- Dzisiaj było wszystko. Było efektywnie, nie pozwalaliśmy Termalice na dużo i strzelaliśmy bramki. Do tego zagraliśmy na zero z tyłu, więc dzisiaj ten plan wypalił w stu procentach. Cieszę się bardzo, bo ciągle w nas wierzyłem – powiedział po zwycięskim meczu z Bruk-Betem Termalicą stoper Pogoni, Jarosław Fojut.
Udało się w końcu przerwać tę serie niepowodzeń. 3 dni, 2 mecze, 9 bramek – to jest to, na co wszyscy czekaliśmy.
- Tak. Mówiłem w poprzednich meczach, kiedy nie zdobywaliśmy tyle punktów ile chcielibyśmy, że potrzebujemy trochę czasu. Bo może i ta gra wyglądała tak jak chcemy, ale żeby to jeszcze było efektywne. I dzisiaj było wszystko. Było efektywnie, nie pozwalaliśmy Termalice na dużo i strzelaliśmy bramki. Do tego zagraliśmy na zero z tyłu, więc dzisiaj ten plan wypalił w stu procentach. Cieszę się bardzo, bo ciągle wierzyłem. Oczywiście to jest jeden mecz na razie wygrany, a niedługo jest kolejny i tak jak po tych przegranych czy remisach szybko starałem się zapomnieć, tak samo jest dzisiaj. Mecz był, a niedługo następny.
Kluczowa właśnie była chyba ta skuteczność, bo sam trener przyznał, że w poprzednich meczach tych sytuacji było więcej, a jednak to dzisiaj wpadało.
- Tak, zdawaliśmy sobie sprawę, że statystycznie wyglądaliśmy dobrze w każdym meczu, który graliśmy, ale nie do końca przekładało się to na bramki. Wiedzieliśmy, że ta jakość w strzałach i w podaniach musi być dużo lepsza. No dzisiaj była fantastyczna, więc czapki z głów dla tych, którzy strzelili.
Często się mówi, że potrzeba takiego meczu na przełamanie i to będzie chyba właśnie taki mecz dla was.
- Ja mam nadzieję, że ten mecz w Kaliszu był już taki na przełamanie i na większą wiarę w siebie, bo niby to był mecz z niższą ligą, ale to nie są łatwe mecze. Tak jak wcześniej, nie obiecuję, że następny mecz wygramy, ale obiecuję, że będziemy cały czas grali tak jak chcemy grać i będziemy robić wszystko, żeby strzelać bramki i wygrywać.
Mamy w końcu to wyczekiwane zwycięstwo, w dodatku na zero z tyłu, co dla ciebie jest bardzo ważne, a tak naprawdę nie widać po tobie jakiejś szczególnej radości.
- Nie no ja się cieszę. Tak jak powiedziałem, dla mnie to jest praca, na boisku ją wykonałem i w szatni cieszyłem się bardzo. Za tydzień mamy kolejny mecz i tyle. Wiele meczów w życiu wygrałem, przegrałem czy zremisowałem i nauczyłem się, aby nie rozpamiętywać ich, bo to nie ma sensu.
Sam mówisz, że cieszyłeś się w szatni, inni z pewnością też. Trener nigdy nie ocenia meczów na gorąco, ale na pewno gratulował wam dzisiaj.
- Codziennie, na każdym treningu jak jest trener, to mówi nam, żeby wierzyć w ten sposób w jaki chcemy grac i że to na pewno wypali. Dzisiaj to była taka pieczątka nad tym, co robimy. Oczywiście to jest dopiero początek naszej drogi, mam nadzieje, że długiej i wspólnej. Wierzę w to, wygraliśmy 5:0, a nie wygrywa się tak często, więc tym bardziej cieszymy się. Nie dziwię się, że jest entuzjazm u wszystkich.
Tak wysokie zwycięstwo na przełamanie i to z drużyną waszego byłego trenera. Ma to dla was jakieś znaczenie, że w jakimś stopniu udało się wam utrzeć mu nosa czy jednak profesjonalizm bierze górę?
- Nie no, pełny profesjonalizm. To nie ma znaczenia czy gramy z Termalicą czy z kimkolwiek, bo prawdę mówiąc, gdybyśmy tak patrzyli, to każdy by miał co mecz jakieś podteksty, że gra się z drużyną w której się wcześniej grało albo z trenerem, który prowadził. W każdym meczu jest tak samo, to media to wszystko nakręcają, a my podeszliśmy do tego meczu tak jak do każdego innego.
Pomimo świetnej pory kibiców chyba skusiły dziś inne atrakcje i pojawiło się ich jedynie niespełna 5 tysięcy…
- Jest wiele czynników, które zachęcają kibiców każdego klubu. Ja chciałbym tylko powiedzieć, że bardzo dziękuję tym, którzy dzisiaj byli. Oczywiście każdemu z nas marzy się, aby grać przy pełnych trybunach i tego sobie wszyscy życzymy, ale cieszę się z tego, co jest. Tak jak na boisku chodzi o jakość, tak samo na trybunach dzisiaj cały mecz nas dopingowano i wspierano, więc z tego się cieszę.
Wspominałeś już o tym, że za tydzień mecz z Piastem w Gliwicach. Macie może takie uczucie, że teraz to już jakoś pójdzie z górki?
- Nie, na pewno nie. To nie będzie łatwiejszy mecz niż dzisiaj. To będzie trudny mecz, tak jak dzisiejszy też był trudny. Pomimo wyniku to wcale nie poszło tak łatwo, trzeba było wszystko kontrolować i trzymać się przy piłce, a to nie jest prosta rzecz. Z boku może tak wygląda, ale to nie jest łatwe. Następny mecz, następne wyzwanie.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...