Aktualności

  • Grosicki: Dużo od siebie wymagam, zawiodłem dziś jako kapitan

- Wiem, że muszę sobie z tymi emocjami jak najszybciej poradzić, bo tak jak powiedziałem, bardzo przeżywam ten mecz, bardzo mi zależy na jak najlepszych wynikach dla Pogoni. Dziś zawiodłem po raz kolejny, sam od siebie też dużo wymagam - mówił Kamil Grosicki chwilę po meczu z Piastem Gliwice. Notował Dominik Markiewicz.


Pogoń atakowała, miała przewagę, ale Piast się bardzo mądrze bronił.

- Zgadza się. Wydawało się, że dobrze weszliśmy w mecz i mogliśmy szybko zdobyć bramkę. Wydawało mi się, że ja też osobiście dobrze wszedłem w mecz, stwarzałem jakąś przewagę, ale niestety straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, boli tym bardziej, że cały tydzień trenowaliśmy bronienie tego elementu. Wiedzieliśmy, że Piast jest groźny po rzutach z autu i właśnie tak nam strzelił bramkę, później jeszcze zdobył bramkę na 0:2. Przed przerwą mogłem przywrócić kibicom nadzieję, bo miałem bardzo dobra sytuację, ale jej nie wykorzystałem. W drugiej połowie za wszelką cenę chcieliśmy zdobyć szybką bramkę, ale nie udało się. Pod koniec meczu zmarnowałem kolejny rzut karny w ważnym momencie spotkania. Jako kapitan bardzo źle się z tym czuję. Wiem, że w takich momentach kapitan musi dać drużynie sygnał. Zawiodłem. Wiem jakie mecze są teraz przed nami i muszę jak najszybciej zresetować głowę. Czasem za bardzo mi zależy i nie wychodzi. Mamy końcówkę sezonu i wiem jak zespół mnie potrzebuje. 

W drugiej połowie mieliście przewagę, ale brakowało takich czystych sytuacji do zdobycia gola poza rzutem karnym, ale to już była końcówka meczu. Czy to zamieszanie związane z rzutem karnym miało wpływ na jakość tego strzału?

- Drugi raz strzelam karnego na bramkę za którą jest młyn i drugi raz nie trafiam. Taka jest piłka. Chciałem strzelić tą bramkę bo było jeszcze 6-7 minut doliczonych, więc mogliśmy jeszcze jakiś cios zadać, ale niestety się nie udało. W drugiej połowie nie było tych klarownych sytuacji dlatego musimy mocno pracować. Jest końcówka sezonu, będą jeszcze ważne spotkania do rozegrania dlatego musimy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu. 

Jak nie idzie to do końca. Gdy już ta bramka padła to okazało się, że jest spalony.

- No jak nie idzie to nie idzie. Już w pierwszej połowie miałem sytuację by strzelić bramkę kontaktową, a w drugiej połowie miałem rzut karny. Z tego co wiem to ja gdzieś tam byłem na spalonym. Wydawało mi się, że już dużo w tej piłce widziałem, ale można powiedzieć, że  po dzisiejszym meczu ta piłka zaskakuje mnie na nowo, uczy pokory i żeby mieć  większą koncentrację. Wiem, że muszę sobie z tymi emocjami jak najszybciej poradzić, bo tak jak powiedziałem, bardzo przeżywam ten mecz, bardzo mi zależy na jak najlepszych wynikach dla Pogoni. Dziś zawiodłem po raz kolejny, sam od siebie też dużo wymagam. Z takich momentów jak dziś też musimy wyciągać lekcję na przyszłość. Jest jeszcze kilka meczów do końca i dalej wszystko się może wydarzyć.

Czyli ta dzisiejsza porażka nie przekreśla waszych szans na mistrzostwo?

- Oczywiście. W poprzedniej kolejce wyniki się układały w taki, a nie inny sposób. Wczoraj Górnik pokonał Raków co też pokazuje, że w tej lidze wszystko się może wydarzyć. Dziś zawiodłem jako kapitan i tą porażkę po części biorę na siebie, bo miałem sytuacje ku temu by zespół wrócił do gry. 

Piłka raz zabiera, a drugim razem daje. Ja coś czuję, że w piątek w Białymstoku ten los, który dziś Ci zabrał odda w piątek. Zagrasz na dobrze znanym sobie stadionie, w mieście w którym przeżywałeś piękne chwile jako piłkarz i kibice Cię uwielbiali. Pogoń w tym sezonie już pokazała, że potrafi grać z Jagiellonią ogrywając ją dwa razy. 

- Bardzo dużo od siebie wymagam. Zawsze o tym mówię  gdy jest czarne, a gdy białe. Gdy gram dobrze to o tym mówię, ale gdy gram źle, to też otwarcie to przyznaje. Uwielbiam jak mnie chwalą, ale też rozumiem gdy krytykują i źle oceniają. Takie mecze też są potrzebne. Jedziemy do Białegostoku, lubimy  grać „ wielkie mecze”. To będzie ostatnie spotkanie przed tym najważniejszym meczem, które rozegramy 2 maja w Warszawie w finale Pucharu Polski. Musimy zrobić wszystko by w Białymstoku zagrać dobry mecz, wygrać go i pojechać na fali do Warszawy. 

Ten mecz rozegracie w piątek o 20, więc będzie to kapitalna atmosfera.

- Zgadza się. Lubimy grać o takiej porze, bo gramy wtedy wielkie mecze. Kolejny mecz o 15 i porażka <śmiech>. Z Zagłębiem gramy o 15, przegrywamy 0:2, a ja marnuję rzut karny i dziś to samo <śmiech>. W Anglii całe życie grałem o 15 i zawsze mi dobrze szło, mówiąc pół żartem, pół serio. Zrobimy wszystko by dać kibicom radość po wygraniu Pucharu Polski bo na tę radość zasługują. 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Dominik Markiewicz
Żródło: własne
Wyświetleń: 6900

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...