Linus Wahlqvist udzielił kolejnego obszernego wywiadu, ale tym razem dla szwedzkich mediów. - Mam nadzieję, że będę kolejnym Szwedem, który zrobi dobre wrażenie - mówi dla fotbollskanalen.se.
Dla Wahlqvista jest to druga zagraniczna przygoda po pobycie w Niemczech.
- Trudno jest odejść, kiedy sprawy nie potoczyły się tak, jak chciałem przez ostatnie kilka lat, ale jeśli dbam o siebie, fajnie jest spróbować czegoś nowego, mieć nowe wyzwanie, też tego potrzebuję. Może będę mógł w przyszłości wrócić do Norrkoping z większym doświadczeniem i pomóc w jeszcze lepszy sposób. To nie było najlepsze dwa i pół roku od mojego powrotu z Niemiec
- Już raz byłem poza domem, wróciłem w okresie pandemii. Nie robię się młodszy i szanse z każdym kolejnym rokiem maleją. Jeśli chcę spróbować zmaksymalizować własny rozwój, czas był odejść. W listopadzie skończyłem 26 lat. Chcę maksymalizacji rozwoju do 30 roku życia, żeby zobaczyć, jak mocno mogę się rozwinąć. Chcę dać sobie taką szansę.
Dlaczego Wahlqvist zdecydował się na Pogoń?
- Wydaje mi się, że to właściwy krok. Było kilka ofert tego lata, a Pogoń była jedną z nich. Wtedy nic się jednak nie wydarzyło. Zawsze jasno mówili, że mnie chcą, a biorąc pod uwagę ostatnie kilka lat ze Szwedami w Polsce, tymi, którzy grają w Poznaniu, wydaje mi się, że to dobry krok pod względem piłkarskim. Mam też okazję walczyć o zwycięstwo w lidze i miejsce w Europie, na których mi zależy. Chcę być na szczycie ligi, w której można nawet wygrać, więc wszystki mi odpowiada.
Czy Jens Gustafsson odegrał znaczącą rolę przy jego transferze?
- Zasadniczo nie. Rozumiem, że z zewnątrz wygląda na to, że jestem zawodnikiem Jensa, ale najważniejsze było dla mnie przyjść do klubu, który mnie chciał. Wiem jak jest za granicą, nigdy nie wiadomo jak długo trener zostanie na swoim stanowisku. Klub mnie chciał, a Jensa znam z przeszłości. Dobrze jest znać trenera, ponieważ on wie, na co mnie stać i jak pracuję. To klub mnie chciał i to było dla mnie najlepsze.
Wahlqvist przyjaźni się z Filipem Dagerstalem, który gra w Lechu Poznań.
- Jest jednym z moich najbliższych przyjaciów. Znamy się od dwunastego roku życia, więc pytałem go o życie w Polsce. On jest szczęśliwy od pierwszego dnia w Poznaniu. Wielu Szwedów przyjechało do Polski, a kiedy zawodnik dobrze sobie radzi, liga i kluby zaczynają przyglądać się danemu krajowi trochę bardziej. Teraz jest nas tu całkiem sporo i mam nadzieję, że będę kolejnym Szwedem, który zrobi dobre wrażenie w dobrym klubie.
Karlstrom i Ishak to piłkarze, którzy w Polsce grają na tyle dobrze, że są powoływani do kadry.
- Wszyscy piłkarze marzą o grze dla swojego kraju, a biorąc pod uwagę zaszczyt i dumę, jakie daje reprezentowanie Szwecji, zawsze będzie to dla mnie duży bonus. Jeśli byłeś już w reprezentacji, wiesz ile to znaczy i chcesz przeżyć jeszcze raz. Chodzi o codzienne występowanie w klubie i pomaganie mu, a potem przychodzi reprezentacja. Wszyscy gracze chcą reprezentować swój kraj, al kiedy i czy to się stanie, zobaczymy. Jesli dobrze sobie radzisz w klubie, zawsze masz szansę również w reprezentacji.
Nauka języka polskiego
- Nie wiem, zobaczymy co powie klub. Tu wszystko odbywa się po angielsku, jest szwedzki trener i portugalski asystent. Jestem również pod ważeniem języka angielskiego w klubie, ponieważ wszyscy mówią dobrze po angielsku, od zawodników przez trenera i dyrektora sportowego.
Cele na ten sezon w Pogoni
- Celem jest zapewnienie sobie miejsca w Europie. Raków już sporo odjechał, ale w czołówce jest ciasno więc głównym celem jest zajęcie miejsca dającego grę w pucharach. Jesteśmy w czubie i o to nam chodzi.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
