Aktualności

  • Grosicki: Musimy grać do jednej bramki, na boisku i poza nim

- Ten wynik jest odzwierciedleniem ostatniego półrocza jeśli chodzi o wyniki i o grę. Bardzo chcieliśmy na koniec dać trochę radości naszym kibicom, tym najmłodszym. Dzisiaj Mikołajki i chcieliśmy dać im prezent, ale nie udało się tego meczu wygrać - mówił Kamil Grosicki po meczu z Radomiakiem Radom. Notował Dominik Markiewicz.


Rozczarowujący wynik, bo Pogoń potrzebowała zwycięstwa, prawda?

- Ten wynik jest odzwierciedleniem ostatniego półrocza jeśli chodzi o wyniki i o grę. Bardzo chcieliśmy na koniec dać trochę radości naszym kibicom, tym najmłodszym. Dzisiaj Mikołajki i chcieliśmy dać im prezent, ale nie udało się tego meczu wygrać. W pewnym momencie tego meczu widziałem jednak drużynę, która bardzo walczy, która chce wygrać spotkanie. W pierwszej połowie widziałem taką drużynę. Drugą część meczu zaczęliśmy nieźle, mieliśmy sytuacje... Ale tak jak powiedziałem, jak nie idzie, to nie idzie. Straciliśmy bramkę, nie wiem czy to był strzał czy wrzutka, ale bramka piękna. Później staraliśmy się o kolejnego gola, nie udało się i dostaliśmy bramkę na 2:2, która jest podsumowaniem całej rundy.

Mieliście swoje okazje na gole, ale sami podaliście rywalom dłoń nie strzelając kolejnej bramki...

- Po przerwie mieliśmy dwie bardzo dobre sytuacje. Moja, po rozegraniu szybkim rzutu wolnego. Miał też Mukairu sytuację. Szkoda, że w tym momencie nie podniósł głowy, bo mógł też mi podać piłkę na pustą bramkę. Sam też mógł lepiej to wykończyć. Wybrał takie uderzenie lobem, nie udało się. Strzelił jednak dziś dla nas gola. Szkoda. Też miałem swoje sytuacje, których nie wykorzystałem. To pokazuje, że w ostatnich meczach jestem zablokowany. Za dużo się dzieje w ostatnim czasie i to też może wpływać na taką blokadę.

Jesień jest dużym rozczarowaniem. Mieliśmy dużo większe oczekiwania, prawda?

- Bardzo rozczarowująca runda. Jeśli chodzi o ligę 21 punktów w osiemnastu spotkaniach to bardzo słaby wynik. To może być wynik zespołu, który przed sezonem ustala sobie cel jako utrzymanie w lidze. My mieliśmy inne cele, grać o najwyższe miejsce. Życie sprowadziło nas na ziemię. Do tego przegrany Puchar Polski. Dużo pracy przed zespołem na boisku, ale i poza boiskiem. Wiem, że połowa składu to nowi zawodnicy, którzy potrzebują więcej czasu. Pogoń jednak co sezon wierzy, że to jest ten sezon. Ten jest ciężki w naszym wykonaniu. Zobaczymy co nowy rok przyniesie. Ta runda jest bardzo rozczarowująca, a ja jako kapitan staję przed Wami jako pierwszy i o tym mówię. To są fakty. Mieliśmy sporo bramek strzelonych w ostatnich minutach, co pokazuje, że mieliśmy trochę szczęścia. Później w niektórych meczach tego szczęścia brakowało.

Zapowiada się ciężka wiosna, bo można walczyć o wysokie pozycje, ale trzeba patrzeć do tyłu, bo strefa spadkowa jest blisko...

- Na ten moment jest bliżej dołu. Liga jest jednak wyrównana. Prawda jest jednak taka, że dziś musimy dużo zmienić jeśli chodzi o boisko, o grę i to co poza nim. O Pogoni ostatnio dużo się mówi nie tylko o piłce, ale o innych sprawach. O piłce też, o słabej formie drużyny. Nie na takie informacje kibice czekają.

Wiemy, że trwają rozmowy o nowym kontrakcie. Po meczu z Widzewem, bo końcowym gwizdku, nie pomyślałeś, że coś ucieka przez palce?

