Aktualności

  • Cretti: Rozwój jest wtedy, kiedy kolejny błąd jest twoim pierwszym błędem

Drugi zespół Pogoni Szczecin przeszedł gruntowną przemianę względem poprzedniego sezonu. O sile drużyny stanowią młodzi zawodnicy z roczników 2009 i 2008. - Chłopcy poczuli grę w różnych systemach, momentach meczu, a także doświadczyli kryzysu. Z pewnością przez tę rundę nabrali sporo doświadczenia - ocenia trener Paweł Cretti. Zapraszamy na rozmowę podsumowującą tegoroczne rozgrywki Betclic 3. Ligi, którą opublikowały media klubowe.


Jakie były główne założenia przed startem rozgrywek i na ile udało się je zrealizować?  

- Na pewno głównym założeniem, ze względu na fakt globalnego odmłodzenia tej kadry, było ogrywanie chłopaków możliwie jak największą ilością minut. Jak w każdym zespole panuje rywalizacja i na pewno nie każdy dostał taką liczbę minut, jakiej oczekiwał, ale nie chodzi też o to, żeby było równo, ale sprawiedliwie. Ten cel myślę, że udało się zrealizować w 80%, by zdecydowana większość tych młodych chłopaków złapała doświadczenie na pozioie seniorskim. Poza tym, nie wiedzieliśmy co nas czeka. Początek był dobry, później złapał nas kryzys, a końcówka znowu należała do nas, więc celu wynikowego nie mieliśmy innego, jak zająć pozycję dającą utrzymanie w lidze. 

Zdecydowaną większość kadry stanowią młodzi zawodnicy, którzy mogą występować jeszcze na poziomie CLJ U17. Jak wyglądało ich wejście do seniorskiej piłki? Na ile młodość pomagała, a kiedy był widoczny brak doświadczenia? 

- Ich wejście było bardzo mocne. Na pewno podobało mi się to, że chłopcy weszli w ten sezon bez żadnych kompleksów. O tym też rozmawialiśmy, żeby ta młodość była naszym atutem. Jednak w pewnym momencie liga też się nas nauczyła i wiedziała, gdzie są nasze słabsze punkty, starając się to wykorzystywać. Był taki moment, że to faktycznie nam przeszkodziło, by iść wynikowo mocno do przodu, lecz wiedzieliśmy, że ten kryzys musiał w końcu nastąpić. 3 Liga jest bardzo wymagająca dla młodych, 16-17 letnich chłopców. Jestem bardzo zbudowany, kiedy po 4-5 tygodniowym okresie, gdzie nie mogliśmy wygrać meczu, nasi zawodnicy swoim uporem i ciężką pracą z niego wyszli. Pracując z nimi nie widziałem, by stracili wiarę w swoje umiejętności. Byliśmy cierpliwi, wierni temu, co mamy robić. Końcówka tegorocznych rozgrywek pokazała, że idziemy w dobrą stronę. 

Czego ta runda nauczyła najbardziej młodych zawodników? Jak ważna była cierpliwość - zarówno sztabu, jak i otoczenia klubu? 

- Mam nadzieję, że ta runda nauczyła chłopaków, że jeśli masz swoje DNA, swój sposób grania, to warto być temu wiernym, cierpliwym i wierzyć w to. Oczywiście, trzeba zachować pewien balans. Wiedzieć, że w pewnych elementach trzeba swoją grę ulepszać. Jeśli chłopcy są przez lata wychowywani i kształtowani przez akademię na zawodników proaktywnych, odważnych, nie bojących się wchodzić w pojedynki, chcących atakować i dominować, to 3 Liga jest po to, by właśnie te cechy i umiejętności pokazywać. Dodanie takich elementów, jak reakcja po stracie czy obrona niska, bo są przeciwnicy, którzy nas do niej zepchną, daje pożądany efekt. Myślę, że pasuje do nas cytat “lepiej umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach” i nie chodzi tu o to, by być upartym, lecz nie zmieniać filozofii i stylu od przeciwnika do przeciwnika, od przegranej do wygranej. To jest nasz kompas, jeśli go zgubimy to się nie odnajdziemy. Moim zdaniem, byliśmy w tym wszystkim elastyczni. Chłopcy poczuli grę w różnych systemach, momentach meczu, a także doświadczyli kryzysu. Z pewnością przez tę rundę nabrali sporo doświadczenia. 

W jakim elemencie zespół zrobił największy progres na przestrzeni tej rundy? Co stanowi o największej sile drużyny? 

- To dla mnie dwie różne rzeczy. O największej sile drużyny stanowi atak pozycyjny, dominowanie i umiejętność wykreowania sytuacji, choć brakuje nam jeszcze skuteczności. Myślę, że największy progres zespół zrobił w fazie przejścia z ataku do obrony i szybkim odbudowaniu naszego ustawienia. Jeśli jesteś często w ataku pozycyjnym i podejmujesz ryzyko, to zespół przeciwny szybko będzie chciał przenieść piłkę za twoją linię obrony. W tym elemencie nasi chłopcy poczynili największy progres. 

Jak ważna w tej rundzie była praca pozaboiskowa: rozmowy, analiza, itp.? 

- Te aspekty zawsze są ważne, zwłaszcza, kiedy zespół jest tak młody. Końcówka rundy była pod tym względem jeszcze lepsza, ponieważ miałem wsparcie dwóch doświadczonych trenerów, Marka Safanowa i Marcina Kochanowskiego. Marcin jest świetnym trenerem, który ma zdolności do indywidualnej analizy i rozmowy. Oczywiście do tych działań potrzebny jest mocny sztab, który wie, jak to robić. 

Po dobrej końcówce rundy (7 punktów w 3 meczach) zespół znajduje się nad strefą spadkową. Na wiosnę dojdą również udział w regionalnym Pucharze Polski. Jakie cele stawiacie sobie przed wznowieniem rozgrywek? 

- Druga runda dla większości zespołów jest trudniejsza, ale uważam, że dla nas będzie łatwiejsza. Zespół się rozwija, nasi chłopcy są w fazie szybkiego rozwoju i uważam, że właśnie tym progresem osiągniemy przewagę nad pozostałymi drużynami. To nie oznacza, że będziemy seryjnie wygrywać, choć bardzo bym tego chciał. To jest bardzo trudne, chociażby ze względu na nasz wiek. Tutaj znów podeprę się cytatem, że “rozwój jest wtedy, kiedy kolejny błąd jest twoim pierwszym błędem”. Jeśli nasz kolejny błąd będzie błędem popełnionym po raz pierwszy to znak, że się rozwijamy, a będzie ich na pewno dużo i jest to normalne. Jeśli chodzi o cele wynikowe, to na pewno będziemy chcieli być w górnej połowie tabeli. W pucharze mierzymy oczywiście jak najwyżej, czyli w wygranie tych rozgrywek, które daje przepustkę do grania na poziomie centralnym, gdzie będziemy mogli zmierzyć się z atrakcyjnym, mocnym przeciwnikiem.  

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 1664

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.