W marcu 2025 roku FC Barcelona doświadczyła głębokiej tragedii oraz wielkiej straty w drodze po mistrzostwo – była to naprawdę nagła śmierci doktora Carlesa Miñarro Garcíi, lekarza pierwszej drużyny. Wydarzenie to miało znaczący wpływ na morale zespołu oraz wyniki w trwającym sezonie La Liga 2024/25. Warto w tym miejscu przypomnieć, że tuż przed tą tragedią to właśnie Barcelona była jednym z faworytów w zakładach bukmacherskich, co potwierdzały m.in. kursy oferowane przez GG Bet w Polsce. Niektórzy gracze podejrzewają teraz, że może się to zmienić, między innymi właśnie przez wzgląd na tragedię i śmierć drużynowego lekarza. Kim był jednak dokładnie Carles Miñarro García i co łączyło go z zawodnikami tego znanego zespołu?
Carles Miñarro García nie był aż tak znaną na medialnym poziomie postacią, a przynajmniej nie aż tak, jak zawodnicy i inni powiązani z drużyną ludzie, stąd jest o nim mniej szczegółowych informacji. Wiadomo jednak, że był on bardzo dobrze znany w swoim medycznym środowisku, oraz że dołączył on do FC Barcelony już w 2017 roku, pracując na samym początku z sekcją futsalu. W sezonie 2024/25 został zaś włączony do sztabu medycznego pierwszej drużyny, co było w jego zawodzie lekarza sportowego naprawdę dużym osiągnięciem i wyróżnieniem. Jego praca, w której łączył użycie technologii z bardziej tradycyjnymi metodami, opierała się głównie na fizjoterapii, dbaniu o profilaktykę oraz zapobieganiu kontuzjom. Wiadomo także, że oprócz dbania o drużynę zajmował się on też pracą w prywatnej praktyce, jak i pomagał w różnych latach także innym, mniej lub bardziej znanym drużynom: pracował między innymi od 2004-2012 dla Terrassa Futbol Club, od 2012-2014 dla Sant Andreu oraz dla Sabadell w latach 2014-2016. Był on więc naprawdę cenionym specjalistą w dziedzinie medycyny sportowej, znanym z profesjonalizmu i oddania zawodnikom. Sami zawodnicy wielokrotnie zapewniali, że tym, co go wyróżniało, był duży profesjonalizm, pełne zaangażowanie, niesamowita determinacja, empatia, gotowość do niesienia pomocy oraz przyjacielskość.
Mówi się, że najbliżej związany był on z Gavim, Danim Olmo, Pedrim i Ronaldem Araujo, z którymi łączyły go relacje wykraczające poza zawodowe obowiązki, ale miał też ogromny szacunek innych. Nic więc dziwnego, że jego nagła śmierć w hotelu podczas zgrupowania przed meczem z Osasuną wstrząsnęła tak bardzo nie tylko całym klubem, ale też i innymi znającymi go osobami. Miał on w jej momencie zaledwie 53 lata, co oznacza, że wciąż był tak naprawdę niesamowicie młodą osobą. Czy wiadomo jednak, w jaki sposób dokładnie zmarł? Media informują, że zjadł on, tak jak zawsze, posiłek z drużyną, a potem udał się na odpoczynek.
Nie obudził się już jednak po swojej drzemce… Znaleziono go niedługo po niej martwego w swoim pokoju, przypuszczając potem, że przyczyną śmierci mógł być zawał serca. Warto też dodać, iż jego śmierć miała wpływ na przełożenie meczu, o które zawnioskowali z resztą sami zszokowani piłkarze. Ich wniosek zatwierdziły oczywiście bez większych problemów sędziowie i lokalne federacje.
Jaki był wpływ na morale i wyniki drużyny?
Tragedia ta miała oczywiście bezpośredni wpływ na psychikę zawodników i sztabu szkoleniowego, co nie zdziwi pewnie nikogo. Mecz z Osasuną został odwołany, a drużyna pogrążyła się w żałobie. Mimo tego, że próbowała ona pozostać zjednoczona, osiągając jak najlepsze dla niej w tym momencie wyniki i kontynuować starania, to w co najmniej kilku kolejnych spotkaniach zauważalny był dość duży spadek formy. Oto, co pokazywało ich zmagania:
Trzy kolejne mecze bez zwycięstwa
Spadek z 1. na 3. miejsce w tabeli La Liga 2024/25
Obniżona skuteczność w ataku i defensywie
Choć można argumentować, że wpływ na to miały również inne czynniki — takie jak forma fizyczna zawodników, presja rywali czy też napięty terminarz — to jednak eksperci i komentatorzy zgodnie zauważali, że utrata Miñarro była dla drużyny ogromnym szokiem. Piłkarze wspominali jego zaangażowanie, codzienną obecność na treningach, a także fakt, że był człowiekiem, który często dbał nie tylko o zdrowie fizyczne, ale i psychiczne zawodników.
