- Jeżeli spojrzę na swoje statystyki indywidualne, ale i drużynowe to można powiedzieć, że odchodzę z podniesionym czołem – mówi Jakub Bartkowski w rozmowie z Głosem Szczecińskim. Prawy obrońca kilka dni temu przeniósł się z Pogoni do Lechii Gdańsk.
Z przyzwyczajenia, a może z sentymentu przyjechał Pan na trening Pogoni?
Przede wszystkim odwiedziłem rodzinę, bo jestem pomiędzy dwoma obozami w Lechii. Jeden zakończyliśmy w piątek, a w niedzielę wylatujemy na obóz do Turcji, więc z tego powodu przyjechałem do Szczecina. Oczywiście, chciałem się też pożegnać osobiście z kolegami, bo do tej pory nie był takiej możliwości.
Zadowolony jest Pan z pierwszych dni pobytu w gdańskim klubie?
Na razie to wszystko przebiega trochę na takich wariackich papierach, bo podpisałem kontrakt i od razu wyjechałem na obóz. Za chwilę kolejny wyjazd obozowy i w klubie tak naprawdę byłem tylko parę godzin. Przechodzę przez ten proces wdrażania się, ale wszystko z biegiem czasu na pewno się ustabilizuje i będzie w porządku.
Zostawia Pan Pogoń w czołówce, a przychodził Pan, gdy była na początkowym etapie rozwoju. Pozostanie troszeczkę smutku, że trzeba było odejść?
Zostawiam za sobą dużo serca, będą wracał z sentymentem do Pogoni. Jestem dumny z tego okresu, który spędziłem w szczecińskim klubie. Jeżeli spojrzę na swoje statystyki indywidualne, ale i drużynowe to można powiedzieć, że odchodzę z podniesionym czołem. Jak spojrzymy, jak w tym czasie rozwinęła się Pogoń, to jestem bardzo dumny, że mogłem w tym rozwoju uczestniczyć.
Dołożył Pan dużą cegiełkę do tego rozwoju, bo przez ostatnie lata był Pan podstawowym prawym obrońcą. Nie był Pan zaskoczony, że klub szukał wzmocnień akurat na Pana pozycję?
W klubie doszli do wniosku, że wzmocnienia są potrzebne, a ja musiałem się do tej sytuacji dostosować. Mój kontrakt też się kończył, a nie miałem pewności, czy będzie przedłużony czy nie. Trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce i taką decyzję podjąłem.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.