W sobotę piłkarze Pogoni Szczecin kończą przygotowania do meczu z Rakowem Częstochowa. To rywal z którym w ostatnich latach nam się nie wiedzie. Tym razem ma być inaczej.
- Spodziewam się ciasnego, trudnego meczu przeciwko bardzo dobremu przeciwnikowi. Myślę, że to będzie podobny mecz do tego z listopada ubiegłego roku, ale liczę też, że tym razem inny będzie wynik - mówił w piątek trener Jest Gustafsson.
Raków jest już dobrze znany trenerowi Gustafssonowi. Rywaliował z tym zespołem dwa razy i dwa razy przegrał 1:0.
- Po naszych ostatnich meczach z Rakowem mam sporo wniosków. Najbardziej pomocny był w tym zakresie nasz wyjazdowy pojedynek z tą drużyną. W obu meczach z "Medalikami" przegraliśmy 0:1, ale w obu graliśmy zgoła inaczej. Spodziewam się, że tym razem będziemy jeszcze lepsi niż wtedy. Najważniejsze, by wynik był teraz inny. Nie chcę mówić, jaki mam klucz do wygrania meczu, bo to nie jest na to odpowiedni moment - mówił dalej Gustafsson.- Raków jest bardzo dobrze zorganizowany, zbilansowany w ataku jak i obronie. To silny fizycznie zespół, z wieloma zawodnikami o wysokiej jakości. Wystarczy spojrzeć na sytuację w tabeli. To pewne, że nie można osiągnąć takiej sytuacji nie będąc kompletnym zespołem. Raków to w tej chwili najlepsza drużyna w Polsce, ale zrobimy wszystko, aby skutecznie z nim walczyć w swoim stylu, w stylu Pogoni.
Portowcy w ostatnich meczach grali bardzo ofensywnie. W meczach ze Śląskiem, Jagiellonią, Wartą i Wisłą oddali na bramkę rywali po około 20 strzałów. Czy na mecz z Rakowem trener zdecyduje się na zmianę planu taktycznego?
- Jeżeli mamy konkurować z Rakowem, musimy to robić na swoich warunkach, musimy jeszcze lepiej wykonywać swoją robotę. Jeśli będziemy robili coś innego, może uda nam się to zrobić dobrze, ale nic ponadto. A my chcemy być coraz lepsi. Mamy zawodników, którzy mogą grać w różnych częściach boiska, przez co mamy różne możliwości. Możemy grać bardziej ofensywnie albo defensywnie, ale moim zadaniem jest sprawić, aby zawodnicy grali w takich miejscach, aby jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki. Na przykład lepiej, żeby "Grosik" znajdował się jak najczęściej w sytuacji jeden na jeden w ofensywie, a nie w defensywie. Gdybyśmy mieli zmienić całkowicie nasz sposób gry, prawdopodobnie musielibyśmy wymienić wszystkich zawodników, bo każdy gra tak jak powinien i tam gdzie powinien. Nie boimy się nikogo. Częścią naszego rozwoju jest to, że popełniamy błędy, ale dzięki nim stajemy się lepsi. Ostatnie dwa mecze potwierdzają, że to właściwa droga. Szkoda, że to tylko dwa mecze, ale każdy kto zna się na piłce wie, że w meczach z Jagiellonią i Śląskiem wyglądaliśmy być może nawet lepiej niż w tych wygranych - dodał Gustafsson.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...