- Łapiemy pewność siebie. Po dobrym meczu w Lubinie, gdzie powinniśmy wygrać pojechaliśmy do Kalisza na Puchar. Te mecze z teoretycznie słabszymi przeciwnikami nigdy nie są łatwe. Na szczęście udało nam się tam wygrać 4:0, a to podniosło nasze morale - powiedział po meczu z Bruk-Betem Kamil Drygas. Rozmawiał Daniel Trzepacz.
Zmiana o 180 stopni. Po pierwszych meczach zadowolony z siebie być nie mogłeś, a teraz dwa mecze z golem.
- Jest co raz lepiej. Mam nadzieję, że to początek. Nie zawsze od początku wszystko wychodzi tak jak się planuje. Rozumiemy się z chłopakami co raz mocniej, a to nastraja optymistycznie.
Przed tym meczem przyśnił Ci się może wynik w takich rozmiarach?
- <śmiech> Kiedyś z pewnością, o takim wyniku się marzy! Mówi się, że trzeba marzyć, aby móc je spełniać. Dziś jestem bardzo szczęśliwy.
Zazębia się Wasza współpraca w środku pola z Rafałem Murawskim i Mateuszem Matrasem. Widać wypracowane schematy.
- Na początku nie wyglądało to rewelacyjnie na co zwróciłeś wcześniej uwagę. Dziś wyglądało to już dobrze. Każdy z nas może się podłączyć do przodu, każdy z nas strzelił po bramce. W tyłach też każdy z nas pracuje i nie ma u nas klasycznej "10" czy "6", że ktoś stoi przed obrońcami, a ktoś za napastnikiem. Będziemy trenować aby było jeszcze lepiej.
Czy jest tak, że im bliżej bramki przeciwnika grasz, tym lepiej się czujesz?
- Taki system w jakim gramy mi odpowiada. Przeciwnik nigdy nie wie kogo ma kryć. Jeśli zespół gra z klasyczną "10" to łatwo go "złapać na plaster". Gdy wymieniamy się z Rafałem i Mateuszem to przeciwnik ma problem.
Kibice w Szczecinie nie przywykli do tego, że po strzelonym golu zespół dąży do kolejnych. Możesz obiecać, że tak będzie w kolejnych spotkaniach?
- <śmiech> Miejmy nadzieję! Nie mogę tego obiecać, ale będziemy trenować i pracować aby takie wyniki powtarzać.
W szatni rozmawialiście o tym, że zagracie przeciwko byłemu trenerowi i pojawiła się większa mobilizacja?
- Nie, nie było takiego tematu. Było ciśnienie aby wygrać, bo przez pierwsze cztery kolejki nie udało nam się zdobyć kompletu punktów. Dzisiaj kamień z serca spadł i ta piątka to fajny wynik.
Po meczu z Zagłębiem czuliście się już pewniej i że idzie to w dobrą stronę?
- Łapiemy pewność siebie. Po dobrym meczu w Lubinie, gdzie powinniśmy wygrać pojechaliśmy do Kalisza na Puchar. Te mecze z teoretycznie słabszymi przeciwnikami nigdy nie są łatwe. Na szczęście udało nam się tam wygrać 4:0, a to podniosło nasze morale. Dzisiejszy wynik mówi sam za siebie.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...