Niektórzy gracze, tacy jak Raphinha czy Christensen, sami przyznali w wywiadach, że ich dyspozycja uległa pogorszeniu przez nagłą stratę bardzo bliskiego członka zespołu. Sztab trenerski musiał zaś na nowo zorganizować proces opieki medycznej i psychologicznej, co również wpłynęło znacznie na przygotowanie fizyczne i mentalne drużyny.
Z czasem drużyna odzyskała równowagę, a kolejne mecze pokazały stopniowy powrót do formy. Zawodnicy grali „dla doktora”, co stało się ich motywacją i wewnętrznym hasłem jednoczącym zespół. Wsparcie fanów i inicjatywy upamiętniające Carlesa Miñarro Garcíę dodatkowo podtrzymywały ducha walki.
Prezes FC Barcelony, Joan Laporta, wyraził głęboki smutek z powodu śmierci Miñarro, podkreślając jego znaczenie dla klubu. Zawodnicy uczcili zaś pamięć lekarza minutą ciszy przed treningiem, a klub otrzymał liczne kondolencje od innych drużyn.
Oto treść oficjalnego komunikatu klubu:
FC Barcelona z przykrością przekazuje smutną wiadomość o śmierci lekarza pierwszej drużyny, Carlesa Miñarro Garcíi, dzisiejszego wieczora.
Z tego powodu mecz pomiędzy FC Barceloną a CA Osasuną został przełożony na późniejszy termin.
Zarząd i cały sztab FC Barcelony pragnie przekazać najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom, łącząc się z nimi w smutku w tym trudnym czasie.
Do sytuacji odniosła się po chwili również Osasuna, wydając swoje oświadczenie:
CA Osasuna chce wyrazić najgłębsze kondolencje rodzinie doktora Carlesa Miñarro Garcíi i wysłać wyrazy wsparcia sztabowi FC Barcelony i wszystkim fanom w tym trudnym czasie. Spoczywaj w pokoju.
Do kondolencji i wyrazów szacunku dołączyły także drużyny takie, jak CE Sabadell, Villareal, oraz równie znana Mallorca.
W tym samym czasie wypowiadały się i udzielały głosu wsparcia oczywiście także inne powiązane z lekarzem i drużyną osoby, m.in. nawet kataloński rząd, czy też trener futsalu FC Barcelona, Andreu Plaza, który napisał w pożegnalnym wpisie:
To było pięć lat dzielenia się wieloma historiami, wieloma podróżami, wieloma emocjami. Teraz, z bólu po twojej stracie, pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi na myśl, był twój uśmiech. Nadal nie mogę uwierzyć, że cię tu nie ma. Spoczywaj w pokoju, przyjacielu.
W ceremonii pożegnalnej uczestniczyła między innymi rodzina oraz zawodnicy, w tym kapitan Marc-André ter Stegen, którzy wyrazili swoje wsparcie dla bliskich i znajomych zmarłego.
