- Cieszę się bardzo, że udało się trafić do siatki. W poprzednich meczach czegoś zawsze brakowało – mówił po spotkaniu z Puszczą Niepołomice Adam Frączczak.
Większość spotkania dzisiaj pod kontrolą, chociaż na początku Puszcza ruszyła na Was z dużym optymizmem. Wasza szybka bramka jednak ostudziła ich zamiary.
- Tak też się spodziewaliśmy, że taki będzie ich plan. Stanęli wysoko i nie dawali nam rozgrywać. Wszystkie stałe fragmenty od połowy to były praktycznie dośrodkowania w pole karne. Szukali swoich szans, ale udało się to wybronić i potem było już spokojnie.
Wpadła dzisiaj bramka, więc po tych kilku spotkaniach posuchy udało się przełamać.
- Cieszę się bardzo, że udało się trafić do siatki. W poprzednich meczach czegoś zawsze brakowało. Nie byłem też tak aktywny w polu karnym. Dzisiaj już jednak nie schodziłem tak do boku i starałem się trzymać bliżej środka.
Niby graliście z zespołem drugoligowym, ale Ty jako przeciwnika miałeś obrońcę, który sporo lat na najwyższym poziomie w Polsce pograł.
- Stawarczyk na pewno ma sporo doświadczenie, więc łatwo nie było. Powalczyłem i to co miałem zrobić to ostatecznie zrobiłem.
Przed wami spotkanie ligowe we Wrocławiu i będzie można tam pokazać, że ta porażka z Koroną to był tylko wypadek przy pracy.
- Na pewno chcielibyśmy udowodnić, że to był tylko jeden słabszy mecz. W Kielcach po prostu mecz nam się nie ułożył i co zaczynaliśmy trochę lepiej grać to przeciwnik strzelał nam piękną bramkę. Mieliśmy słabszy dzień i teraz musimy tylko pokazać we Wrocławiu, że był to wypadek.
To gdzie Adam Frączczak chciałby pojechać na półfinał Pucharu Polski?
- Ze swojej strony w półfinale chciałbym trafić na Arkę, a finał zagrać z Lechem.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.