Aktualności

Awansowaliśmy do czołowej ósemki i to takie szczęśliwe zakończenie fazy zasadniczej.

- Mówiłem dzień wcześniej, że gramy u siebie i musimy pokazać umiejętności i charakter. Mieliśmy za sobą dwa zwycięstwa. Jesteśmy na dobrej drodze, gramy dobrze. Mimo, że czasami Lechia częściej była przy piłce, myślę, że to my kontrolowaliśmy mecz. Szczególnie w drugiej połowie, to my mieliśmy swoje szanse. Myślę, że zasłużyliśmy na to.

Mecz ciekawił ze względu na rywalizację na skrzydłach. Delev i Gyurcso kontra Peszko i Paixao.

- My o tym nie myślimy na boisku. Chcemy robić swoją pracę. Myślę, że skrzydła to nasza mocna strona. Do tego pokazaliśmy charakter i podnieśliśmy się po straconym golu. Do tego nie było żadnej paniki.

Czy trener zwracał uwagę na grę w defensywie?

- Ja jestem piłkarzem ofensywnym i bardzo to lubię. Jednak skupiać się musieliśmy też na defensywie. Wiem, że nie jest to mój najmocniejszy punkt. Jestem ofensywny i wole atakować niż bronić.

Dziś zanotowałeś kolejną asystę. Kiedy możemy spodziewać się gola?

- Chcę i próbuję. Gram do przodu. Lubię dogrywać. Najważniejsze jest aby wygrywać. Wszyscy wiedzą w Szczecinie, że ten mecz był dla nas jak finał. Walczyliśmy o ósemkę i zrobiliśmy ten ostatni krok. Pokazaliśmy, że bez różnicy z kim gramy - możemy to spotkanie wygrać. Mam nadzieję, że utrzymamy tę formę. Dlaczego mamy nie marzyć o grze w europejskich pucharach? Musimy skupić się na kolejnym meczu i myśleć o tym jak zdobyć punkty w Białymstoku.