"Prześwietlenie" to cykl reportaży i wywiadów Łukasza Olkowicza, redaktora Przeglądu Sportowego. W poniedziałkowym wydaniu znaleźć można obszerną rozmowę z szefem pionu sportowego Pogoni Szczecin - Dariuszem Adamczukiem. Fragmenty poniżej.
Zimą ktoś jeszcze przyjdzie do Pogoni?
- Nie.
Paweł Stolarski będzie jedynym wzmocnieniem?
- W piłce nożnej niczego nie można być pewnym, ale jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego, to tak. Po półrocznych kontuzjach wracają Igor Łasicki i Marcel Wędrychowski, traktujemy ich jako nowych zawodników do grania na wiosnę.
Złożyliście ofertę Kamilowi Grosickiemu?
- Nie. Z Kamilem jestem w kontakcie, ale nie było konkretnego tematu jego powrotu do Pogoni.
A w przyszłości?
- Myślę, że karierę zechce skończyć w Pogoni. Wciąż ma swoje pięć minut na zachodzie, jest w najlepszej lidze świata. Być może zmieni klub zimą, pojedzie na EURO. Wydaje mi się, że jeszcze dwa lata będzie chciał grać i tym samym zarabiać poza Polską. Nie ma co ukrywać, że w Pogoni takich pieniędzy nie dostanie, zresztą w każdym innym polskim klubie też.
Macie pięć punktów przewagi nad czwartym Śląskiem, siedzicie na ogonie liderującej Legii. Nie chcieliście bardziej zaryzykować z transferami?
- Mocno zaryzykowaliśmy latem, a proszę pamiętać, że wtedy z dnia na dzień straciliśmy Partnera Głównego. Z Kostą Runjaicem nie jesteśmy zwolennikami rewolucji w zimie. Zanim chłopak się wkomponuje, to już jest koniec sezonu. Dlatego główne transfery chcieliśmy zrobić latem i po części nam się to udało. Dodatkowych piłkarzy, myślę, ze dwóch, musieliśmy odpuścić ze względu na finanse wynikające z odejścia Partnera Głównego.
(...)
Jest pan zadowolony, ile w tej rundzie pograł i jak pograł Kacper Kozłowski?
- Tak. Pamiętajmy o jego wypadku sprzed roku, po którym najdłużej ze wszystkich poszkodowanych wracał do zdrowia. Trenować z drużyną zaczął od lipca. Jestem zadowolony z jego minut na boisku i meczów, sześć razy wyszedł w podstawowym składzie. To pokazuje jak wartościowym jest zawodnikiem i myślę, że grałby nawet bez przepisu o młodzieżowcu.
Dużo ofert przychodziło do klubu za tego 17-latka?
- Nie zaprzątamy sobie tym głowy. I Kacper też. To mądry chłopak, często rozmawiamy. Wie, że jest na początku obiecującej drogi i nie chce robić niczego szybko. Na wszystko przyjdzie czas.
Nie bał się pan, że straci go na rzecz Legii?
- Dużo klubów robi pod niego podchody, być może Legia też. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia.
Jeśli odejdzie to do zagranicznego klubu?
- Nie widzimy sensu, żeby Kacper szedł do Legii czy innego polskiego klubu.
Ma klauzulę w kontrakcie?
- Nie.
(...)
Paweł Cibicki jest oskarżony o celowe obejrzenie żółtej kartki w meczu szwedzkiej ligi, za co miał dostać pieniądze. Jak Pogoń zamierza zachować się wobec niego?
- Z tego co wiem, to ma założoną sprawę w szwedzkiej prokuraturze. Trenuje z nami, a póki nie ma wyroku to traktujemy go jako niewinnego. W innym wymiarze, ale mieliśmy już taki przypadek ze Spasem Delevem. Skazano go, a później został uniewinniony. Dlatego nie wydajemy wyroków, zanim nie zrobi tego sąd.
Co jeśli wyda niekorzystny dla niego?
- Mamy odpowiednie zapisy w kontrakcie, ale póki nie ma wyroku, to jest naszym zawodnikiem. Ta sprawa nie spędza nam snu z powiek. Paweł musi podjąć rękawicę i pokazać na boisku, że chce odciąć się od tego, co było. Nie wiem, czy to łatwe, bo nie siedzę w jego głowie.
CAŁĄ ROZMOWĘ ZNAJDZIESZ W PAPIEROWYM WYDANIU PRZEGLĄDU SPORTOWEGO
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...