- Czułem, że baterie się kończyły i powoli odczuwałem trudy tego spotkania, ale na szczęście nadarzyła się ta jedna okazja i udało się ją wykorzystać - powiedział Alexander Gorgon po meczu ze Stalą. Rozmawiał Dominik Markiewicz.
Spotkanie było bardzo wyrównane, ale to wy ostatecznie zwyciężacie 1:0. Potrafiliście stworzyć sobie dużo sytuacji by zdobyć bramkę, ale na końcu czegoś brakowało. Z czego wynikała wasza niemoc strzelecka w dzisiejszym spotkaniu?
- To prawda, najważniejsze jednak jest to, żeby te okazje sobie tworzyć. Czasami piłka nie wyląduje w siatce, ale najważniejsze jest to by się nie poddawać i cały czas wierzyć, że w końca piłka wyląduje w bramce rywala. Dziś udało się wygrać, co też jest bardzo ważne. W poprzednim sezonie kilka razy w takich meczach przegraliśmy, bo nadzialiśmy się na jakąś głupią kontrę.
Ten mecz można podzielić na dwie różne połowy. Pierwsza połowa wyglądała jak kontynuacja spotkania sprzed tygodnia z Zabrza, gdzie wiele aspektów w Waszej grze się nie zgadzało. Natomiast druga część dzisiejszego meczu przypominała spotkanie z Zagłębiem i Koroną Kielce, kiedy rywal był zamknięty w okolicach własnego pola karnego. Z czego Twoim zdaniem wynikało, to że nie były to dwie równe połowy?
- Myślę, że dzisiaj na Twardowskiego przyjechał zespół, który był bardzo dobrze zorganizowany. W pierwszej połowie nie wszystko wyglądało tak jak powinno, ale już w drugiej części to my dyktowaliśmy warunki gry. Myślę, że mogło to wynikać z faktu, że rywalowi zabrakło sił. Jeżeli chcemy iść do przodu to wiadomo, że to musi wyglądać inzcej, bardziej intensywnie i z większym zaakcentowaniem czego chcemy.
Po zmianie Patryka Paryzka to Ty pełniłeś rolę napastnika. Co wtedy czułeś? Odpowiedzialność? Czułeś, że to właśnie ty jako doświadczony zawodnik musisz pociągnąć ten zespół do zwycięstwa?
- Wiadomo, że od doświadczonych zawodników wymaga się trochę więcej. Od napastnika zawsze wymaga się by strzelał bramki, więc zdawałem sobie sprawę, że mogę nie mieć zbyt wielu kontaktów z piłką, ale gdy nadarzy się ta jedna sytuacja to będę musiał ją wykorzystać.
Co poczułeś w momencie gdy, piłka wreszcie zatrzepotała w siatce rywala?
- Wielka ulga. Czułem, że baterie się kończyły i powoli odczuwałem trudy tego spotkania, ale na szczęście nadarzyła się ta jedna okazja i udało się ją wykorzystać. To zwycięstwo jest okupione cierpieniem i smakuje jeszcze lepiej.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...