Przyzwyczailiśmy się już do tego, że po awansie do grupy mistrzowskiej zespół Pogoni Szczecin nie jest w stanie odegrać żadnej znaczącej roli. Tak jest też w tym roku. Duma Pomorza rozegrała trzy spotkania z zespołami ścisłej czołówki i nie była w stanie strzelić nawet gola.
O aspektach sportowych pisać można wiele. Skupmy się jednak na innych rzeczach związanych z marką Dumy Pomorza. Mowa o dopingu.
Sygnałem, że nie jest z tym w Szczecinie najlepiej powinien być mecz z Legią. Wtedy gdy inne sektory pękały w szwach w młynie nie wypełniono nawet jednego sektora. Taka rzecz była nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Podczas spotkań które przyciągały większą rzeszę fanów również i młyn fanów Dumy Pomorza prezentował się okazale. Podczas spotkania z Legią, mimo dość wysokiej frekwencji, sektory pod zegarem prezentowały się kiepsko.
Spadła też forma "wyjazdowiczów". Na mecz z Lechem, czyli zespołem, który oddalony jest od Szczecina o najmniejszą ilość kilometrów w lidze, przy bardzo dobrej pogodzie pojechało niewiele ponad 200 osób. Zdziwieni musieli być też miejscowi kibice, którzy już po kilku sekundach od rozpoczęcia meczu zapytali "co was tak mało...".
Już w końcówce meczu z sektora fanów Dumy Pomorza padło kilka przyśpiewek skierowanych do piłkarzy, jakoby zagrali bez zaangażowania i ambicji. Po meczu piłkarze podeszli pod sektor, klasnęli kilka razy w dłonie, jednak widząc brak reakcji fanów, którzy jedynie patrzyli w ich kierunku zdecydowali udać się do szatni. Wtedy obecni w Poznaniu kibice Dumy Pomorza kilkoma przyśpiewkami dali do zrozumienia, że oczekują powrotu zawodników pod sektor. Oni takiego zamiaru jednak nie mieli czym tylko podnieśli ciśnienie obecnym w Poznaniu kibicom. Pod sektorem pozostali jedynie Sebastian Kowalczyk i Dawid Kudła. To oni wysłuchali, że jeśli w środę nie wygrają to może zrobić się nieciekawie.
Nawet wtedy, gdy frekwencja na stadionie w Szczecinie nie powalała to na wyjazdy jeździła spora grupa fanów. Od powrotu do Ekstraklasy, był to najgorszy pod względem liczby wyjazd do Poznania, gdzie zawsze pojawiało się kilkuset fanów granatowo-bordowych więcej.
Klubowemu marketingowi, który praktycznie nie istnieje jeśli chodzi o zachęcanie kibiców do odwiedzania stadionu można zarzucić wiele. Czas jednak spojrzeć we własne szeregi, bo w pewnym momencie coś poszło nie tak. Potencjał kibicowski w Szczecinie jest bardzo duży, co pokazały pojedyńcze mecze. Jednak jeśli nie weźmiemy się wspólnie w garść, to historie o fantastycznych wyjazdach, czy wypełnionym stadionie opowiadać będziemy tylko dzieciom oglądając filmy w serwisie YouTube.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...