Aktualności

- Raków ma dobry skład. Było wiadome, że po przerwie nie będą grali w takim samym stylu jak przez pierwsze 45 minut. W drugiej części wprowadzili do swojej gry nieco zmian i na koniec mamy remis. Rywale trafiali też do naszej siatki dwukrotnie po spalonych, więc tak naprawdę szala zwycięstwa mogła się przechylić na każdą ze stron. Na pewno cieszy, że przegrywając 0:1 potrafiliśmy odrobić straty - mówił po meczu Benedikt Zech. - Myślę, że Kovacević obronił wszystko, co mógł obronić. Być może mogliśmy w niektórych sytuacjach zrobić więcej, aby go pokonać. Jeśli uderzalibyśmy tak, aby nie miał szans na skuteczną interwencję, to wynik mógłby być inny. Nie ma co jednak za dużo teraz na ten temat mówić. Bramkarzowi rywali trzeba oddać, że zwłaszcza w pierwszej połowie spisywał się doskonale.

Pogoń w meczu z Rakowem spisywała się już kolejny raz solidnie w defensywie i pomimo straconego gola, oceny dla Portowców muszą być pozytywne.

- Myślę, że od kilku tygodni gramy całkiem solidnie w defensywie. Jeśli ktoś sprawdzi, ile w ostatnich meczach pozwalaliśmy mieć rywalom dogodnych sytuacji, to okaże się, że było ich naprawdę niewiele. Będziemy kontynuować w tym aspekcie naszą pracę, żeby w przyszłości to wyglądało jeszcze lepiej - zapewnia Zech. - Kibice byli wspaniali tak jak zawsze. Mocno nam pomagali, pchali nas naprzód. Wielokrotnie podkreślaliśmy, jak ważne jest dla nas ich wsparcie i nic się pod tym względem nie zmieniło. Chcemy swoją grą pozytywnie nakręcać kibiców, i chcemy, aby oni swoim dopingiem pozytywnie nakręcali nas. To najlepsze połączenie.