Dni mijają, tymczasem absurdy wokół Pogoni Szczecin tylko się piętrzą. Ledwie Nilo Effori oznajmił, że znalazł kolejnego inwestora i być może kiedyś nam go przedstawi, tymczasem wybuchła kolejka aferka z jego udziałem. Do władz Ekstraklasy trafił mail, którego nadawca podaje się za właściciela Portowców i… oskarża Jarosława Mroczka, Karola Zaborowskiego oraz Tomasza Brzozowskiego o szereg przestępstw - czytamy w portalu weszlo.com.
Informacje o tym, że Nilo Effori nie czuje się w Szczecinie bezpiecznie, przemycono już w komunikacie klubu dotyczącym planów właściciela Pogoni. To znaczy w komunikacie, który najpierw ukazał się w mediach, a dopiero po czasie wylądował na oficjalnej stronie Portowców. W każdym razie Effori oznajmił w nim:
“Moja żona – która zasiada w radzie nadzorczej klubu i jest również moją partnerką zawodową – i ja byliśmy poddani serii niepokojących incydentów, które ostatecznie sprawiły, że poczuliśmy się niebezpiecznie w mieście. W rezultacie podjęliśmy kroki prawne, zgłaszając te sprawy zarówno polskim władzom, jak i organom ścigania w Wielkiej Brytanii. Wierzymy, że sprawiedliwości stanie się zadość i doceniam wsparcie tych, którzy skontaktowali się z nami w tym trudnym czasie”.
Dodał także, że już wkrótce ściągnie do Polski inwestora, który rozwiąże problemy finansowe Pogoni. Pierwszy, z którym Effori rozmawiał przed kupnem klubu, ostatecznie wycofał się z transakcji. W poprzednich tekstach informowaliśmy, że w Szczecinie trwają nerwowe poszukiwania pieniędzy, bo zbliża się termin uregulowania wielomilionowych zobowiązań. W dodatku piłkarze wciąż czekają na zaległe pensje. Lokalny portal wSzczecinie.pl zdradził, że wiceprezes Karol Zaborowski rozpoczął rozmowy w sprawie zaciągnięcia kredytu na wypłatę wynagrodzeń dla zawodników. Przyprowadzenie inwestora przez Efforiego rozwiązałoby ten problem.
(...)
Sprawy ponownie zaczęły się komplikować, gdy założone w marcu 2025 roku konto „Historie Piłkarskie 1948” na Twitterze podzieliło się mailem, w którym nadawca podający się za Nilo Efforiego zgłaszał do Ekstraklasy, PZPN i UEFA przestępstwa, których rzekomo mieli się dopuścić Jarosław Mroczek, Karol Zaborowski oraz Tomasz Brzozowski.
Ekstraklasa otrzymała maila z poważnymi oskarżeniami wobec byłego właściciela Pogoni Szczecin. Nadawca podaje się za Nilo Efforiego
Oskarżenia i wydarzenia, które opisano w mailu, są naprawdę mocne oraz poważne. Co za tym idzie — wręcz nieprawdopodobne, bo nadawca wiadomości oskarża ludzi związanych z Pogonią Szczecin o:
W korespondencji wymieniono rodzaje przestępstw, o które nadawca oskarża osoby związane z Pogonią Szczecin: porwanie, napaść fizyczną, wymuszenia, groźby śmierci, zmowę przestępczą, nękanie, prześladowanie i manipulowanie dowodami. Osoba podająca się za Nilo Efforiego uważa, że jest to „zorganizowana kampania przemocy, zastraszania i wymuszeń, w którą zaangażowane były osoby mające powiązania ze zorganizowaną przestępczością oraz osoby z kierownictwa klubu”.
Do opisywanych wydarzeń miało dojść podczas meczu Pogoni Szczecin z Lechem Poznań, po którym Nilo Effori wyjechał do Anglii. Nadawca wiadomości pisze: — W strefie VIP zaprowadzono mnie siłą do sali konferencyjnej. Tam zostałem zaatakowany, zastraszony i bezprawnie zatrzymany. Przetrzymywano mnie bez mojej woli, byłem zmuszany do podpisania dokumentu, który wcześniej tego dnia przygotował Jarek Mroczek. Dokument miał na celu przeniesienie moich akcji z powrotem na niego.
