Aktualności

- Na pewno chcemy awansować do finału Pucharu Polski. Kolejny – awansować do ósemki, oklepany, ale każdy go ma. Później jak będziemy w ósemce, to gramy o puchary i być jak najwyżej, jeśli będzie szansa grać o mistrza, to będziemy grać o mistrza - powiedział w rozmowie z portalem Weszlo.com piłkarz Pogoni - Adam Frączczak. Kilka fragmentów poniżej, ale zachęcamy aby przeczytać całość!


(...)

Jesteś dobrym duchem w szatni?

- Nie mnie pytać, tylko chłopaków. Wydaje mi się, że wszyscy mnie lubią i nikt nie ma ze mną żadnych problemów.

To też ciekawe, że zmieniali się trenerzy, a ty ciągle grałeś. Nie było momentu w Pogoni, żeby cię odstawiono na dłużej.

- Też mnie to zawsze dziwiło! Jednak to chyba wynika z tego, że ciężko pracuję na treningach, żeby grać. Staram się rywalizować z tymi, którzy są na moich pozycjach, by wystąpić, niezależnie gdzie miałoby to być.

Wynotowaliśmy sobie jeden taki gorszy moment, gdy dostałeś wędkę z Bełchatowem.

- Wkur...ny byłem strasznie szczerze mówiąc. Od razu po meczu porozmawiałem z trenerem Wdowczykiem, z którym miałem zawsze bardzo dobry kontakt. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, ja myślałem, że on mnie zmienił, bo Mójta dośrodkował w pierwszej minucie tak dobrze, że ktoś bramkę strzelił, a Wdowczyk nas uczulał, że Mójta ma ciąg na bramkę. Trener jednak powiedział, że nie chodziło o to, tylko wymaga więcej ode mnie i to miał być pstryczek.

Nie skopałeś ławki jak Małecki?

- Nie, aż taki wybuchowy nie jestem. Patryk ma inny charakter, może bardziej pokazuje swoje zdenerwowanie, ale poziom wkurwienia był podobny.

Na treningach Patryk też zachowywał się tak – nazwijmy to – ekspresyjnie?

- Nie. Na treningach zachowywał się normalnie, tak jak my wszyscy, nigdy tak nie reagował. Mecz to coś innego. Teraz pokazuje, że powoli poradził sobie w sensie piłkarskim i mentalnym, bo nie zachowuje się tak jak wtedy, gdy choćby kopnął w ławkę. Fajnie, że odżył w Wiśle.

W ogóle masa ciekawych piłkarzy przewinęła się przez Pogoń, gdy tu jesteś. Taki Edi Andradina – nie było ci wstyd za ligę, że pan z brzuszkiem tak sobie radzi?

- Liga jest taka jaka jest, ale czyja to wina? Nasza, że my w niej gramy, że tak nas wyszkolono i przychodzi Edi, który całe życie szkoli się w Brazylii i nas przerasta o klasę? Trzeba było się tylko z tego cieszyć, że można było się czegoś od niego nauczyć. Uważam, że liga idzie do przodu, ale też myślę, że nie można obwiniać tylko piłkarzy za słabą grę, bo to się od czegoś wzięło. Ja mam braki, ale nie dlatego, że nie pracuję, tylko dlatego, że mnie ktoś wcześniej nie nauczył. Teraz młodzi mają gdzie trenować i z kim, za 10 lat to pokolenie podwyższy poziom.

Widzisz kogoś z młodych w Pogoni, kto ma największą szansę na karierę?

- Nie chciałbym mówić nazwiskami, jest wielu chłopaków, którzy mieli takie predyspozycje, przede wszystkim piłkarskie, by zrobić karierę gdzieś dalej. Ta liga pokazuje – mimo że tak jak mówicie, jest słaba – można się z niej łatwo wybić. Zagrasz dobrą rundę, strzelisz kilka bramek i idziesz gdzieś dalej, od ciebie zależy, jak to będzie wyglądać. Wydostać się łatwo i młodzi powinni być świadomi tego, że droga jest otwarta.

