Aktualności

Po zeszłotygodniowej porażce w meczu ze zmierzającym po mistrzostwo Rakowem Częstochowa, Portowcy wybrali się na mecz ligowy do Lubina. Na stadionie Miedziowych, mimo skandalicznej decyzji miejscowej wojewody pojawiło się kilkuset wiernych fanów Pogoni. Trener Jens Gustafsson zamieszał trochę w wyjściowej jedenastce i od pierwszej minuty zobaczyliśmy Malca, Łęgowskiego, Kowalczyka oraz Biczachczjana. Lepiej w mecz weszło Zagłębie, najpierw w 5 minucie dobrą szansę wykreował Bohar, ale jego podanie do Chodyny przeciął Zech. Trzy minuty później ponownie szansę na bramkę miał Chodyna, ale piłkę po jego strzale złapał Stipica. W 15 minucie mieliśmy świetną okazję do otwarcia wyniku, ale po dwójkowej akcji Grosickiego z Biczachczjanem, fatalnie pomylił się ten drugi. Po trzech minutach znów w ofensywie byli Portowcy. Mariusz Malec wysoko wyszedł z piłką i ostatecznie zostawił ją Grosickiemu, ale strzał z dystansu skrzydłowego przeszedł obok bramki. W 23 minucie znów świetne podanie dostał Chodyna, który urwał się naszym obrońcom, ale tym razem wślizgiem powstrzymał go Koutris. W 30 minucie znów zmarnowaliśmy bardzo dobrą okazję. Najpierw zza pola karnego uderzył Biczachczjan i po jego strzale piłkę do boku odbił Dioudis, dobijać próbował Koutris, ale nieskutecznie. Pięć minut później powinniśmy prowadzić. Po pięknym podaniu Grosickiego strzał Zahovicia w sytuacji sam na sam jakimś cudem obronił grecki bramkarz gospodarzy. Na przerwę obie drużyny schodziły niezadowolone, bo, mimo że oglądaliśmy dużo dobrych sytuacji, wciąż utrzymywał się wynik bezbramkowy.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian, a ich gra nadal była ofensywna. W ciągu trzech minut po wznowieniu gry mieliśmy po dwie sytuacje bramkowe dla obu drużyn, ale piłka nadal nie znajdowała drogi do żadnej z bramek. W 51 minucie kolejny raz w akcji był Chodyna, ale i tym razem nie dał się zaskoczyć Stipica i dobrze na linii bramkowej obronił strzał kapitana Zagłębia. Dziesięć minut później znów zaatkakowali Miedziowi, ale wbiegającego na pełnej prędkości w pole karne Bohara zatrzymał nasz stoper. W 66 minucie Kowalczyk zagrał prostopadłą piłkę do Zahovicia, ale napastnika Pogoni uprzedził bramkarz Zagłębia. Na kolejną ciekawą akcję czekaliśmy prawie 15 minut, bo bramce Zagłębia zagroziliśmy dopiero w 80 minucie. Dobrze z lewego skrzydła dośrodkował Koutris, ale nikt nie zdążył przeciąć jego podania. W 83 minucie po raz kolejny uderzał Chodyna i znów uratował nas Stipica interweniujący w naszej bramce. W 89 minucie po indywidualnej akcji w polu karnym znalazł się Łęgowski, ale bez większego zagrożenia. Za to po chwili znów byliśmy blisko gola, lecz i tym razem piłka nie trafiła do siatki, bo po strzale Gorgona trafiła w poprzeczkę. Wreszcie w drugiej minucie doliczonego czasu gry wychowanek Pogoni, Marcel Wędrychowski zamknął akcję, którą sam zaczął i celnym uderzeniem po podaniu Wahlqvista zdobył zwycięską bramkę. Ciężkie to było spotkanie, spotkanie, w którym główną rolę odgrywali bramkarze, ale na szczęście udało się przywieźć cenne trzy punkty z dolnego Śląśką.

Zagłębie Lubin 0:1 Pogoń Szczecin (0:0)
90+2' 0:2 Wędrychowski

Pogoń Szczecin:
1. Dante Stipica, 32. Leonardo Koutris, 23. Benedikt Zech, 33. Mariusz Malec, 28. Linus Wahlqvist, 8. Damian Dąbrowski, 99. Mateusz Łęgowski, 22. Wahan Biczachczjan(64' 15. Marcel Wędrychowski), 11. Kamil Grosicki, 27. Sebastian Kowalczyk(86' 20. Alexander Gorgon), 10. Luka Zahović(70' 9. Pontus Almqvist)

Zagłębie Lubin
87. Sokratis Dioudis, 4. Jarosław Jach, 5. Aleks Ławniczak, 13. Mateusz Grzybek, 14. Jakub Żubrowski(68' 18. Filip Starzyński), 21. Tomasz Pieńko, 26. Kacper Chodyna, 27. Bartłomiej Kłudka, 39. Damjan Bohar(82' 7. Sasa Zivec), 90. Dawid Kurminowski(82' 70. Jakub Świerczok), 99. Łukasz Łakomy

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!