- W poniedziałek świetny dzień, podczas którego odebrałem nagrodę. Wtorek — spory zawód. Byłem na lotnisku i oglądałem na żywo konferencję. Liczyłem po cichu, że po takich występach dostanę powołanie - powiedział Kamil Grosicki w rozmowie z Onetem.
Na wstępie muszę ci pogratulować, zostałeś najlepszym piłkarzem sezonu w PKO BP Ekstraklasie!
Bardzo się cieszę. Piłkarz sezonu, wybrany przez zawodników, z którymi na co dzień rywalizuję na boisku, to na pewno spore wyróżnienie. Lata lecą, a ja pokazuję, że wciąż jestem w formie. Taka nagroda doda mi jeszcze więcej motywacji do ciężkiej pracy.
To był dla Ciebie sezon z największą liczbą strzelonych bramek w seniorskiej karierze. Trafiałeś aż 13 razy i do tego dołożyłeś osiem asyst. Jesteś jak wino — im starszy, tym lepszy.
Ten sezon pokazał, że pod względem statystyk indywidualnych był zdecydowanie najlepszy. A bramek i asyst mogło być jeszcze więcej, bo sam zmarnowałem wiele akcji, a koledzy po moich podaniach nie zawsze trafiali.
Co czułeś we wtorek, gdy po takim sezonie, selekcjoner naszej reprezentacji nie powołał cię na zgrupowanie.
W poniedziałek świetny dzień, podczas którego odebrałem nagrodę. Wtorek — spory zawód. Byłem na lotnisku i oglądałem na żywo konferencję. Liczyłem po cichu, że po takich występach dostanę powołanie. Mówiłem o tym wcześniej, bo czułem się pewny swojej formy. Zrobiłem wszystko, co mogłem. Mimo wszystko to Fernando Santos jest selekcjonerem i może podejmować decyzję takie, jakie uważa. Pominął mnie i kilku innych doświadczonych zawodników, którzy w tej kadrze byli od lat. Był to dla mnie duży szok, bo paru nazwisk naprawdę mi zabrakło. Nie chcę się jednak wypowiadać o innych.
Pokazałeś, że zasługujesz na powołanie w sezonie ligowym. Tym bardziej że w meczu z Francją na mundialu to ty udowodniłeś w krótkim czasie, że możesz reprezentacji jeszcze coś dać.
To było niezłe pięć minut z Francją, ale ja patrzę przez pryzmat całego sezonu. Rozegrałem 40 spotkań, czułem się bardzo dobrze. Statystyki biegowe, szybkościowe, fizyczność mam na wysokim poziomie. Sprawdzamy to, co mecz. Trener jednak kadrę odmładza, ma swój pomysł i to trzeba uszanować. Jestem doświadczonym zawodnikiem, inaczej już reaguję na takie sytuacje. Jakbym był młodszy, to pewnie gdzieś bym "szczekał" w mediach. Używam takich słów, by pokazać klasę i zrozumienie.
Selekcjoner powiedział, że o powołaniach przede wszystkim decyduje jakość piłkarska. W twoim przypadku zadecydował wiek.
Patrząc na to, których piłkarzy trener pominął, można odnieść takie wrażenie. Brakuje doświadczonych zawodników, którzy w ostatnich latach byli liderami tej kadry i ją ciągnęli. Został tak naprawdę tylko nasz kapitan Robert Lewandowski. Reszta tak naprawdę się mocno zmieniła. Po to są powołania młodych, by odmładzać drużynę, ale czy to dobre, by za jednym razem wszystkich starszych skreślić? To się okaże. Ja życzę reprezentacji najlepszych wyników.
Czujesz się lepszym piłkarzem od niektórych powołanych?
Powiem tak — czuję się na pewno bardziej doświadczony. Wiem, że dałbym coś tej reprezentacji. Nawet wchodząc z ławki.
Gdy rozmawialiśmy w marcu, powiedziałeś, że czekasz do czerwca i jeśli nie zostaniesz powołany, podejmiesz jakieś decyzje.
To był mój deadline, który sobie ustawiłem. Po którym będę myślał, co dalej z moją karierą reprezentacyjną. Moim marzeniem jest pożegnać się w godny sposób. Tak jak to mieli Łukasz Piszczek czy Łukasz Fabiański. Na dziś żadnej decyzji jeszcze nie podjąłem. Na pewno muszę ją podjąć w spokoju, gdy będę w 100 proc. pewien.
Masz taką myśl, że dla ciebie, Grzegorza Krychowiaka czy Kamila Glika, te drzwi do reprezentacji mogą zostać niedługo zamknięte na stałe?
Wydaje mi się, że się już mocno przymykają. Nie oceniam innych, ale w moim przypadku tak jest.
Wraz z Pogonią Szczecin będziecie grali w europejskich pucharach. Może tymi meczami uda Ci się przekonać selekcjonera?
Trener ma swój pomysł, a ja będę coraz starszy. Widzę też, że awans z naszej grupy to obowiązek, więc selekcjoner może budować już kadrę na mistrzostwa Europy 2024 r. Oczywiście, najpierw trzeba zrobić swoją robotę, żeby tam nie było jakichś "jaj". Nie jestem piłkarzem, który teraz będzie obgadywać trenera. Ma wizję, jest doświadczony i wie, co robi.
Dojrzałeś i wolisz przemawiać czynami, a nie słowami w mediach.
Oczywiście, swoją robotę wykonuję na boisku. Jak jestem w słabej formie, to pierwszy krytykuję sam siebie. Dlatego myślę, że podpisanie ze mną kontraktu to strzał w dziesiątkę dla Pogoni. Nie tylko przez to, co prezentuję sportowo, ale także, jakim jestem charakterem. Kibice mnie wspierają, jestem ich ulubieńcem. Odczuwam to na każdym kroku.
Twój powrót do PKO BP Ekstraklasy jest uznawany za jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy w ostatnich latach. Czymś polskie boiska Cię zaskoczyły po tylu latach?
Świetna atmosfera na stadionach, piękne obiekty. Mamy europejski poziom pod tym względem. Patrząc na poziom, nie jesteśmy w TOP5 na świecie, ale to wciąż wymagająca liga. Trzeba dużo zdrowia zostawić na boisku, by błyszczeć.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...