Ujawnia on także, że otrzymał wiadomości, z których wynikało, że ujawniono jego adres zamieszkania i grożono mu, że chuligani zjawią się tam w pół godziny. Zdaniem nadawcy wiadomości, wszystko to miało na celu doprowadzenie do odzyskania władzy w klubie przez Jarosława Mroczka, który nie doczekał się obiecanego przez Nilo Efforiego przelewu wieńczącego transakcję przejęcia Pogoni Szczecin.
Jak udało nam się potwierdzić, władze Ekstraklasy faktycznie otrzymały taką wiadomość. Nikt jednak nie potrafi powiedzieć, czy nadawcą maila faktycznie jest Nilo Effori. — Poinformowaliśmy nadawcę, które organy w Polsce są właściwe do rozpatrywania tego typu spraw — przekazali nam przedstawiciele spółki Ekstraklasa SA.
Nikomu nie udało się skontaktować z Nilo Efforim i dowiedzieć się, czy faktycznie jest on autorem cytowanego maila. Pogoń Szczecin przekazała nam, że nie będzie komentować tej sprawy. Wątpliwości budzi nie tylko treść maila, ale też sposób, w jaki temat rozniósł się po mediach społecznościowych. Treść wiadomości musiał udostępnić ktoś, kto był jej nadawcą lub adresatem. Mail został upubliczniony przez nowe konto na Twitterze i bardzo szybko został przekazany dalej z komentarzem przez Aleksa Haditaghiego, który od czasu fiaska rozmów w sprawie przejęcia Portowców nieustannie udziela się w temacie Pogoni, wyrażając wiele zarzutów pod adresem nowego właściciela.
(...)
O to, co tak naprawdę działo się w Szczecinie, spytaliśmy dobrze zorientowanej w tamtejszym środowisku osoby, która przedstawiła nam relację ze spotkania Nilo Efforiego z Jarosławem Mroczkiem, Karolem Zaborowskim i Tomaszem Brzozowskim. Wersja wydarzeń, którą usłyszeliśmy, diametralnie różni się od tej opisanej w mailu.
— Wszystko jest bardzo mocno przekoloryzowane. Nilo Effori sam zaprosił wszystkich do sali konferencyjnej. Nikt do niczego go nie zmuszał, nikt mu nie groził. Moja opinia jest taka, że szykuje sobie drogę wyjścia z klubu. „Chciałem wiele zrobić, ale nie czułem się bezpieczne” — streszcza sytuację nasz rozmówca.
W tej zagmatwanej sytuacji pewne są dwie rzeczy. Wizerunek Pogoni Szczecin leci na łeb, na szyję. O Portowcach mówi się coraz więcej, niestety wyłącznie w złym kontekście. Wszystko to dlatego, że — to pewnik numer dwa — Jarosław Mroczek zawalił temat sprzedaży klubu. To znaczy: najpierw zawalił temat zarządzania Pogonią, doprowadzając klub do pięćdziesięciomilionowego zadłużenia i zaciągając krótkoterminowe zobowiązania, których nie był w stanie udźwignąć.
(...)
W Szczecinie nie mają wątpliwości, że winnym całego zamieszania jest właśnie Jarosław Mroczek. Po pierwsze dlatego, że zostawił klub w opłakanej sytuacji finansowej. Po drugie dlatego, że przeprowadził sprzedaż klubu w sposób, który naraził Pogoń na ogromne problemy.
— Dał się skusić na wirtualne dwa miliony euro. Ma zero i nie ma akcji — mówi nam człowiek ze Szczecina.
Sam Mroczek, który tuż po sprzedaży klubu udzielił wywiadu, w którym snuł plany na spokojną emeryturę i wykorzystanie wolnego czasu, miał pozbyć się problemu, tymczasem wpakował się po uszy w jeszcze gorsze bagno. Na nim spoczywa odpowiedzialność za akcję ratunkową, czyli próbę odkręcenia ostatnich zmian i odzyskania kontroli nad Pogonią.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...