewicz już może się pakować?
Pogoń - Lech, ten mecz zawsze przyciągał tłumy. Nawet kiedy portowcy "lecieli" ekstraklasy. Teraz kończą sezon w czołówce, a stadion będzie świecił pustkami. Jakiż cudotwórca to sprawił?
Licznik sprzedanych biletów na sobotnie spotkanie sugeruje, że Pogoń gra o pietruszkę np. z Górnikiem Łęczna. 4320 wejściówek zarejestrowanych w piątek o godz. 16.40 wygląda na... błąd systemu. Może panie kasjerki w klubowym fan-shopie nie wprowadzają danych na bieżąco? Może liczba 4320 nie uwzględnia karnetów? Tak pocieszają się fanatyczni i optymistyczni kibice. Ci z chłodnymi głowami wiedzą, że tym razem potyczkę z "Kolejorzem" obejrzy około 6 tysięcy szczecińskich fanów. Może 6,5 tysiąca. Puste sektory (szczególnie na łuku) to będzie smutny obrazek. Jeszcze smutniej będzie, kiedy kilkuset sympatyków Lecha przekrzyczy gospodarzy.
Dlaczego tym razem przyjazd ekipy z Poznania nie elektryzuje publiki w Szczecinie? Przecież oba zespoły - w tzw. grupie mistrzowskiej - grają o puchary. Przynajmniej teoretycznie... I dla Lecha, i dla Pogoni to może być kluczowy mecz. Wśród piłkarzy mobilizacja. Prognozy pogody optymistyczne. Godzina (sobota, 20.30) - jakby Real grał z Barceloną. A kibice tego nie "kupują". O co chodzi? O te kilka złotych więcej za bilet? A może jakiś bojkot ogłoszony przez kibicowskie stowarzyszenia? Nic z tych rzeczy...
Cudotwórcą, który z piłkarskiego święta uczynił stypę, jest Czesław Michniewicz i jego asy. Pogoń gra tak, że oczy bolą... Były jakieś przebłyski (szczęśliwy finisz z Koroną Kielce, kilkadziesiąt minut na wysokich obrotach z Cracovią), ale z wiosny 2016 zapamiętamy ligową młockę i serię remisów. Przerwaną kompromitującym występem w Gdańsku. I nie chodzi o wynik (można po niezłym meczu przegrać wyżej niż 0-2), tylko o to, co zaprezentowali panowie w granatowo-bordowych koszulkach. Wielu z nich właściwie powinno otrzymać "sądowy zakaz" reprezentowania barw Pogoni... (Sąd niech będzie ludowy, czyli kibicowski, z gościnnym udziałem prezesa klubu).
Na zakaz zapracował sobie również Michniewicz. Trener błyskotliwy na twitterze, ale nie na (przy) boisku. Pod jego wodzą Pogoń z każdym miesiącem wygląda gorzej. I gdyby nie profesor "Muraś", prawdopodobnie portowcy męczyliby się w grupie spadkowej. Przez niemal całą wiosnę alibi Michniewicza było 3 miejsce w tabeli. Utrzymane mimo serii remisów. Ale miejsca na pudle już nie ma, a statystyki (średnia punktów na mecz, bramki) lecą na łeb na szyję. Leci też frekwencja. Michniewicz nigdy nie był ulubieńcem szczecińskich trybun. Nawet, gdy wygrywał. Teraz kibice mają na niego uczulenie. Puste sektory na meczu z Lechem prawdopodobnie przesądzą o rozstaniu Pogoni z "polskim Mourinho". Prezes Jarosław Mroczek umie liczyć (m.in. wpływy z karnetów, biletów), świetnie odczytuje nastroje publiczności i jest zbyt blisko szatni pogoniarzy, by nie widzieć narastających tam problemów. Drony i kamizelki z GPS-ami na treningach nie przekonają Mroczka, że Michniewicz jest wybitnym szkoleniowcem. Czy uda się takiego znaleźć przed nowym sezonem - to już odrębny temat.
A wracając do licznika sprzedanych biletów, warto rzucić okiem na statystki sprzed lat. Nawet w koszmarnym sezonie 2002/2003, kiedy Pogoń z hukiem spadała z ekstraklasy, na Lecha przyszło ponad 7 tysięcy kibiców. A był listopad. Zimno. Padał deszcz ze śniegiem. Dlaczego ta piłkarska wiosna jest taka paskudna?
Stary Cenzor
------------------
Chcesz podzielić się z nami swoim tekstem aby dotarł do szereszego grona odbiorców? Prześlij go na adres biuro@pogonsportnet.pl!
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...