- To był miły gest Kamila, ale ten sezon on powinien zakończyć z opaską. Zasłużył na to, bo ciągnie grę całego zespołu - powiedział w rozmowie z Jerzym Chwałkiem z Super Expressu Adam Frączczak.
Wierzyłeś, że jeszcze tym sezonie uda ci się powrócić?
- Szczerze mówiąc to wątpiłem. Sam sobie mówiłem, że może lepiej się nie napinać i spokojnie przygotowywać się do następnego sezonu. Były jednak osoby, które mnie napędzały.
Kto na przykład?
- Żona, trenerzy. Kosta Runjaic potrafił mnie podbudować, bo jest dobrym psychologiem i jemu też jestem bardzo wdzięczny.
Tydzień temu w meczu rezerw grałeś przez godzinę i strzeliłeś 3 gole. To chyba miało znaczenie, że zagrałeś z Piastem?
- Może troszeczkę. Myślę, że jednak kontuzje kolegów z ataku Adama Buksy i Adriana Benedyczaka miały większe znaczenie.
Trudne sytuacje życiowe hartują i chyba też motywują. Co chciałbyś osiągnąć po powrocie?
- Przede wszystkim cieszę się z każdego treningu, z każdej minuty spędzonej na boisku. Jest wspaniale, że znów mogę grać, czyli robić to co kocham. Wiem teraz, że nawet w cięższych momentach życia, nie ma co marudzić, rozczulać się nad sobą, ale cieszyć się z tego co się ma.
Kamil Drygas zaskoczył cię przekazując opaskę kapitana, mimo że pozostał na boisku?
- Tak. Nawet jej nie chciałem wziąć, bo nie wiedziałem czy to zgodne z przepisami, że kapitan pozostający na boisku może ją oddać. To był miły gest Kamila, ale ten sezon on powinien zakończyć z opaską. Zasłużył na to, bo ciągnie grę całego zespołu.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...