Mimo, że niedawno powitaliśmy nowy rok, to na chwilę powrócimy do minionego. Czas na kolejne podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu kobiecej Pogoni, tym razem z udziałem prezesa klubu - Artura Dmowskiego. Zapraszamy do lektury!
O rundzie jesiennej tego sezonu:
- Pod kątem sportowym wygląda to bardzo dobrze - jesteśmy mistrzem jesieni, drużyna nie przegrała żadnego meczu w lidze. Czy tego oczekiwałem? Przed sezonem i do pierwszych dwóch/trzech meczów nasza postawa była dużą niewiadomą, lecz po tych pierwszych spotkaniach potwierdziło się to, jak dużą jakość mają te dziewczyny. Jestem z nich bardzo dumny. Już runda wiosenna z ubiegłego sezonu pokazała, że jest w nas duży potencjał, a letnie transfery okazały się odpowiednim wzmocnieniem. Te dziewczyny, które do nas przyszły, w szczególności z zagranicy, czyli Jaylen Crim i Heather Seybert - one dobrze się wkomponowały i dały dodatkową jakość zespołowi. Dosyć niespodziewanym, ale jak się okazało w ostateczności chyba kluczowym transferem było zatrudnienie Ani Palińskiej. Przed ostatnim sparingiem mieliśmy sporego pecha z bramkarkami, obie doznały poważnych kontuzji, a już za kilka dni mieliśmy grać pierwszy mecz ligowy. Z dnia na dzień zostaliśmy bez bramkarki, dlatego musieliśmy zatrudnić kolejną. Moim zdaniem okazało się to decydującym posunięciem, bo Ania dała nam sporo spokoju w bramce. Ania nie chciała dłużej grać w swoim poprzednim klubie i planowała wyjazd zagraniczny, lecz dzięki pomocy zawodniczek naszej drużyny nawiązaliśmy z nią kontakt. Ostatecznie przyjechała tutaj, szybko się porozumieliśmy i została zawodniczką Pogoni.
O pracy w roli prezesa Klubu:
- Ta praca okazała się bardziej wymagająca niż sobie to wyobrażałem. To jasne, żadna praca nie jest prosta, ale dzięki poświęceniu, pasji, ambicji można ją sobie ułatwić. Zawsze od małego byłem przy Pogoni, grałem w jej młodzieżowych drużynach. Gdy zaproponowano mi tę funkcję to zastanawiałem się, lecz niezbyt długo, bo wierzę w ten Klub. Kobieca piłka nie była moją mocną stroną, ale z każdym dniem uczyłem i dalej uczę się coraz więcej. Prawdą jest, że bycie prezesem klubu sportowego jest dla mnie nowością. Mimo, że choć sam jestem przedsiębiorcą od kilkudziesięciu lat i kwestie organizacyjne oraz formalne nie są dla mnie nowością, to od strony prowadzenia klubu sportowego jest to coś zupełnie innego. Dlatego chętnie korzystam z doświadczenia i pomocy osób z zarządu Pogoni S.A. - Darka Adamczuka, Łukasza Machińskiego czy Jarosława Mroczka z którymi często rozmawiam, ale również z osobami z różnych pionów całego Klubu.
O pierwszych wyzwaniach w roli prezesa:
- Na samym początku stanęliśmy przed wyzwaniem nie tylko marketingowo-sponsorskim, ale również musieliśmy zbudować nowy sztab trenerski i fizjoterapeutyczny niemal od podstaw. W obecnym sztabie, względem minionego sezonu, został tylko Hubert Datkun, który jest naszym trenerem przygotowania motorycznego. Po tym, gdy dowiedzieliśmy się o chorobie Roberta Dymkowskiego głównym zadaniem było zatrudnienie nowego szkoleniowca. Chciałem mieć trenera, który jest ze Szczecina i ma DNA Pogoni Szczecin. Dlatego tym wyborem był Piotr Łęczyński. Znałem go wcześniej z pracy w strukturach młodzieżowych Pogoni i mogę śmiało powiedzieć, że to komfort mieć takiego profesjonalistę. To, co o nim wcześniej wiedziałem potwierdza się w stu procentach. Zaangażował się w pełni i dziewczyny również szybko przekonały się do jego pomysłu trenerskiego.
