Łukasz Zwoliński ma szansę zadebiutować w poniedziałek w zespole Śląska Wrocław. Wypożyczony z Pogoni zawodnik wierzy, że pobyt we Wrocławiu pomoże i jemu i drużynie.
- Trudno mi się wypowiadać w imieniu trenera Kazimierza Moskala. Z nim na pewno nie było żadnego konfliktu. Nawet jak już jechałem do Wrocławia, byliśmy w kontakcie telefonicznym, podziękowaliśmy sobie za współpracę. Pełna kultura. Przegrałem walkę o miejsce w składzie Pogoni, choć nie uważam, że byłem gorszy. Chciałbym to udowodnić w Śląsku - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym wychowanek Pogoni.
Zespoły Pogoni i Śląska w rundzie zasadniczej już się nie spotkają. Do takiego meczu dojść może jedynie w przypadku gry obu zespołów w grupie mistrzowskiej lub spadkowej.
- W tej lidze każdy potrafi wygrywać z każdym i nie zgadzam się, że jest aż tylu pewniaków. Ale to pańska opinia i ma pan do niej prawo. W każdym meczu będę walczył o trzy punkty. Śląsk z Pogonią w sezonie zasadniczym już się nie spotka. Dam z siebie sto procent w barwach nowej drużyny i jednocześnie będę trzymał kciuki za kolegów ze Szczecina - dodał Zwoliński.
Zwoliński o miejsce w ataku rywalizować będzie z Kamilem Bilińskim. Obaj nie rozpieszczali w tym sezonie swoją skutecznością.
- Przychodzę tutaj z jasnym celem. Chcę wywalczyć miejsce w podstawowym składzie. Dziennikarze lubią pewne rzeczy przeliczać. Możemy licytować się na minuty, na to kto jak często trafia do siatki, ale ja na to patrzę inaczej: przez pryzmat drużyny. Interesuje mnie, czy mój zespół wygrywa i co ja mu daję jako piłkarz. Pewnie, że napastnika rozlicza się głównie z goli, ale nie tylko. Musi też umieć grać dla zespołu - powiedział napastnik dla Przeglądu Sportowego.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...