Pogoń Szczecin zremisowała bezbramkowo na własnym stadionie z Koroną Kielce i przedłużyła swoją niemoc w zdobywaniu punktów. Oglądając sobotni mecz Ekstraklasy przy Twardowskiego trudno było dopatrzeć się jakichkolwiek plusów. Wydaje się jednak, że pojawiła się mała iskierka nadziei.
To że Pogoń ma problemy ze strzelaniem bramek, jest sprawą oczywistą. Wystarczy spojrzeć na liczby. 9 goli w 11 spotkaniach. W tym trzy karne i jeden samobój. Jakie trudności piłkarze ze Szczecina mają ze stwarzaniem sytuacji bramkowych zobaczyliśmy też w meczu z Koroną. Sporo podań na własnej połowie, środku boiska, a potem brak planu i słabe wykonanie kończyło się najczęściej oddaniem piłki przeciwnikowi.
Problemem są piłkarze ofensywni, którzy tych sytuacji nie stwarzają. Można narzekać na Zwolińskiego, ale wszyscy wiemy, że nie jest to typ zawodnika, który sam sobie stworzy okazje bramkową. Mało jest podań w pole karne, które napastnik mógłby wykorzystać, a co dopiero taki, który jednak skutecznością nie grzeszy. Zgasł z formą również Dawid Kort (tylko 1 asysta w tym sezonie), co przekłada się na całą grę Pogoni.
W takim momencie potrzebny jest drużynie zawodnik, który pociągnie za sobą cały zespół. Stworzy okazję innym, przejmie inicjatywę na boisku. Możliwe, że zobaczymy go już w meczu z Cracovią od pierwszej minuty. Mowa o Rafale Murawskim, który w meczu z Koroną wszedł na ostatnie 25 minut - Muszę podkreślić dobre wejście Rafała Murawskiego, który był pozytywnym impulsem na boisku i to mnie cieszy – mówił na pomeczowej konferencji Maciej Skorża. Muraś na boisku był krótko, ale w tym czasie zdążył oddać niezły strzał z dystansu i dobrym podaniem obsłużył Kamila Drygasa. Oprócz tego widać było po nim wielkie zaangażowanie. Niby cecha, która powinna być obowiązkiem dla każdego zawodowca, a jednak nie zawsze widzimy ją na boisku u każdego.
Murawski przez większość kariery kojarzony był bardziej jako pomocnik skupiający się bardziej na defensywie, w Szczecinie jest jednak o wiele bardziej odpowiedzialny za grę do przodu, co widzieliśmy w poprzednich sezonach.
2014/2015 – 3 bramki i 10 asyst.
2015/2016 – 7 bramek i 10 asyst.
2016/2017 – 7 bramek i 2 asysty.
Chyba większość się zgodzi, że jest to zawodnik, który przez trzy ostatnie sezony ciągnął całą grę Pogoni. Jego pozycję lidera w środku pola pomału miał zajmować Dawid Kort, ale jak na razie idzie to dość opornie. Początek sezonu Murawski rozpoczął jeszcze w pierwszym składzie, ale później odezwały się problemy zdrowotne, które męczyły go jeszcze za czasów trenera Moskala. Teraz wygląda na to, że ze zdrowiem jest już wszystko dobrze. Miejmy nadzieję, że na jak najdłużej, bo jeśli on nie pomoże w zdobywaniu punktów Pogoni to już chyba nikt.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...