O nowych Partnerach Klubu:
- Za kwestię pozyskania nowych Partnerów mogłem się zabrać dopiero po kilku tygodniach, gdy udało się uporządkować podstawowe kwestie sportowe. Na początek udało się odnowić umowę z naszym największym Partnerem RT Trans, który już od wielu lat wspiera kobiecą piłkę nożną oraz pozyskaliśmy drugiego dużego Partnera, którym jest firma Adamus S.A. Jeśli chodzi o sam aspekt sponsoringowy - obecny czas nie jest łatwy dla przedsiębiorców. W wielu branżach widać regres i w związku z tym rozmowy nie są łatwe. Często słyszymy, że nasz projekt się podoba, lecz do rozmów powrócimy w nowym sezonie. A my potrzebujemy środków teraz i już. Cieszymy się, że nasi obecni partnerzy wierzą w nas, widzą sens wspierania kobiecej drużyny. Potencjalni partnerzy są zainteresowani, świadomie podchodzą do kobiecego futbolu, wiedzą, gdzie mogą mieć korzyści ze współpracy z nami. Cały czas jednak potrzebujemy nowych partnerów zarówno tych dużych, strategicznych ale i tych mniejszych, dla których liczy się też aspekt wizerunkowy lub po prostu pomoc w rozwoju kobiecej piłki nożnej. Dlatego prowadzimy wiele rozmów, bo nie ma dziś sukcesu w profesjonalnym sporcie bez odpowiedniego wsparcia finansowego. Nie od razu jednak Rzym zbudowano i wiemy, że potrzebny jest czas. Myślę, że punktem kulminacyjnym działań, również marketingowych, był mecz charytatywny dla Roberta Dymkowskiego, gdy dziewczyny mogły zagrać na głównej płycie Stadionu Miejskiego im. Floriana Krygiera. Dziewczyny zdały egzamin i pomimo, że to były krótkie mecze sparingowe, to przy dziesięciu tysiącach kibiców na trybunach nie gra się łatwo. Z drugiej strony myślę, że co najmniej połowa tych kibiców zobaczyła, że nasze dziewczyny grają świetny, widowiskowy futbol, mają swoją myśl taktyczną. To również wpłynęło na to, że mamy coraz szersze grono fanów.
O biletach na meczach kobiecej drużyny:
- Jednym z naszych sukcesów w tym sezonie również jest to, że udało nam się wprowadzić bilety na mecze ligowe. Nie chodzi tu o same środki, bo wejściówki kosztują dziesięć złotych, a sama trybuna na boisku B3 mieści około 600-700 osób. Oczywiście cieszymy się z każdej złotówki, ale tu też chodzi o to, że dziewczyny czują się bardziej docenione. Nie wiedziałem wcześniej, że mecze kobiecej piłki w ekstralidze w całej Polsce nie są biletowane, więc jednym z moich pierwszych pomysłów było to, żeby u nas to wprowadzić. Kibice teraz przychodzą specjalnie dla naszych dziewczyn, przychodzą po to, by wspierać naszą drużynę. Bilety nie spowodowały też, że przychodzi mniej kibiców. W skali całego kraju, patrząc również na trybuny innych drużyn, czy to podczas transmisji czy też gdy sam byłem w Łodzi lub Katowicach - wydaje mi się, że u nas na meczach ligowych jest najwięcej fanów na trybunach. Również dzięki pomocy całego Klubu było nam łatwiej i szybciej wejść w ten temat, bo Pogoń ma swój system biletowy i dla nas, nawet pod samym kątem organizacyjnym było to zdecydowanie prostsze.
O sytuacji finansowej klubu:
- W piłce kobiecej kwestie finansowe są trudnym tematem, bo poruszamy się w zdecydowanie innych realiach niż w męskim futbolu. My, jako kobieca Pogoń, nie możemy liczyć przykładowo na pieniądze z praw transmisyjnych, bo tego po prostu nie ma. W głównej mierze naszym największym Partnerem jest Miasto Szczecin, mamy też dotacje z Polskiego Związku Piłki Nożnej, które wciąż jednak są zbyt niskie. Za przykład weźmy premię za wygraną w krajowym pucharze - w kobiecym futbolu zwycięski klub otrzymuje 400 tysięcy złotych, w męskiej piłce 5 milionów! To jest przepaść. Wspiera nas też większościowy właściciel - Pogoń Szczecin S.A., przede wszystkim sprzętowo i infrastrukturalnie, a także nasi Partnerzy z sektora firm prywatnych. Przy tej okazji chciałem serdecznie podziękować wszystkim naszym Partnerom oraz instytucjom za dotychczasowe wsparcie. W ciągu dwóch lat chcemy, by kobieca Pogoń była bardzo stabilna i w stu procentach finansowała się sama.
O obecnej kadrze pierwszego zespołu:
- Na dzień dzisiejszy te zawodniczki, które grały w klubie w poprzednim sezonie pokazują swoją jakość. Trzeba też przyznać, że zmiany w kadrze latem, jej poszerzenie i wyrównanie poziomu, dało bardzo dobry i pozytywny efekt. Moim zdaniem stworzył się odpowiedni balans. Mamy doświadczone zawodniczki, które w przeszłości zdobywały medale mistrzostw Polski, takie jak Emilia Zdunek, Alicja Dyguś, Ania Palińska, czy Kinga Bużan, a wsparciem dla nich są młode, bardzo utalentowane piłkarki, które pod okiem trenera Łęczyńskiego robią z meczu na mecz postęp. Sporym odkryciem w tym sezonie dla mnie są Natalia Oleszkiewicz, Martyna Brodzik, Zuzia Radochońska czy Julka Brzozowska które są bardzo młode i mogą w przyszłości sporo osiągnąć. Świetną rundę, nawet jeśli nie na swojej pozycji, gra również Marianna Litwiniec. Mamy też młode juniorki, które korzystają z pracy w profesjonalnym zespole, niektóre grają w reprezentacjach młodzieżowych i jeżeli będą ciężko pracować mogą już niedługo być również wzmocnieniem. Ale to co cechuje tę kadrę najbardziej, to że wszystkie zawodniczki, które grały lub wchodziły z ławki, zawsze grały na 100%. Dawały z siebie wszystko dla drużyny, a ich celem było zawsze zwycięstwo.