- Porażka z Widzewem bardzo mnie boli. Taka jest jednak piłka. To, jak prezentowaliśmy się w tym meczu, to nie była drużyna, która wie, co to jest za mecz. Gdybyśmy prezentowali się tak, jak dziś przez pierwsze 45 minut to mogłoby wyglądać inaczej. Za dużo dzieje się poza centrum piłki nożnej i dlatego to wszystko nie idzie. Jeśli piłkarz nie myśli tylko o boisku, a o innych rzeczach, to tak to wygląda. Ja mówię też o sobie, bo dziś nie wiadomo jak się potoczy moja sytuacja. Dwa tygodnie temu rozmawialiśmy w innych nastrojach. Może to Grosicki jest problemem, że niektórzy zawodnicy są poblokowani i nie mogą pokazać swojego wielkiego talentu? Ja szanuję wszystkich, wspieram wszystkich od samego początku. Takiego samego wsparcia i szacunku oczekuję w drugą stronę. Jako wychowanek Pogoni zawsze zrobię wszystko, żeby te wyniki były jak najlepsze. Wiem, że lata uciekają, moja kariera zbliża się do końca i o kolejną szansę w tym sezonie będzie bardzo ciężko. 77 lat Pogoń nic nie wygrała. Miała wielu wspaniałych zawodników i nikt nic nie wygrał. Walczę cały czas o to, by być tym pierwszym, aby jako wychowanek zdobyć coś dla tego klubu. Nie mogę też jednak wszystkiego zrzucać na swoje barki. Nie może być tak, że po każdej porażce będę winił tylko siebie. To nie tędy droga. Ja wiem kiedy zawodzę. Wiem, że zawiniłem w meczu z Widzewem, nie byłem sobą. Potrzebuję, żeby drużyna mnie niosła, a ja jej pomogę. W ostatnich meczach to nie szło. Chciałbym podziękować naszym kibicom za ten cały rok i wsparcie. Czy w meczach u siebie, czy na wyjazdach, zawsze nas wspierali. Wiem jak cierpią, bo cierpię jak oni. Mam nadzieję, że dużo się tu zmieni. Jest nowy zarząd, nowi piłkarze i to wszystko potrzebuje czasu. Musimy mieć oczy otwarte, bo sytuacja w tabeli jest trudna. Mamy nowego trenera i będziemy mieli czas na pracę. Mamy 16 spotkań w lidze i wszystko jest do ugrania, ale wiele musi się zmienić.

Co należy teraz zrobić, żeby było lepiej?

- Straciliśmy w tym bardzo dużo bramek, ale mi bardzo szkoda jest Cojocaru. Wiele świetnych interwencji, parad i chłopak nie może zachować czystego konta. My jako drużyna nie pomogliśmy mu. Musimy lepiej bronić. To jednak trener i prezesi będą oceniać, gdzie musimy się wzmocnić to to jest potrzebne. Ciężka praca i wiara, że można to zbudować.

Może to kwestia mentalna? Po straconych golach, często uchodzi z Was powietrze...

- Ja będę miał inne emocje związane z grą w Pogoni, bo to jest normalne. Ja nie będę krytykował poszczególnych zawodników, bo my jesteśmy drużyną. Ja zawsze mówiłem, że będę wymagał w pierwszej kolejności od siebie. Staram się rozmawiać, nawet jak ten język angielski i komunikacja w nim nie jest na najwyższym poziomie, to mam osoby, które mi w tym pomagają. Ja prostymi słowami przekazuję informację do drużyny. Dziś mówiłem o zaangażowaniu i walce od 1. minuty. I ja to widziałem. Później były indywidualne błędy, nie strzeliliśmy gola na 3:0, 3:1... Zabrakło skuteczności. Dziś nie mogę powiedzieć, że drużynie zabrało charakteru. O tym nie powinniśmy nawet rozmawiać, ale były takie mecze jak z Widzewem, Wisłą czy GKS-em, gdzie nie potrafiliśmy zareagować jako zespół. Trener musi wiedzieć jak sobie z tym poradzić. Dziś zmieniliśmy system, zaskoczyliśmy przeciwnika. Ja mam nadzieję, że wszystko poza boiskiem szybko się zamknie i od 3 stycznia skupimy się tylko na pracy. Jako kapitan wierzę w ten zespół i będę wierzył. Wszyscy musimy jednak grać do jednej bramki i być jedną drużyną. Jako kapitan też potrzebuję jednak wsparcia i szacunku.

Dziś bliżej czy dalej nowego kontraktu?

- Ciężko... Była tylko jedna rozmowa z prezesami i czekam na feedback. Teraz chcę wyjechać, odpocząć od tego. Był to ciężki rok. Były fajne momenty jak reprezentacja, finał... Jednak jesień była rozczarowująca dla mnie i dla zespołu.

Superbet

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Dominik Markiewicz
Żródło: własne
Wyświetleń: 6865

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.