Przed piątkowym meczem na murawie stadionu im. Floriana Krygiera pojawił się Robert Dymkowski z najbliższymi, który odbierał symboliczny czek od sponsora klubu, marki STS. Poniżej znajdziecie kilka słów w formie relacji od Tomka Kupca, przyjaciela Sylwii i Roberta Dymkowskich.
Szanowna Kibicowska Rodzino,
Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma emocjami z wyjątkowego dnia - wspólnego oglądania meczu z Piastem razem z Robertem Dymkowskim.
Mieliśmy ponownie przyjemność gościć w loży u Alexa. Dla Roberta powrót na stadion to coś więcej niż tylko oglądanie meczu - to podróż do miejsc, gdzie biło jego serce przez tyle lat. Otoczony przyjaciółmi i bliskimi, z uśmiechem śledził spotkanie zza szyby. Miejsce idealne - wygodne, dopasowane, z klimatem, w którym każdy czuł, że siedzi obok kogoś wyjątkowego.
Na kwadrans przed pierwszym gwizdkiem zjechaliśmy na murawę. Robert odebrał pamiątkowy upominek od jednego ze sponsorów. Steruje wózkiem za pomocą głowy - z tą samą determinacją i precyzją, z jaką kiedyś poruszał się po polu karnym. Przez chwilę miałem wrażenie, że zaraz ruszy w trybie turbo w kierunku bramki - tak, jak dawniej, z tą pewnością i pasją, której nigdy nie stracił.
Kiedy z trybun poniosło się:
„Robert Dymkowski - najlepszy napastnik Polski!”,
ciarki przeszły po plecach. To był moment, w którym czas się zatrzymał. Dla Roberta to coś bezcennego - czuje te emocje całym sobą. Dziękuje za nie każdym spojrzeniem, każdym uśmiechem. To wsparcie od kibiców daje mu ogromną siłę, a jego bliskim - wzruszenie i poczucie, że w tej trudnej walce nie są sami.
Robert, mimo przeciwności losu, wciąż ma niezwykle wyostrzone zmysły. Prosił mnie wielokrotnie, by otworzyć drzwi do loży - chciał słyszeć doping, czuć zapach rac, dźwięk bębnów i śpiew tysięcy gardeł. Chciał być częścią tego spektaklu - jak zawsze, całym sobą.
Trzeba jednak wiedzieć, że dla Roberta i jego rodziny każda taka wyprawa to ogromny wysiłek i długie godziny przygotowań. Ale kiedy już jest na stadionie, wśród Was, kiedy słyszy swoje imię, wszystko to przestaje mieć znaczenie. Bo energia, jaką otrzymuje od Kibiców, jest po prostu bezcenna.
CZY CHCEMY CZESCIEJ WIDZIEĆ DYMKA NA STADIONIE?
Myślę, że każdy zna odpowiedź, ale każde słowa wsparcia w każdej formie są mile widziane i nieocenione!
Robert serdecznie wszystkich pozdrawia i z głębi serca dziękuje za pamięć, wsparcie i miłość, którą od Was nieustannie czuje.
Zachęcam do pozostawienia komentarza. Robert to wszystko czyta;)
Trzymajcie się!
Tomasz Kupiec
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.