Niesamowicie rozgoryczeni wracali do domów kibice Pogoni Szczecin po środowym meczu z Lechią Gdańsk. Mimo strzelonych trzech goli, Portowcy nie dopisali do swojego dorobku nawet jednego punktu.
Po meczu trener Kosta Runjaic zaznaczył, że porażka nie jest spowodowana błędami sędziego, jednak nie da się przejść obojętnie obok boiskowych wydarzeń.
Zbigniew Dobrynin jest cały czas sędzią na dorobku i mogą zdarzać mu się błędy. Trudno jednak zrozumieć pewne decyzje, jeśli w wozie VAR siedzi najbardziej uznany w Polsce arbiter Szymon Marciniak i nie pomaga młodszemu koledze w podejmowaniu dobrych decyzji.
Faul na Kowalczyku ewidentny. O co biega w tym wszystkim???
— Kamil Kosowski (@kamilkosowski55) 24 kwietnia 2019
My skupimy się tylko na jednej, która w ostatecznym rozrachunku zadecydowała o wyniku meczu. W 88. minucie meczu Kowalczyk traci piłkę w środku pola i Lechia wyprowadza błyskawiczną kontrę, która kończy się czwartym trafieniem po sytuacji sam na sam. Telewizyjne powtórki jawnie pokazują, że Kowalczyk był faulowany, najpierw szarpany, a następnie kopnięty. Dobrynin jednak gwizdka nie użył, a Marciniak nie podpowiedział, że powinien cofnąć akcję.
Oczywiście cieszy mnie zwycięstwo Lechii, ale wkurwia mnie że mimo Varu, sędziowie mogą nadal kręcić jak chcą.. #POGLDA pic.twitter.com/dhoU6VeRfV
— Marcin Lechowski (@MarcinLechowski) 24 kwietnia 2019
Pogoń w tym sezonie nie gra już o nic wielkiego, a Lechia jest cały czas w grze o Mistrzostwo Polski. Jeśli mają je zdobyć, to smakować ono będzie zdecydowanie lepiej, gdy sędziowie będą prowadzić zawody w równy dla dwóch stron sposób.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...