Aktualności

Pierwsza połowa to był prawdziwy dramat w wykonaniu Pogoni. Skończyło się dwoma bramkami, a Portowcy mogli przegrywać nawet wyżej, bo wydaje się, że nie było spalonego przy akcji Woźniaka w końcówce meczu.

Niedobry ze Szczecina: Dawno nie widziałem tak zagubionej i zdominowanej Pogoni jak dzisiaj, chyba i nawet MS nie uklepie z tego bagna żadnej babki. Druga połowa lepsza i przebudzenie ale zabrakło czasu i boiska dłuższego o 20 metrów na wykonanie akcji. Szósta historyczna porażka z pyrami wisi w powietrzu. Strach pomyśleć jak wpadniemy na rozpędzone Zabrze i snajpera Angulo, wlepi nam dziesięciotricka!!!

Towicz: Po takich spotkaniach trudno wskazać jakiekolwiek pozytywy wynikające z pracy nowego trenera. W zasadzie nie widać żadnych różnic w grze zespołu za czasów Moskala a tych Skorży . Można się wręcz pokusić o stwierdzenie, że Pogoń gra podobnie jak Lech Poznań z ostatnich miesięcy pracy Skorży w Poznaniu ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że materiał ludzki jaki miał ten trener w Poznaniu a teraz w Szczecinie był zdecydowanie lepszy niż obecnie. Jestem pełen podziwu dla mocnych nerwów i niewzruszonej postawy zarządu w kwestii wzmocnienia na pozycji napastnika bo widać jak na dłoni , że bez wzmocnienia tej pozycji będziemy stałe narażeni na takie obrazki jak ten dzisiejszy.

W spotkaniu z Zagłębiem w barwach Pogoni zadebiutował Lasha Dvali. Trudno oceniać pozytywnie obrońcę, jeśli jego drużyna traci aż trzy bramki, ale że był lepszy tamtego dnia od Sebastiana Rudola, chyba zgodzi się każdy. (W Waszych ocenach otrzymał notę 3.15)

MKS_forever: Uważam że Dvali bardzo nisko, zagrał calkiem dobrze jak na debiut,bez wiekszych bledów, dobre wyprowadzenie piłki.

Po przegranym meczu zawodnicy spotkali się jeszcze przy sektorze gości z kibicami, którzy starali się ich zmotywować przed nadchodzącym spotkaniem z Lechem Poznań. Ciekawą relację na temat tego spotkania opublikował ‘’1948’’.

1948: Byłem na tym meczu i pomijając ich grę to wiecie, co jest najgorsze?! Po meczu jak podeszli pod nasz sektor to stali jak te ***, bez jaj! Można było odczuć ze czy się stoi czy się leży to wypłata się należy. Zero w nich złości za przegraną, zero chęci pokazania, że w następnym meczu dadzą radę wygrać. Paweł przez megafon mówił (oczywiście wszystko pełna kultura żeby nie było), że muszą w siebie uwierzyć, bo nie raz było źle i nie raz udawało się odwrócić karty, że my w nich ciągle wierzymy, że muszą dać z siebie jednak więcej tak jak my dopingiem ich na maxa wspomagamy nawet jak nie idzie a oni tak stali słuchali, patrzyli i zero reakcji *** zero!!!!! Nikt słowem nie powiedział Panowie damy radę w następnym meczu obiecujemy! Była mowa, że Lech to święta wojna żeby nie zapomnieli, że muszą wziąć odwet za pięć porażek w ostatnim sezonie a oni stali i nic nie mówili. Kuźwa zero słowa. Rozumiem, że byli pewnie podłamani przegrana, ale jak się w siebie, choć trochę wierzy to ma się odwagę powiedzieć kibicom Panowie w następny meczu się ogryziemy nie zawiedziemy was a tu *** do dupy. Paweł poprosił ich na koniec zaśpiewajmy razem Pogoń Szczecin żeby poczuć taka wspólna siłę i moc to wiecie, co oni nic stali i cos tam któryś czasem klasnął. Zirytowany wywołał naszych wspaniałych wychowanków, czemu nie śpiewają, powiedział do Gyursco tyle jesteś w Pogoni i nie umiesz zaśpiewać nazwy swojej drużyny?! i przy następnym okrzyku Gyursco jak i większość z nich nawet ust nie otworzyła. Z tej drużyny już nic nie będzie. Oni już się nie podniosą jak Szpilka po nokaucie z Wilderem. Gyursco myślę, że co miał już w Pogoni pokazać to już pokazał i to by było na tyle od niego dla nas. Przykre to wszystko.

Miejmy nadzieję, że chociaż większość zawodników weźmie sobie usłyszane w sobotę słowa do serca i w środę w Szczecinie zobaczymy inną Pogoń, niż przez te ostatnie cztery, słabe mecze.