A ty chciałbyś jeszcze wyjechać na kontrakt życia, gdzieś na Cypr czy w podobne miejsce?

- Może i tak. Fajnie by było gdzieś pojechać jeszcze, zobaczyć jak to jest w lidze zagranicznej. Nadzieję mam, ale co z tego będzie, zobaczymy.

Mówisz, że łatwo stąd wyjechać, to dobrym przykładem jest Donald Djousse, który radzi sobie nieźle jak na siebie.

- (śmiech) Nadspodziewanie nieźle.

Dziwne, jesteś zaskoczony?!

- Fajny, śmieszny chłopak. W piłkę potrafił grać, ale zaraz go wszystko bolało, miał niski próg bólu i zawsze jak dostał, to leżał i się leczył tydzień-dwa. Ciekawa droga, był tutaj, poszedł do Grudziądza, może nie strzelił dużo i trafił do ligi portugalskiej, to było dla nas zaskoczenie i jak widać sobie radzi.

Trenerów też spotkałeś w Szczecinie wielu. Którego wspominasz najlepiej?

- Wszystkich dobrze. Na pewno trenera Wdowczyka, bo był z nami chyba najdłużej, trenera Tarasiewicza, z którym zrobiliśmy awans. On nam pomógł mentalnie, byliśmy na takim dnie psychicznym… Przyszedł, pokazał, że wierzy w nas i nawet jak przegrywaliśmy to mówił, że spokojnie, zostało kilka kolejek, odrobimy i trafiał w dziesiątkę.

Wszyscy go chwalą, a nie może zagrzać miejsca w Ekstraklasie.

- Nie wiem czemu tak jest, teraz pracuje w Miedzi, dobrze grają, może awansują i będzie mu się wiodło w Ekstraklasie. Myślę, że jest dobrym trenerem i by sobie w Ekstraklasie poradził. Może po prostu lubi robić awanse!

A nie uważasz, że w Pogoni do zmian trenerów dochodzi za często?

- To nie do końca ode mnie zależy – na pewno mogę pomóc na boisku, ale decyzje podejmuje zarząd klubu i tyle. Sporo trenerów było, zmieniali się, ale jest trener Moskal, wszystko dobrze wygląda i wierzę, że będzie długo z nami.

Ta zmiana Moskala za Michniewicza była dość dziwna, bo zrobiliście dobry wynik.

- Zrobiliśmy mega dobry wynik, a mogło być jeszcze lepiej. Też ludzie w Szczecinie są wymagający i chcą oglądać mecze ofensywne, gdy strzelamy dużo bramek i dajemy im radość. Wtedy graliśmy momentami defensywnie i to się nie podobało, stąd ta zmiana. Jednak wyniki były.

Nie uważasz, że oczekiwania wydają się czasem za duże z tym nastawieniem na ofensywę?

- Niektórym może się tak wydawać, innym, że mamy predyspozycje i możemy tak grać. Myślę, że z drugiego założenia wychodzi zarząd. Teraz pokazujemy, że rzeczywiście potrafimy grać trochę bardziej ofensywnie, ale dopiero na końcu przyjdzie czas na ocenę.

Dla ciebie na pewno lepiej, że teraz gracie ofensywniej.

- Na pewno tak, przede wszystkim przyjemniej. Staramy się trzymać piłkę, mieć kontrolę nad meczem, a nie być w tyle i czekać na kontry. To jest fajne jak wszystko wychodzi. Jednak gdy był trener Michniewicz to też nam szło w stylu, jaki preferował, dobrze graliśmy niskim pressingiem. Kwestia tego, co będzie na koniec sezonu i mam nadzieję, że powalczymy o puchary.

Taki cel sobie postawiliście?

- Na pewno chcemy awansować do finału Pucharu Polski. Kolejny – awansować do ósemki, oklepany, ale każdy go ma. Później jak będziemy w ósemce, to gramy o puchary i być jak najwyżej, jeśli będzie szansa grać o mistrza, to będziemy grać o mistrza.

CAŁOŚĆ PRZECZYTASZ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: weszlo.com
Wyświetleń: 5941

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...