We wtorkowy, śnieżny wieczór Portowcy po 120. minutach walki awansowali do 1/4 Pucharu Polski. Pogoń tym samym wzieła rewanż za piątkową porażkę z Górnikami.
Dzisiejszy mecz rozpoczął się podobnie jak ostatnie piątkowe starcie obydwu ekip. Pogoń starająca się przejąć inicjatywę nad spotkaniem i nisko ustawiony Górnik. W zespole Górników Jan Urban zdecydował się wymienić kilka ogniw i zastosował dość sporą rotację. Jens Gustafsson za to postawił na bardzo zbliżoną jedenastkę co do spotkania ligowego. Efekty tych decyzji były widoczne już od pierwszych minut. Górnicy rzadko mieli piłkę w swoim posiadaniu, a Portowcy zamknęli ich na własnej połowie. Mimo dominacji dogodnych sytuacji, aby objąć prowadzenie brakowało. Pierwsza groźna pojawiła się w 26. Minucie, po groźnym strzale z linii pola karnego – Szromnik odbił piłkę na rzut rożny. Przed kolejną klarowną sytuacją stanął Gamboa, który w 30. minucie tego spotkania nie trafił w bramkę z okolic 11. metra. Po pół godziny gry, kiedy wydawało się, że Górnicy niczym defensywy Pogoni nie zaskoczą Ennali groźnie dośrodkował w pole karne - mało zabrakło, aby, któryś z napastników Górnika spotkał się z piłką. Następnie powędrowaliśmy w drugie pole karne. Zaczęło się od niebezpiecznego strzału Ulvestada a skończyło się na kolejnych dwóch rożnych. Ten moment meczu mógł nam przypomnieć ligowe starcie. W końcówce pierwszej połowy groźną stratę piłki zaliczył Kurzawa a rozpędzony tego dnia Ennali popędził na bramkę - strzał ostatecznie zablokował Gamboa. Gra Portowców zdecydowanie była za wolna. Górnicy konsekwentnie wyczekiwali swoich okazji. Mimo podobnego scenariuszu co do piątkowego meczu, spotkanie nie stało już na tak wysokim poziomie intensywności. Tak zakończyła się pierwsza połowa.
Druga część tego spotkania rozpoczęła się identycznie. Spokojnie i bez dużej intensywności. Pogoń mozolnie próbowała się przebić przez zasieki defensywne Górników a sam zespół z Zabrza czekał na swoje okazje. Trener Gustafsson aby pobudzić swoją drużynę zdecydował się w 64. minucie na trzy zmiany. Efekt bramowy w końcu się pojawił - w 72. minucie piłkę do bramki dobił piłkę Kamil Grosicki. Następnie widać było, że Portowcy złapali większy luz w grze. Kolejną próbę zdobycia gola podejmował Vahan, który potężnym strzałem obił poprzeczkę Szromnika. Kiedy cały Szczecin czekał już na upragniony ostatni gwizdek Górnicy przeprowadzili jedną z nielicznych akcji w mecz i zaskoczyli Cojocaru - wyrównał Musiolik. Przyszła pora na dogrywkę...
Dodatkowe 30. minut rozpoczęło się standardowo od dominacji Portowców. Tym razem z tej przewagi szybko narodził się gol – po świetnym zagraniu Kurzawy, w polu karnym pewnie sytuacje wykończył Borges i zdobył swoją pierwszą bramkę w granatowo-bordowych barwach. Duma Pomorza w taki oto sposób wróciła na prowadzenie. Wynik utrzymał się do końca pierwszej części dogrywki – przed szczecińskim zespołem pozostało utrzymać prowadzenie przez 15. minut. Mimo prób Górnika, prowadzenie udało się utrzymać.
Pogoń po 120. minutach walki wzięła rewanż za piątkowy wieczór i awansowała do upragnionej kolejnej rundy Pucharu Polski.
1/8 Puchar Polski
Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 2:1 (0:0)
1:0 Grosicki 72’
1:1 Musiolik 90’
2:1 Borges 95’
Pogoń Szczecin: 77. Cojocaru, 28. Wahlqvist (100’ 41. Stolarski), 23. Zech, 33. Malec, 32. Koutris, 21. Gamboa (64’ 20. Gorgon), 8. Ulvestad (64’ 22. Bichakhchyan), 7. Kurzawa, 71. Korczakowski (64’ 17. Fornalczyk), 11. Grosicki (78’ 4. Borges), 9. Koulouris
Górnik Zabrze: 32. Szromnik, 5. Szcześniak, 6. Rasak, 9. Musiolik, 10. Podolski (82’ 21. Krawczyk), 11. Ennali, 13. Triantafyllopoulos, 16. Olkowski (82’ 23. Nascimento), 17. Lukoszek (75’ 19. Barczak), 64. Janża (75’ 25. Siplak), 96. Dadok (75’ 18. Yokota)
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...