- W tamtym momencie taką piłkę grały tylko dwie drużyny w Polsce – Cracovia i Pogoń Szczecin, która była wówczas w pierwszej lidze. Oglądałem ich, bo grał tam już Edi Andradina. Dostałem telefon od trenera Marcina Sasala i w końcu postawiłem na Pogoń - powiedział w rozmowie z TVP Sport były obrońca Pogoni Szczecin - Hernani.
– Dlaczego w ogóle odszedłeś z Korony?
– Treningi z Ojrzyńskim… Po zajęciach wszyscy piłkarze okładali się workami z lodem, a do masażysty stała kolejka. Nie chciałem codziennie budzić się z wiedzą, że zaraz założę ochraniacze i znów się zacznie. Ostra walka, wślizgi od tyłu itd. Szukałem klubu, który gra radosny futbol w stylu Barcelony. W tamtym momencie taką piłkę grały tylko dwie drużyny w Polsce – Cracovia i Pogoń Szczecin, która była wówczas w pierwszej lidze. Oglądałem ich, bo grał tam już Edi Andradina. Dostałem telefon od trenera Marcina Sasala i w końcu postawiłem na Pogoń.
– Szybko awansowaliście, a drużynę przejął 30-letni wówczas Artur Skowronek. Dziś przyznaje, że popełnił wówczas sporo błędów. Zgadzasz się?
– Trafił na piłkarzy starszych o kilka lat, a z takimi zawsze będzie ciężko, nawet jeśli w głowie mają poukładane. Taki Edi miał wtedy przecież chyba 35 lat i mocne nazwisko. Treningi ze Skowronkiem były bardzo fajne, to bardzo inteligentna osoba. Cały czas się uczył, a musiał mierzyć się z silną presją. Powiedziałem wtedy chłopakom, że jeśli złapie trochę doświadczenia, będzie z niego dobry trener. I dziś prowadzi Wisłę Kraków, a więc jeden z najpopularniejszych klubów w Polsce.
– W wieku 31 lat zniknąłeś z Ekstraklasy, choć miałeś jeszcze ofertę z Korony.
– Wszystko przez te biznesy w Brazylii, które zaczęły mi się sypać. Wracałem do domu i od razu do komputera. Chwila przerwy na zgrupowaniu? Ja przy laptopie. Walczyłem o utrzymanie czterech sklepów, analizowałem zyski, sprzedaż, faktury itd. W połączeniu z treningami było tego dla mnie za dużo. Nie mogłem skupić się tylko na piłce. Gdy w 2015 skończył mi się kontrakt, od razu powiedziałem żonie, że muszę trochę posiedzieć w domu i to poukładać.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...