- Kontrakt został w zasadzie przedłużony automatycznie, bo ten pierwszy był podpisany na dwa lata z opcją przedłużenia o rok. Nie było żadnych powodów z mojej strony, żeby go nie przedłużyć, skoro czuję się tutaj naprawdę dobrze - powiedział w obszernej rozmowie z tygodnikiem Piłka Nożna skrzydłowy Spas Delev. Kilka fragmentów wywiadu znajdziecie poniżej.
Dlaczego pierwsza runda tego sezonu była tak nieudana dla Pogoni?
- Trudno mi odpowiedzieć. Nie grałem wprawdzie w pierwszych siedmiu meczach tego sezonu, ale byłem cały czas w szatni z kolegami. Wszyscy pracowali ciężko, a nasza gra nawet nie wyglądała źle. Zabrakło goli, może szczęścia w niektórych sytuacjach.
Gdy zespół objął Kosta Runjaic, dosyć szybko was odmienił i zaczeliście wygrywać. Jak to wytłumaczysz?
- Trener stworzył bardzo dobrą atmosferę w zespole i za tym przyszły wyniki. Myślę, że właśnie ta atmosfera, stworzenie kolektywu, w którym jeden walczy za drugiego, to w ogóle podstawa sukcesu w piłce nożnej.
Jakim trenerem jest Runjaic? o u niego najbardziej ci odpowiada?
- Oprócz atmosfery, którą umie stworzyć, ważne jest, że potrafi dużo rozmawiać z każdym z nas. Jest dobrym motywatorem przed meczem. Dobry kontakt z trenerem jest dla piłkarza bardzo ważny, sam to odczułem w przeszłości na sobie.
Czy właśnie ze względu na osobę trenera zdecydowałeś się przedłużyć kontrakt z Pogonią na następny sezon?
- Kontrakt został w zasadzie przedłużony automatycznie, bo ten pierwszy był podpisany na dwa lata z opcją przedłużenia o rok. Nie było żadnych powodów z mojej strony, żeby go nie przedłużyć, skoro czuję się tutaj naprawdę dobrze.
Jaka jest prawdziwa wartość Pogoni? Na co was będzie stać w przyszłym sezonie?
- Jeśli będziemy tak pracowali jak obecnie, to znajdziemy się na pewno w pierwszej ósemce. Potencjał ludzki drużyny jest taki, że praktycznie zawsze powinniśmy w niej być.
Twój dynamiczny i agresywny sposób gry zjednał ci wielu kibiców. W Szczecinie nadano ci nawet pseudonim Dziku, który chyba jednak nie za bardzo ci się podoba?
- Nie jest ważne, jak mnie nazywają kibice. Ważniejsze jest to, co pokazuję na boisku. W Bułgarii, szczególnie po udanym meczu z Holandią, wktórym strzeliłem dwa gole, byłem nazywany Torpedą, a dokładnie Torpedą z Kljucza, bo w tej małej miejscowości się urodziłem.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...