Aktualności

Zespół juniorów starszych znów znajdzie się w centrum naszego zainteresowania. Drużyna Pawła Crettiego zmierzy się w tym tygodniu w półfinale Centralnej Ligi Juniorów z SMS-em Łódź. Pierwszy mecz w Łodzi w czwartek o godzinie 18:00. Rewanż w Szczecinie w niedzielę o 16:00. Przed tym dwumeczem porozmawialiśmy o zespole z jego szkoleniowcem, Pawłem Crettim.


Drugi rok z rzędu zespół prowadzony przez Ciebie zakwalifikował się do finałów Centralnej Ligi Juniorów. Mocno różni się ten zespół, którym dysponujesz teraz, od tego z poprzedniego roku?

- Zgadzam się, to duży sukces. Po tamtym roku wiele osób mówiło, że ciężko będzie taki wynik powtórzyć. Mówię oczywiście o tej fazie ligowej, bo finałowa przed nami. Mówiono, że cieżko będzie awansować ponownie do półfinałów. My zrobiliśmy to z lepszym rezultatem pod względem miejsca. Przewidywałem, że może być trudno, więc tym bardziej się cieszę. Jeśli chodzi o zespł to faktycznie różni się mocno od tego z poprzedniego roku. Mamy bardzo młody zespół. Wtedy grało wielu chłopców doświadczonych, nawet z boisk Ekstraklasy bo był Piotrowski, Listkowski czy Walski. Ten zespół jest oparty na chłopcach na dorobku.

Jak to bedzie wyglądało w tym roku, pod kątem chłopców trenujących wcześniej przy pierwszym zespole? Dołączą do Twojej drużyny?

- To jeszcze nie jest wiadome. Zależy ilu chłopców rozpocznie przygotowania z pierwszym zespołem. Część z pewnością będę miał do dyspozycji, ale ilu i kogo, tego jeszcze nie wiemy.

W poprzednim roku mierzyliście się z zespołami, które grają w Ekstraklasie i prowadzą swoje akademie. Teraz będzie łatwiej czy trudniej rozpracować rywala, bo zagracie w półfinale z SMS-em Łódź?

- Rozpracować może być łatwiej SMS. Dlaczego? Gra taką piętnastką zawodników. Mamy swoje informacje i dojścia i wiemy na co stać rywala i na co się przygotować. SMS trzeba docenić bo w dwumeczach z Jagiellonią i Legią był lepszy. Wygrał i zremisował. Zespół poniósł bardzo mało porażek. Grają nieprzyjemną dla nas piłkę, bo jest to bezpośredni futbol. Grają w średnim pressingu, po odbiorze szybko atakują. Mają dwóch niezłych napastników, solidną obronę i świetnego bramkarza. Grają bardziej piłke seniorską niż my. Będziemy od nich młodsi, ale mam nadzieję, że nasza jakość przeważy.

Pogoń zadomowiła się już w czołowej czwórce w kraju. W ostatnich sześciu latach, będzie to już czwarty raz. Lepszy wynik osiągnął tylko Lech Poznań, a taki sam Legia Warszawa.

- To jest owoc pracy całej akademii. Ja rok temu mówiłem, że spijam śmietankę z pracy trenerów w młodszych grupach. Idziemy w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że niedługo przełoży się to na pierwszy zespół i to będzie nasz sukces. Chcę zaznaczyć, że kolejny sezon będzie bardzo trudny. Po nim powstanie jednak liga. Z obu grup awansuje do niej po sześć zespołów. Każdy w lidze będzie chciał tego dokonać i się utrzymać w gronie tych najlepszych w kraju. To dopiero bedzie weryfikacja. Jeśli znów powtórzymy taki wynik, będzie to oznaczać, że jest bardzo dobrze w naszej akademii.

W tamtym roku kibice zakochali się w prowadzonej przez Ciebie drużynie. Stało się tak za sprawą charakterów kilku piłkarzy, którzy w niej grali takich jak Seba Kowalczyk czy Patryk Adamczuk. Teraz w Twoim zespole też są tacy liderzy?

- Ten zespół jest inny. Większy jest nacisk na kolektyw. Nie ma takich charakterów jak Seba, Patryk czy kuba Kuzko. Tu są liderzy, ale nie są oni tak wyraziści. Ale to nie znaczy, że nie mają wpływu na zespół. Bez liderów nie osiągnęlibyśmy tego co już mamy. Jednak tak wyrazistych chłopaków w tym zespole nie ma. Rozkłada się to na większą grupę piłkarzy. Sebastian Nagel jest innym liderem. To spokojny i intetligentny chłopak. Potrafi w odpowiednim momencie powiedzieć coś fajnego. Mocno nad tym pracował i jako kapitan jest taką postacią. Reszta chłopców przejmuje od siebie odpowiedzialnosć. To jest też fajne, bo ten zespół się nie posypie. Akcenty są rozłożone na większą liczbę chłopaków.

Takie święto piłki juniorskiej jak w zeszłym roku jest do powtórzenia w Szczecinie w tym roku? Finał, kilka tysięcy kibiców na trybunach...

- Ja i chłopcy o tym marzymy. Zostawimy wszystko na boisku aby tak się stało. Chcemy to powtórzyć. Zajmujemy się teraz jednak półfinałami. Kiedyś Diego Simeone powiedział fajną rzecz. Jesli patrzysz za wysoko, to możesz potknąć się o to, co masz pod nogami. Mecze z SMS-em są drogą do zrealizowania celu. To nie są marzenia, to jest cel. Chcemy to powtórzyć, ale z innym finałem, aby zakończyło się to happy endem.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 6758

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...