Zmiana formy drużyny odbiła się oczywiście również na rynku zakładów. Legalni bukmacherzy, w tym gg bet, będący jednym z najlepszych bukmacherów w Polsce, zaktualizowali więc kursy na zdobycie mistrzostwa przez Barcelonę z uwzględnieniem w nich wpływu ostatnich wydarzeń. Spadek kursów pokazuje tu więc jasno to, jak poważnie bukmacherzy traktują to, jak śmierć lekarza wpłynęła na drużynę. Wielu graczy zwraca tu szczególnie uwagę na zmiany w różnych rankingach La Liga i inne ważne wskaźniki, takie jak na przykład:
pozycje La Liga: statystyki drużyn w ataku, obronie, posiadaniu piłki itd. Warto wspomnieć, że Barcelona, nawet mimo osobistej tragedii, wciąż utrzymuje wysokie statystyki:
Średnie posiadanie piłki: 63,1% (najwyższe w lidze)
Gole zdobyte: 64 (2. miejsce po Realu Madryt)
Gole stracone: 28 (3. najlepsza defensywa)
Celność podań: 89,2%
Średnia liczba strzałów na mecz: 14,7
tabelę La Liga 24/25: zmieniającą się dynamicznie po każdej kolejce. Oto jej stan na kwiecień:
La Liga terminarz 2024/25: nadchodzące mecze i ich wpływ na zakłady, czyli szczególnie mecze:
Barcelona vs Real Sociedad – 3 maja
Real Madryt vs Barcelona – 11 maja (możliwy mecz o mistrzostwo)
Barcelona vs Villarreal – 17 maja
Trzeba wziąć pod uwagę to, iż niemal każde z tych nadchodzących spotkań może mieć kluczowe znaczenie dla ostatecznej pozycji Barcelony, decydując o jej miejscu w tabeli La Liga. Dla tych, którzy stawiają zakłady, równie istotne będą także rankingi, takie jak La Liga – zawodnicy strzelcy, oraz znane statystyki i osiągnięcia zawodników w sezonie 2024/25.
Jeśli chodzi na przykład o La Liga – statystyki strzelcy, top 10 wygląda w tym momencie tak:
Jude Bellingham (Real Madryt) – 21 goli
Robert Lewandowski (Barcelona) – 18 goli
Antoine Griezmann (Atletico) – 17 goli
Rodrygo Goes (Real Madryt) – 15 goli
Ferran Torres (Barcelona) – 14 goli
Álvaro Morata (Atletico) – 13 goli
Artem Dovbyk (Girona) – 13 goli
Iñaki Williams (Athletic) – 12 goli
Vinícius Júnior (Real Madryt) – 12 goli
Takefusa Kubo (Real Sociedad) – 11 goli
Warto przypomnieć w tym miejscu, że wybierając bukmachera warto zwracać uwagę nie tylko na same oferowane przez niego kursy, ale również na bezpieczeństwo, legalność i jakość obsługi, którą on zapewnia. Każdy dobry bukmacher powinien posiadać aktualną, zgodną z wymaganiami licencję, jak i mieć rozbudowaną ofertę La Liga oraz inne oferty, a dodatkowo najlepiej również zakłady typu live i zakłady specjalne. Dobrze jest też, gdy oferowane są bonusy specjalne, w tym atrakcyjne bonusy na start (bonusy bez depozytu i zakłady bez ryzyka), oraz oferowana jest responsywna strona internetowa oraz aplikacja mobilna. Na koniec warto zwrócić również uwagę na szybkość wypłat. Wybranie strony bądź aplikacji na telefon, która spełni te wymagania, zapewni Ci niesamowitą rozrywkę oraz uniknięcie wszystkich niedogodności oraz potencjalnych problemów.
Czy FC Barcelona ma szansę się podnieść?
Najważniejszym pytaniem jest tu jednak to, jak poradzi sobie z tym wydarzeniem Barcelona oraz jak bardzo i czy może się to na niej dalej odbić? Mimo trudnej sytuacji, historia piłki nożnej zna przypadki powrotów z jeszcze większych kryzysów. Jeśli Barcelona odnajdzie w sobie po raz kolejny wewnętrzną siłę, a pokazała już ostatnio, że próbuje i może to zrobić, to zdecydowanie może nas jeszcze zaskoczyć w La Liga 2024/25. Jest to raczej prawdopodobne, biorąc pod uwagę to, jak mocna jest to drużyna. Warto więc mieć to na uwadze podczas obstawiania, jak i warto też nadal kibicować drużynie, nawet mimo jej upadków i tego, z czym się ona aktualnie zmaga.
Podsumowując już, jak dobrze widać sezon ten obfituje nie tylko w sportowe emocje, ale także w dramatyczne wydarzenia, które przyciągają uwagę ludzi oraz bukmacherów. Tragiczne wydarzenie z udziałem lekarza Carlesa Miñarro García pokazało, jak kruche mogą być nawet bardziej ukryte piłkarskie legendy. Lekarz ten pozostanie z pewnością na zawsze w pamięci zarówno zawodników, jak i wszystkich fanów piłki nożnej nawet, jeśli nie był aż tak znaną medialną figurą, jak kojarzeni przez wszystkich zawodnicy i działał bardziej poza główną sceną.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...