Przed nami najważniejsza kolejka dla kibiców w Warszawa i Gdańsku. Ich drużyny zmierzą się ze sobą w sobotni wieczór w starciu, które w wielkim stopniu może zadecydować o Mistrzostwie Polski.
Grupa mistrzowska:
Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok (piątek, godz. 18:00)
Miedziowi, którzy złapali ostatnio małą zadyszkę, podejmą na własnym stadionie Jagiellonię. Drużyna z Podlasia w ostatnich 5 spotkaniach odniosła 4 zwycięstwa, więc jej forma jest o wiele lepsza niż jeszcze miesiąc temu. Jaga ma też za co się w tym meczu rewanżować, ponieważ w grudniu została wysoko pokonana w Białymstoku przez Zagłębie. Największym osłabieniem drużyny Ireneusza Mamrota będzie brak Novikovasa, ale w Krakowie udało się bez Litwina wygrać, więc nie jest powiedziane, że nie będzie można dokonać tego również w Lubinie.
Piast Gliwice - Cracovia (piątek, godz. 20:30)
W słabszej dyspozycji obecnie jest również Cracovia, która w ostatnich 4 spotkaniach, aż 3 razy schodziła z boiska pokonana. Teraz czeka ją przeciwnik z tych najtrudniejszych, ponieważ z Gliwic w tym sezonie mało kto wraca z punktami. Piast w tym sezonie z podium już raczej nie spadnie, ale przed drużyną prowadzoną przez Waldemara Fornalika otworzyła się szansa na zajęcia jeszcze wyższego miejsca. 4 punkty straty do zarówno Lechii jak i Legii jest jeszcze do odrobienia, ale należałoby zwyciężać już do samego końca. Patrząc na stałą formę Piasta nie jest to misja niemożliwa.
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (sobota, godz. 20:30)
W 33. kolejce spotka się ze sobą lider z wiceliderem i powinien być to pojedynek, który przyciągnie największą liczbę widzów. Patrząc historycznie na tzn. "hity" ekstraklasy, nie spodziewamy się wielkiego widowiska, ponieważ najprawdopodobniej każda z drużyn nie będzie chciała przede wszystkim stracić bramki. W lepszym położeniu jest w tym momencie Lechia, której remis nadal daje prowadzenie w stawce, jednak przy ewentualnym zwycięstwie, miałaby już sporą przewagę nad Wojskowymi.
Grupa spadkowa:
Miedź Legnica - Wisła Płock (niedziela, godz. 13:00)
O dość nietypowej porze dnia w Legnicy zobaczymy kolejną batalię o utrzymanie. Miedź swoimi ostatnimi wynikami zbliżyła się ponownie do samego dołu tabeli, a teraz ma przed sobą mecz z rozpędzoną Wisłą Płock. Nafciarze zaczęli strzelać sporo bramek, co przełożyło się od razu na 4 zwycięstwa z rzędu i 5 punktów przewagi nad strefą spadkową, a pamiętamy, że jeszcze niedawno się w niej znajdowali. Miedź nie może sobie pozwolić na porażkę w tym spotkaniu, ponieważ przy niekorzystnych innych wynikach, może oznaczać to zagoszczenie na przedostatnim miejscu.
Korona Kielce - Arka Gdynia (niedziela, godz. 15:30)
W ostatniej kolejce po raz pierwszy od prawie pół roku trzy punkty zdobyła Arka, jednak z oczywistych względów jej sytuacja w tabeli jest nadal bardzo trudna. Tylko punkt przewagi nad 15. Śląskim, a 4 nad zamykającym stawkiem Zagłębiem Sosnowiec. Teraz drużyna Jacka Zielińskiego wybiera się do Kielc, w których Korona teoretycznie już o nic nie gra, więc szansa na punkty jest jak najbardziej możliwa. Dodatkowo forma ich przeciwnika również nie zachwyca, ponieważ w ostatnich 5 spotkaniach Korona wygrała tylko raz.
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław (niedziela, godz. 18:00)
Coraz młodszych zawodników wystawia w rundzie finałowej Maciej Stolarczyk, więc już nie możemy się doczekać czym nas zaskoczy w tej kolejce. Jest to też szansa dla Śląska Wrocław, który jest w tragicznej formie, przez co spadł na 15. miejsce w tabeli. Z Białą Gwiazdą obecnie łatwo wygrać, jednak w podobnej sytuacji Śląsk był niedawno grając z Koroną Kielce, a i tak nie zdołał zdobyć punktu. Spadek drużyny z Wrocławia na pewno byłby sporym zaskoczeniem, ale patrząc na ich grę i ogólne zarządzanie w ostatnich latach, jak najbardziej zasłużony.
Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec (poniedziałek, godz. 18:00)
Kolejny z małych finałów przed Zagłębiem Sosnowiec, które jeśli chce się dalej liczyć w walce o utrzymanie, to musi poniedziałkowy mecz wygrać. Górnik ma natomiast już trochę więcej spokoju, ponieważ 6 punktów przewagi to już niezła zaliczka. Zabrzanie mogą zagrać więc na większym luzie, co wcale nie jest dobrym sygnałem dla Zagłębia, ponieważ Górnik już nie raz pokazał, że w piłkę grać potrafi. Jako postronni widzowie, wolelibyśmy zwycięstwo beniaminka, ponieważ sprawiłoby to jeszcze większy "kocioł" w dole tabeli.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...