O nadchodzącej rundzie:
- Runda wiosenna będzie bardzo ciekawa, ale przed nami sporo pracy. Dziś w naszej lidze nie ma dominującej drużyny, wydaje mi się, że jest teraz bardziej wyrównana niż w poprzednich latach. Co prawda my i GKS Katowice trochę odskoczyliśmy reszcie stawki to jednak musimy pamiętać, że za nami jest 4-5 drużyn, które również nadal wierzą w walkę o tytuł. Dlatego zbliżająca się runda będzie interesująca i jestem przekonany, że wszystkie drużyny będą chciały wywalczyć najwyższe możliwe miejsce w tabeli. Nie będzie łatwo z żadną z drużyn, ale przede wszystkim czekają nas ciekawe mecze z Czarnymi Sosnowiec, Górnikiem Łęczna i SMS Łódź u nas w Szczecinie, a także spotkania w Gdańsku i Katowicach.
O koszulkach meczowych w Fanshopie:
- Koszulki personalizowane kobiecej Pogoni będą dostępne na pewno w styczniu. Chcieliśmy, by udało się to zrobić jeszcze przed świętami, lecz moda na Pogoń jest tak duża, że nie udało się to, głównie ze względów technicznych. Nie chcieliśmy, by nasi kibice, którzy chcieliby kupić koszulki kobiece mogli poczuć się poszkodowani, nie chcieliśmy oferować czegoś, czego nie udałoby nam się ostatecznie wykonać jeszcze przed okresem świątecznym. Stwierdziliśmy wspólnie z osobami odpowiedzialnymi za Fanshop, że po Nowym Roku w klubowym Fanshopie będzie nasze małe stoisko, gdzie będą dostępne koszulki z pełnym meczowym brandingiem kobiecej Pogoni.
O potencjalnym meczu na Stadionie Miejskim im. Floriana Krygiera:
- Rozważamy mecz ze Śląskiem Wrocław, a jeśli wszystko się uda zgrać i udałoby się walczyć o tytuł to możemy rozegrać nawet dwa spotkania. Wiele aspektów musi się jednak zgadzać - pierwszym z nich jest pogoda. Nie wiemy, jak będzie wyglądać murawa w marcu i może być różnie. Jeśli udałoby się dostać zielone światło od osób, które decydują o rozgrywaniu spotkań na głównej płycie stadionu, to byłoby to dla nas ogromne wyróżnienie. Druga kwestia to koszty. Tysiąc kibiców na trybunach to zdecydowanie za mało, by pokryć wszystkie koszty organizacji takiego wydarzenia. Chcielibyśmy zobaczyć na trybunach co najmniej trzy tysiące kibiców, a w idealnym rozwiązaniu pięć tysięcy. Myślę, że jest to realne do zrobienia widząc coraz większe zainteresowanie kobiecą Dumą Pomorza i zwłaszcza, że gramy o najwyższy cel, którym jest mistrzostwo. Wierzę w to, że zagramy dwa mecze na głównym stadionie. Chcielibyśmy, by one były również transmitowane w telewizji, zwłaszcza, że od powstania kobiecej Pogoni Szczecin, TVP Sport ani razu nie zawitało na naszych domowych meczach, więc takie spotkania będą idealne do zaproszenia ogólnopolskiej telewizji.
O potencjalnych wzmocnieniach zimą:
- Każdy trener w każdym klubie chciałby wzmocnień. W naszym przypadku jednym z nich będzie z pewnością powrót Weroniki Szymaszek po ciężkiej kontuzji, od rundy wiosennej będzie ona już do dyspozycji naszego szkoleniowca. Nie myślimy jednak o wielkich wzmocnieniach, może o jednej zawodniczce. Moim zdaniem mamy bardzo mocny skład, wystarczająco szeroką kadrę, bardzo dobrego trenera, świetny sztab trenerski i fizjoterapeutyczny. Dlatego wierzę, że po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym, po ciężkiej pracy na każdym treningu i pełnej koncentracji na każdym kolejnym meczu, z tymi zawodniczkami które mamy, jesteśmy gotowi walczyć o tytuł. Od nowego roku do sztabu szkoleniowego ma również dołączyć nowy trener, który będzie się skupiać na analizie. Zasili on nas swoją wiedzą i na pewno będzie to dla nas kolejny krok do przodu.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...