Kolejny sezon w Ekstraklasie, kolejny bez najmniejszego sukcesu. Trzeba to już sobie to powiedzieć jasno. Tylko skrajni optymiści wierzą w nagłe przebudzenie (?) zespołu i dwa zwycięstwa w ostatnich meczach. Tylko gdzie szukać tego optymizmu? Bo przecież nie w poprzednich meczach.
Pierwszy sezon w grupie mistrzowskiej bez konkretnego, pozytywnego wyniku można było spokojnie wytłumaczyć nieopierzeniem. Za drugim razem trener Michniewicz zagrał już sobie, w brutalny sposób, na nosach wszystkich fanów Dumy Pomorza. Tragiczne wyniki były kompromitacją, tłumaczoną ogrywaniem młodych. Jak się później okazało, żaden z tych młodych kariery w tym sezonie nie zrobił a młody Wojtkowski(jedyny tak naprawdę PIŁKARSKO rokujący) uciekł szybko za pierwszą lepszą ofertą. Jak się słyszy od osób związanych blisko z klubem – już wtedy jego głowa miała bliskie spotkanie z sufitem.
Początek tego sezonu w pewien sposób wymazał tamten negatywny obraz. Pogoń nie zawsze grała ładnie, ale nie przegrywała. Poza tym dosyć często drużyna WYGRYWAŁA mecze. Też powoli zapominacie znaczenie tego słowa? No właśnie. Gramy aktualnie jakąś prostą odmianę piłki podwórkowej, która bazuje na słabo wyglądających skrzydłach i napastnikach, którzy walczą o miano najgorzej przyjmującego piłkarza ligi. Kilku defensywnych piłkarzy w pewien sposób uchroniło zespół od kompromitacji w tym roku(chociaż od użycia słowa kompromitacja na aktualne wyniki nie jest daleko) dając naszemu trenerowi i jego znajomym dziennikarzom fałszywy obraz „polskiego Atletico”. Litości…
Trener swego czasu napisał za pośrednictwem twittera: „Nie ma przymusu oglądania”. Fakt – nie ma przymusu. Jednak wolelibyśmy nie mieć przymusu oglądania tak grającej Pogoni – a co za tym idzie – i samego trenera przy linii bocznej. Bo przynajmniej samych jego wpisów na w.w. portalu już nie musimy – sam o to zadbał.
Przed nami starcie z Cracovią i co tu dużo mówić, to nie my jesteśmy faworytem.
JAK BYŁO POPRZEDNIO?
Nie tak dawno, remis po meczu pięknych bramek u siebie.
JAK BĘDZIE?
Budziński w ostatnim meczu Cracovii potwierdził, że ten zespół dalej ma apetyt na piękne bramki. Czy tym razem zobaczymy powtórkę? Oby, ale z lepszym wynikiem dla nas.
ZAGRA NA PLUS:
MATEUSZ MATRAS
Był mocno krytykowany w Szczecinie, tak przede wszystkim przez nas. Niesamowicie się wyrobił, złapał luz w grze i obok Murawskiego wyróżnia się na tle grającej mizerię reszty drużyny w tym roku.
ZAGRA NA MINUS:
ADAM GYURCO
Wiązaliśmy z nim spore nadzieje. Często zawodzi, jednak mamy wrażenie, że u innego trenera rozwinie skrzydła. Poczekajmy do przyszłego sezonu.
KOGO JESTEŚMY CIEKAWI:
Postów trenera Michniewicza na twitterze. Niektórych zablokował :(
POGOŃ SZCZECIN – CRACOVIA
środa, 11.05. g. 20:30
stadion im. Floriana Krygiera w Szczecinie
Przypuszczalny skład: Słowik - Frączczak, Czerwiński, Fojut, Lewandowski - Gyurcso, Matras, Murawski, Nunes - Dwaliszwili, Zwoliński
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...