Aktualności

  • Tokarek: Jestem dumny, że mogę być częścią tego klubu

- Jestem dumny, że mogę być częścią tego klubu – mówi Przemysław Tokarek, nowy koordynator fizjoterapeutów w Pogoni Szczecin w rozmowie z klubowymi mediami.


Właśnie zostałeś fizjoterapeutą koordynatorem w sztabie medycznym Pogoni Szczecin. Jakie uczucia Ci w związku z tym towarzyszą?

- Uczuć jest we mnie bardzo wiele. Wiodące to podekscytowanie i duma, że mogę być częścią tego klubu. Odczuwam też wielką radość. To dla mnie wielki projekt, nowe wyzwanie. Cieszę się, że dołączyłem do klubu, który ma długą historię i w którym pracują wspaniali ludzie, bo takie odniosłem wrażenie, gdy tylko tutaj przyjechałem.

Dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do drużyny Portowców? Jak do tego doszło?

- To długa historia. Od jakiegoś czasu planowałem, że po Mistrzostwach Świata w Katarze wrócę do Polski. Początkowo chciałem założyć tu własny gabinet skupiający się na medycynie sportowej. Czym bliżej jednak było mojego odejścia z reprezentacji Kataru, tym bardziej czułem, że nie chcę rezygnować z pracy stricte przy piłce. W związku z tym - w poszukiwaniu nowego zajęcia - w pewnym momencie zacząłem kontaktować się z moimi znajomymi z branży, z ludźmi z Ekstraklasy i ze środowiska piłkarskiego. W ten sposób udało mi się nawiązać kontakt z trenerem przygotowania fizycznego Pogoni Szczecin, Rafałem Burytą. Od pierwszej rozmowy znaleźliśmy wspólny język. Okazało się, że sztab Dumy Pomorza poszukuje człowieka z CV podobnym do mojego. Mnie z kolei spodobała się filozofia klubu, wymagania, jakie przede mną postawiono. To wszystko odpowiadało sposobowi, w jaki wyobrażałem sobie pracę w Polsce. Można powiedzieć, że idealnie wpisaliśmy się z Pogonią w swoje oczekiwania. Cieszę się, że dołączyłem do Dumy Pomorza także dlatego, że ze Szczecinem łączy mnie osoba mojego taty, który urodził się właśnie w tym mieście. Można więc powiedzieć, że w pewnym sensie płynie we mnie szczecińska krew.

Śledziłeś Ekstraklasę? Znasz tutejszy rynek piłkarski? Dotychczas pracowałeś przy piłce jako fizjoterapeuta jedynie za granicą.

- W Ekstraklasie pracuje kilku moich przyjaciół, więc z uwagi na to, że chciałem ich wspierać w jakimś wymiarze śledziłem te rozgrywki. Naturalne jest jednak, że będąc członkiem sztabu medycznego reprezentacji Kataru częściej bywałem na meczach międzynarodowych i śledziłem poczynania reprezentacji. Z uwagi na to, że przez długi czas mieszkałem w Hiszpanii, całkiem nieźle poznałem tamtejszą ligę. W mniejszym stopniu, ale znam też i dużo oglądałem ligę angielską, gdyż to liga w Katarze niezwykle popularna.

Opowiedz nam nieco o swoim dotychczasowym doświadczeniu. Wiemy, że przez ostatnie lata pracowałeś z piłkarską reprezentacją Kataru, masz też doświadczenie z pracy w Hiszpanii. 

- No tak. Do Hiszpanii wyjechałem zaraz po studiach. Początkowo miałem tam się wybrać jedynie na praktyki, na krótki okres, a ostatecznie przerodziło to się w niesamowicie owocną, trwającą pięć lat przygodę. Na Półwyspie Iberyjskim również działałem przy piłce – byłem fizjoterapeutą w jednym z III-ligowych, miejscowych klubów. Oprócz tego pracowałem w prywatnych centrach treningu motorycznego i fizjoterapii, gdzie prowadziłem zajęcia indywidualne między innymi z piłkarzami La Liga. Swego czasu dużą część moich klientów stanowili zawodnicy klubu Cordoba CF, ale wśród pacjentów miałem też piłkarzy takich klubów jak Real Betis, Sevilla, CA Osasuna, CD Lugo, a nawet Real Madryt i Atletico Madryt. Dzięki pracy w Hiszpanii w 2017 roku otrzymałem ofertę ze sztabu medycznego reprezentacji Kataru do lat 23. Oczywiście przyjąłem ją bez zawahania. Sztab, w którym pracowałem, po trzech miesiącach doznał zaszczytu otoczenia opieką pierwszej kadry. Wtedy automatycznie i ja stałem się członkiem najważniejszej drużyny Kataru jako fizjoterapeuta. Byłem nim nieustannie aż do stycznia 2023 roku. W międzyczasie pracowałem też w Aspetar - znanym szpitalu ortopedii i medycyny sportowej, w którym leczyły się największe gwiazdy światowej piłki. Jestem szczęściarzem, że miałem okazję przez tyle lat pracować z piłkarzami reprezentacji Kataru i tak wiele z nimi przeżyć. Wspólnie uczestniczyliśmy w zasadzie we wszystkich turniejach międzynarodowych, w jakich tylko mogliśmy; braliśmy udział w Gold Cup, Copa America, Arab Cup, Asian Cup, Pucharze Państw Zatoki Perskiej, a nawet rozgrywkach europejskich. Tych turniejów było naprawdę bardzo dużo, a każdy stanowił dla mnie bagaż niesamowitych doświadczeń i miłych wspomnień. Jak to w piłce mieliśmy oczywiście momenty lepsze i gorsze, ale ogólnie czas spędzony w Katarze był dla mnie niezwykły. Jego uwieńczenie to rzecz jasna ubiegłoroczne Mistrzostwa Świata, niedługo po których wróciłem do Polski.

Jak wspominasz mundial w Katarze? Doświadczyć takiej imprezy w roli członka sztabu reprezentacji to musi być coś wspaniałego. Niewielu ma taką szansę.

- Turniej wspominam jak najlepiej. Jestem ogromnym szczęściarzem, że miałem okazję na nim pracować. Jak powiedziałeś, to zaszczyt, który spotyka wąską grupę osób. Z Polaków dostąpiło go grono sztabu reprezentacji Polski oraz nasz zespół sędziowski z Szymonem Marciniakiem na czele. Czuję się naprawdę wyróżniony. Przed samymi Mistrzostwami Świata mieliśmy mnóstwo pracy. Braliśmy udział w kilkumiesięcznych zgrupowaniach, robiliśmy wszystko, aby zapewnić drużynie jak najlepsze warunki. Sam mundial to była wisienka na torcie. Wspaniała impreza, jaką każdy, kto pracuje w sporcie chciałby przeżyć.

Jakie nadzieje wiążesz z pracą w Pogoni?

- Pogoń to klub, który szuka stabilizacji i rozwoju. Ja zapatruję się na swoją przyszłość podobnie. Jestem człowiekiem ambitnym, elastycznym i lubiącym wyzwania. Mój najważniejszy cel to wspomóc drużynę w rozwoju, osiąganiu coraz większych sportowych sukcesów, co chciałbym osiągnąć poprzez zintegrowanie mojego doświadczenia z już istniejącymi wysokimi standardami, które panują w Pogoni. 

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: własne
Wyświetleń: 1319

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...