Aktualności

Portowcy zaprzepaścili świetną okazję do zdobycia 3 punktów. Gra się nie klei, mamy problemy z rozegraniem piłki a wszystkie cele na ten sezon można powoli wrzucać do kosza. O remisie z Jegiellonią i trudnej obecnie sytuacji z napastnikiem Pogoni - Adamem Frączczakiem rozmawiał Patryk Baliński. 


To nie jest dobry okres dla Pogoni. Pewnie przed meczem stwierdzilibyśmy, że remis nie jest złym wynikiem, ale grając 50 minut w przewadze jednego zawodnika praktycznie nie udało się oddać celnego strzału na bramkę. Szkoda, że takich meczów nie wygrywamy.

- Dokładnie. Zacznijmy od tego, że rzeczywiście nie jest to dla nas dobry okres. Szkoda, że nie wygrywamy takich meczów jak dzisiaj, jak tydzień temu. Mamy pewien problem żeby stwarzać  sobie sytuacje. Dzisiaj ten mecz wyglądał lepiej jak graliśmy po 11. Później Jagiellonia się cofnęła i nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na stworzenie okazji do strzału. Można powiedzieć, że waliliśmy głową w mur. Pewnie przed meczem wiele osób brałoby w ciemno ten remis… ale tak naprawdę on nic nam nie daje. Jeżeli chcemy zagrać w górnej ósemce to musimy zdobywać punkty. Jeden w naszej sytuacji tak naprawdę nic nam nie daje. 

Na pewno na treningach trenujecie schematy, zagrania w ofensywie. Dzisiaj nie było widać żadnego pomysłu na rozegranie. Jaki tu element najbardziej zawiódł?

- Ciężko powiedzieć. Rzeczywiście trenujemy schematy a jak przychodzi mecz to nic z tego nie realizujemy. Problem leży w naszych głowach, żeby grać odważniej, brać grę na siebie. Jak mamy piłkę w bocznych sektorach musimy wejść w grę jeden na jeden, zrobić przewagę a teraz, w naszej sytuacji, widać, że głowa jest zablokowana. Nie ukrywam, że dzisiaj mieliśmy nadzieję na dobry mecz i odbijemy się od dołka, w którym jesteśmy. Tym bardziej szkoda, że grając całą drugą połowę w przewadze nie udało się strzelić bramki i zdominować tak Jagiellonię żeby miała większe problemy. 

Jest pewna teoria, która coraz częściej pojawia się w mediach, że w Pogoni zostały zachwiane proporcje jeśli chodzi o obcokrajowców. Może zwyczajnie macie problem z komunikacją na boisku?

- Nie doszukiwałbym się problemu z liczbą obcokrajowców. W wielu meczach to oni ciągnęli nasz zespół. Teraz jak i oni i cała drużyna mamy gorszy okres to takie pogłoski się pojawiają, ale oni są tak dobrymi piłkarzami, że jeszcze nie raz nam pomogą swoją dobrą grą. Trzeba jeszcze trochę poczekać. My musimy sobie wszystko poukładać w szatni, w takim sensie, że nastawić się na odważniejszą grę. Dzisiaj już lepiej weszliśmy w mecz niż w ostatnim okresie, ale obraz całego spotkania zamazuje druga. 

Przeklęta jest wiosna dla Pogoni. Dwa lata temu była podobna sytuacja. Nikt już nie marzył o górnej ósemce ale rzutem na taśmę udało się tam trafić. Myślicie jeszcze o sporych szansach na ósemce czy powoli na pierwszy plan przebija się wizja bardzo trudnego terminarza i myśl, że chyba po raz pierwszy trzeba będzie powalczyć o utrzymanie?

- Szansę na pewno są. Tabela jest spłaszczona. Zdajemy sobie sprawę, że meczów jest mało a wydaje mi się, że przynajmniej trzy musimy wygrać żeby w wejść do ósemki. Będziemy grać do końca. Tak jak powiedziałeś, dwa lata temu praktycznie dwoma nogami byliśmy w dolnej ósemce a końcówka sezonu zasadniczego poszła nam dobrze i graliśmy w grupie mistrzowskiej. My musimy przede wszystkim uwierzyć, że możemy być w górnej części tabeli. To jest klucz, chociaż faktycznie terminarz nie jest łatwy. Mamy wyjazd na Legię, później przyjeżdża Arka, która przyjedzie grać o życie. Nie ma co ukrywać, my też będziemy grać o życie. Wszystko jest w naszych nogach. 

W teorii macie jeszcze szanse na finał Pucharu Polski, ale nie oszukujmy się. Gracie z Lechem, który jest w niesamowitym gazie, przegraliście 0:3. Ucieka wam górna ósemka… macie już wrażenie, że przegraliście ten sezon w 3-4 tygodnie?

- Szczerze powiem - u mnie się pojawia. Tak jak powiedziałeś, ten mecz pucharowy… nie chcę powiedzieć, że nie wierzymy, ale nie ma co ukrywać. Lech jest w dobrej formie i będzie mega ciężko to odwrócić. Aczkolwiek wszystko się może zdarzyć. Może uda nam się szybko strzelić bramkę, wcisnąć drugą… ale to takie gdybanie. Musimy teraz skupić się na meczach ligowych, żeby zagrać w górnej ósemce. Jak trafimy do dolnej to wtedy dopiero będzie ciśnienie i okaże się jaką jesteśmy drużyną.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Patryk Baliński
Żródło: własne
Wyświetleń: 4626

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...